Spis treści
- Jakie zaburzenia u dzieci powinny zaniepokoić rodziców?
- Nie zawsze wystarczy wizyta u pediatry...
- Wielu rodziców pewnie zareaguje: przecież mam zdrowe dziecko, po co mi kolejny lekarz?
- Ważne jest zaangażowanie rodziców?
- Która metoda rehabilitacji jest najlepsza?
- Zarówno NDT Bobath, jak i metoda Vojty nie są zawsze przyjemne dla dziecka.
- Ile kosztują takie terapie? Czy można z nich też korzystać w ramach NFZ?
- Jak rozpoznać dobrego fizjoterapeutę?
Jakie zaburzenia u dzieci powinny zaniepokoić rodziców?
Tych elementów jest bardzo wiele. Radziłabym między innymi obserwować, czy tułów nie układa się w tak zwaną literkę C, wtedy mamy do czynienia z asymetrią ułożeniową. Zwróćmy uwagę, jak ustawiona jest obręcz barkowa, czyli przekładając na potoczny język, czy nie „brakuje szyi”. Zaniepokoić mogą mocno zaciśnięte piąstki, problemy z rozprostowaniem kończyn górnych, zbyt mocne odgięcie głowy w ułożeniu na boku, prężenie się podczas próby podniesienia niemowlaka, jego niechęć do leżenia na brzuchu, drżenie kończyn itp. Po trzecim miesiącu życia warto zwrócić uwagę, czy maluch czasem nie za często silnie zgina kciuk, chowając go w dłoni, czy mało śpi, czy ma trudności w nawiązywaniu kontaktu wzrokowego. Rodzice są z dzieckiem 24 godziny na dobę i ich odpowiednio szybka reakcja, czyli zwrócenie uwagi specjaliście na określone elementy, może być kluczowa dla zdrowia malucha. Obserwujmy syna, córkę i jeśli tylko zauważymy coś niepokojącego, idźmy z dzieckiem do lekarza.
Nie zawsze wystarczy wizyta u pediatry...
Tak, zachęcam do drążenia tematu. Jeśli naprawdę coś w rozwoju dziecka niepokoi rodziców, warto skorzystać z także pomocy neurologa czy rehabilitanta. Oczywiście nie należy z powodu najmniejszego kichnięcia szukać jakiejś strasznej choroby, ale zawsze lepiej dmuchać na zimne. Zgadzam się z opiniami moich wielu koleżanek i kolegów fizjoterapeutów, że każdy noworodek powinien mieć zrobione USG przezciemiączkowe główki, jeszcze będąc na oddziale noworodkowym, a do ukończenia trzeciego miesiąca życia odbyć też konsultację u neurologa i fizjoterapeuty. Dziś to są marzenia, ale ich spełnienie pomogłoby we wczesnym wykrywaniu zaburzeń oraz uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego.
Wielu rodziców pewnie zareaguje: przecież mam zdrowe dziecko, po co mi kolejny lekarz?
Jako rodzic, a nie terapeuta, wyznaję zasadę, że rodzic powinien zrobić wszystko, by uniknąć wszelkich możliwych zagrożeń dla dziecka. Poza tym wizyta u fizjoterapeuty może pozytywnie wpłynąć również na zupełnie zdrowego malucha. Na przykład terapeuci NDT Bobath udzielają rodzicom instruktażu pielęgnacyjnego: tłumaczą, jak układać, nosić, podnosić, przewijać, a nawet bawić się z dzieckiem, aby aktywować prawidłową pracę mięśni, uczyć prawidłowego ruchu. Często mama lub tata mówi: „Pokazała nam pani tylko sposoby opieki nad córką/synem”. Tymczasem dla niemowlaka to są ćwiczenia, które warto, a nierzadko nawet trzeba wykonywać i po kilkanaście razy dziennie.
Ważne jest zaangażowanie rodziców?
Odpowiednie nastawienie mamy i taty, ich wytrwałość, samodyscyplina przy rehabilitacji stanowi wręcz klucz do powodzenia. Na zajęciach pracuję bowiem z dzieckiem, ale w domu to opiekunowie muszą do codziennego rytuału wpisać systematyczne powtarzanie ćwiczeń. Kontakt z rodzicami odgrywa niezwykle ważną rolę.
Która metoda rehabilitacji jest najlepsza?
Rehabilitanci polecają dwie metody terapii: NDT Bobath i metodę Vojty. Nie potrafię odpowiedzieć w pełni obiektywnie, która z nich jest lepsza, bo każda ma swoich zwolenników. Obie metody stosowane są prawie w tych samych przypadkach. Moim zdaniem nie należy stosować metody Vojty u dzieci ze wzmożonym napięciem mięśniowym, jak i z napadami padaczkowymi bądź takich, które są w grupie ryzyka wystąpienia napadów padaczkowych. Nie ma większych przeciwwskazań co do rehabilitacji NDT Bobath. Ja przestaję stosować tę metodę, gdy widzę, że dziecko na nią bardzo źle reaguje i „nie odpowiada” na terapię. Wtedy warto rozważyć wprowadzenie metody Vojty.
Zarówno NDT Bobath, jak i metoda Vojty nie są zawsze przyjemne dla dziecka.
Najczęściej opiekunowie boją się, że zrobią dziecku krzywdę. A o to wcale niełatwo. Pokazuję im ćwiczenia, które będą umieli wykonać sami, zatem strach jest niepotrzebny. Jedni rodzice są bardziej sprawni, inni mniej, ale ich pomoc w terapii jest bardzo ważna – powinni przełamywać w sobie pewne lęki dla dobra dziecka. Czasem, niestety, próbują oszukiwać i mówią, że ćwiczą z dzieckiem, choć wcale tego nie robią. Proszę mi wierzyć, dobrego fizjoterapeutę naprawdę trudno oszukać. My wiemy, kiedy mama czy tata pracuje z maluszkiem, a kiedy tylko o tym mówi.
Ile kosztują takie terapie? Czy można z nich też korzystać w ramach NFZ?
Terapia metodą NDT Bobath, jak i Vojty jest dostępna w przychodniach rehabilitacyjnych świadczących usługi w ramach kontraktu z NFZ. Niestety zwykle kolejki są bardzo długie. Co do kosztu w prywatnym gabinecie: w Warszawie za 45 minut trzeba zapłacić około 100 zł.
Jak rozpoznać dobrego fizjoterapeutę?
Szukając odpowiedniego fizjoterapeuty, musimy zwrócić uwagę, czy ma dyplom uczelni. Jeśli rehabilitacja ma być prowadzona metodą NDT Bobath, dana osoba musi mieć udokumentowanie ukończenia kursu lub zajęć blisko związanych z wczesną interwencją. Polecam również osobisty wywiad – chociażby wśród znajomych lub u lekarza kierującego na zajęcia.
miesięcznik "M jak mama"