"Byłam idealną mamą. Zanim urodziłam dziecko." - rozmowa o macierzyństwie #mamtaksamo

2021-05-31 13:44 Materiał sponsorowany

Laureatka akcji #mamtaksamo, Olga, w zabawny, ale i dosadnie realistyczny sposób opowiada o swoim macierzyństwie. Pod jej słowami mogłaby się podpisać niejedna z mam. Kochająca, ale i zmęczona...

Archiwum prywatne Olgi - laureatki akcji #mamtaksamo

i

Autor: Archiwum prywatne

Ty też możesz wziąć udział w akcji #mamtaksamo, wygrać świetną nagrodę dla swojego malucha i zostać bohaterką jednego z naszych wywiadów. Dowiedz się więcej już teraz.

Wypowiedź konkursowa Olgi
Synek Olgi

Autor: Archiwum prywatne

Jest 3 nad ranem. Syn zasnął o północy i właśnie skończył pić mleczko. Który raz podczas tych trzech godzin? Sama nie wiem. Świadomość,że lada chwila obudzi się znów nie daje mi zasnąć, choć padam na twarz. Biorę telefon i myślę ile jeszcze do rana. W dzień jakoś łatwiej znieść zmęczenie i można wyjść na spacer, podczas którego dziecko się zdrzemnie. Ale do rana jeszcze daleko, a w głowie kotłuje się coraz więcej myśli. Postanawiam przelać je na "wirtualny papier". Sama nie wiem, skąd mam jeszcze energię do układania słów w sensowne frazy, ale mam wrażenie,że jak teraz tego z siebie nie wyrzucę, to chyba coś we mnie pęknie. Oto efekt;

"Dopiero wstałam, a już nie mam siły, O, pieluszki się skończyły. Jest przecież rano, a już jestem śpiąca, Kąpiel nie za gorąca? Dopiero wtorek, gdzie tam o weekendzie, Jakoś to będzie. Czy jadłam dzisiaj śniadanie? Za chwilę, najpierw pranie. Pół dnia płaczu bez przerwy, Oby to tylko zęby. Kolejna noc nieprzespana? Byle do rana. Wychowawczy błąd na błędzie, Rodzeństwa raczej nie będzie. Joga, fitness, jogging, basen? Mycie okien, czasem. Myślami wracam do pracy Teraz, to byłyby wczasy. Myślałam, że będzie łatwiej, Los zaśmiał się zdradziecko. Byłam idealną mamą, Zanim urodziłam dziecko."

Pewnie powstałoby jeszcze kilka wersów, gdyby syn się nie obudził. Rano wciąż daleko

  • Twój uroczy wierszyk o macierzyństwie możnaby określić jednym słowem - zmęczenie. To problem wielu mam niemowląt. Kiedy odsypiasz i jak długo najwięcej byłaś "na nogach" bez snu?

Jedną z tych rzeczy, które najbardziej zaskoczyły mnie, kiedy zostałam mamą, to zmiana w zapotrzebowaniu na sen. Wcześniej, jeśli nie przespałam 8-9 godzin czułam się niewyspana, teraz okazuje się, że trzy godziny przespane ciągiem potrafią zdziałać cuda. Czasem udaje mi się dłużej pospać, kiedy mąż idzie do pracy na popołudnie i "przejmie" syna rano.

Nie zawsze mam taką możliwość, więc staram się regenerować na różne sposoby, leżeniem z dzieckiem w łóżku, posiedzeniem na ławce, zamiast spacerowaniem. Nie liczę godzin bez snu. Chociaż byłam zwolenniczką spania osobno z dzieckiem, syn już na dobre zadomowił się w moim łóżku, dzięki temu łatwiej przystosować mi się do jego nieregularnej aktywności dobowej.

  • Pisałaś o myciu okien, praniu. Wszystko to oprócz opieki nad dzieckiem. Praca przy domowych obowiązkach - jak ją porównasz do pracy zawodowej?

Pisałam o tym w kontekście odskoczni, której każdy potrzebuje. Nawet najciekawsze zadanie, najwspanialsza praca, opieka nad najmniej wymagającym dzieckiem staje się nużąca, jeśli wykonujemy ją cały czas, bez przerwy. Chodziło mi również o brak aktywności fizycznej, którą uprawiałam, zanim urodziłam dziecko. Teraz pozostaje mi uczyć się spędzać czas aktywnie z dzieckiem.

Jeśli chodzi o porównanie pracy zawodowej do wykonywania obowiązków domowych, to każdy musi rozpatrywać indywidualnie. Niektórzy lubią sprzątać, gotować itp., wychodzi im to sprawnie i nie sprawia wiele kłopotu. Inni zaś mają pracę, którą kochają i nie traktują jej w kategorii przykrego obowiązku. Ja zdecydowanie lepiej odnajduję się w mojej pracy zawodowej, niż w roli "pani domu". Niemniej uważam, że nie ma co się spierać i porównywać pracy przy obowiązkach domowych do pracy zawodowej i nie oceniać wyborów mam, które decydują się na dłuższą przerwę w pracy po urodzeniu dziecka, jak i tych, które chcą jak najszybciej wrócić do wykonywanych wcześniej zajęć.

  • "Rodzeństwa raczej nie będzie" - rzeczywiście tak czujesz, czy to tylko w przypływie irytacji spowodowanej niespaniem?

Czy tak czuję? I tak i nie. Ciężko na to jednoznacznie odpowiedzieć.  Cierpię na tę niewygodną przypadłość, że za dużo rzeczy drobiazgowo analizuję. Stąd w mojej głowie ciągłe wątpliwości, czy moje dziecko byłoby szczęśliwsze, gdyby miało rodzeństwo, czy wystarczy mi cierpliwości do kolejnych, niekontrolowanych wybuchów płaczu, jak przeżyjemy noce, gdyby drugie dziecko też było takim "nocnym Markiem", a pierwsze wciąż chciało spać z nami, czy wrócić do przerwanych planów zawodowych czy przesunąć je jeszcze o kilka lat i powiększyć rodzinę. Chyba każdy młody rodzić staje przed takimi dylematami, szczególnie, jeśli pierwsze dziecko jest bardzo wymagające.

  • "Los zaśmiał się zdradziecko. Byłam idealną mamą. Zanim urodziłam dziecko" - to bardzo mądra myśl. Rozwiniesz ją?

Łącznie 7 lat studiowałam dwa kierunki pedagogiczne. Na studiach i nawet po pracowałam jako niania dzieci w różnym wieku, od niemowlęcia do kilkulatka. Poza tym byłam terapeutą, więc często doradzałam rodzicom w trudnych sytuacjach związanych z ich dziećmi. Wydawało mi się, że jak już urodzę własne dziecko, to  wszystkie poznane teorie, praktyki i metody wychowawcze czy edukacyjne, które poznałam na studiach i wykonywałam w pracy od razu wdrożę w życie i uniknę wielu kłopotów, które spotykają młodych rodziców. Nic bardziej mylnego.

Nie brałam pod uwagę burzy hormonów, jaka przetacza się przez ciało i umysł młodej mamy, nie zdawałam sobie sprawy, jak funkcjonuje człowiek odpowiedzialny za dziecko 24 godziny na dobę, a przede wszystkim utwierdziłam się w tym, jak różne są dzieci i jak różnie przystosowują się do otaczającego je świata i jak niewielki wpływ mamy na ich pewne zachowania.