Dobre bakterie probiotyczne - jak rozwija się flora jelitowa u niemowląt?

2017-02-09 16:20

Dobre bakterie probiotyczne czyli korzystna flora bakteryjna przewodu pokarmowego mają olbrzymi wpływ na zdrowie dziecka.  Jak rozwija się flora bakteryjna u niemowląt i jak rodzice mogą zadbać o to, by  proces ten następował bez przeszkód?

Zdrowa flora jelitowa

i

Autor: thinkstockphotos.com Dobre bakterie probiotyczne w jelitach zapobiegają infekcjom, bo hamują rozwój szkodliwych drobnoustrojów.

Spis treści

  1. Bakterie probiotyczne (probiotyki) - co to jest?
  2. Dobre bakterie jelitowe u noworodków
  3. Rozwój bakterii probiotycznych u niemowląt
  4. Urozmaicona dieta na zdrowe jelita
  5. Co szkodzi dobrym bakteriom?
  6. Niedobór bakterii probiotycznych

Dobre bakterie, bakterie probiotyczne, korzystna mikroflora jelitowa, zdrowa flora bakteryjna – to tylko kilka określeń bakterii przyjaznych człowiekowi, które (wraz z innymi, mniej przyjaznymi rodzajami) żyją w przewodzie pokarmowym i tam pracują na nasze zdrowie. Najwięcej jest ich w jelicie grubym, mniej w jelicie cienkim, najmniej w żołądku.

Bakterie probiotyczne (probiotyki) - co to jest?

Bakterie jelitowe zapobiegają infekcjom, bo hamują rozwój szkodliwych drobnoustrojów. Zapobiegają biegunkom i procesom gnilnym, unieszkodliwiają toksyny, wytwarzają cenne dla komórek jelita grubego krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, np. kwas masłowy, i ważne witaminy z grupy B oraz witaminę K. Pobudzają układ odpornościowy, w pewnym stopniu pomagają zapobiegać alergiom pokarmowym i zapalnym chorobom jelit. Być może mają też niebagatelne znaczenie w zapobieganiu nowotworom. Dlatego lekarze coraz częściej radzą, by o mikroflorę jelitową niemowlęcia dbać w równym stopniu co o skórę czy pierwsze ząbki.

Dobre bakterie jelitowe u noworodków

Przewód pokarmowy dziecka rozwijającego się w brzuszku mamy jest jałowy. Jego pierwszy kontakt z bakteriami ma miejsce w trakcie porodu i tuż po nim.  Jelita noworodków urodzonych w sposób naturalny już w pierwszej dobie po porodzie zasiedlane są bakteriami pochodzącymi z dróg rodnych mamy, a także tymi, które znajdują się w pierwszym mleku – siarze. Zawiera ona nie tylko ważne przeciwciała, ale też bakterie z rodzaju Bifidobacterium i Lactobacillus, a także dużą ilość oligosacharydów mleka kobiecego (HMO) (rodzaj prebiotyków), które już w jelitach wspierają namnażanie się probiotyków.

Inaczej ten proces wygląda u noworodków urodzonych przez cesarskie cięcie. Maluszek rodzi się na sterylnej sali operacyjnej, a pierwszy dłuższy kontakt z mamą następuje zwykle po kilku godzinach. Jego przewód pokarmowy zasiedlany jest więc na początku bakteriami szpitalnymi i tymi, jakie na rękawiczkach przenosi personel szpitala.

Dzieci urodzone w ten sposób mają też mniejsze szanse na to, by od razu po porodzie wypić z piersi siarę. Dlatego ich flora bakteryjna jest inna niż ta u dzieci urodzonych w sposób naturalny. Wyrównanie poziomu bakterii z rodzaju Lactobacillus następuje po 10 dniach od porodu, a bifidobakterii – najwcześniej po 30 dniach.

Rozwój bakterii probiotycznych u niemowląt

Na dalszy rozwój flory bakteryjnej dziecka ogromny wpływ ma sposób karmienia. W mleku mamy znajdują się zarówno dobre bakterie, jak i oligosacharydy. U maluchów, które są karmione piersią już od urodzenia, ich poziom w jelitach szybko rośnie. Udowodniono to, badając kał karmionych piersią noworodków, w którym od 60 do 90 proc. bakterii stanowiły te z rodzaju Bifidobacterium. Maluchy zawdzięczają to m.in. wspomnianym już oligosacharydom mleka kobiecego (HMO), które w ten sposób odgrywają kluczową rolę w budowaniu odporności dziecka w początkowym okresie życia. Dlatego warto za wszelką cenę walczyć o to, by karmić malca piersią już od pierwszych chwil życia. Niemowlęta karmione piersią mogą mieć nawet 10 razy więcej korzystnych bakterii jelitowych niż te karmione sztucznie. Jeśli więc maluszek z jakichś względów nie dostaje mleka mamy, warto podawać mu mieszankę wzbogaconą w prebiotyczne oligosacharydy o strukturze identycznej jak w mleku kobiecym, które sprzyjają rozwojowi korzystnej flory jelitowej. Jeśli to niemożliwe, mogą być to również galaktooligosacharydy i fruktooligosacharydy, różnią się one jednak znacząco od HMO zarówno pod względem budowy jak i właściwości.

Urozmaicona dieta na zdrowe jelita

Gdy niemowlę w wieku 5–6 miesięcy zaczyna dostawać stałe pokarmy, różnice w jakości flory bakteryjnej zaczynają powoli się zacierać. Mikroflora jelitowa niemowląt karmionych dotąd piersią staje się bardzo podobna do tej, jaką mają maluchy karmione sztucznie. Na tym etapie również bardzo dużo zależy od tego, co malec dostaje do jedzenia. Urozmaicone, bogate w warzywa i owoce menu stymuluje rozwój korzystnych bakterii, przede wszystkim z rodzaju Lactobacillus. Warto wtedy zadbać, by w diecie dziecka pojawiały się bogate w oligosacharydy banany, pomidory, szparagi, karczochy, cykoria, a także – jeśli nie jest alergikiem – orzeszki ziemne. W 11.–12. miesiącu życia może też dostawać naturalne jogurty probiotyczne.

Co szkodzi dobrym bakteriom?

Flora jelitowa nie jest niezniszczalna. Jej skład u zdrowego niemowlęcia może zaburzyć niewłaściwa dieta, zwłaszcza jeśli malec dostaje za dużo białka i tłuszczów (wędliny, mięso), a za mało warzyw, bo wtedy spada poziom bakterii Lactobacillus. Niekorzystny wpływ mają antybiotyki, które niszczą drobnoustroje chorobotwórcze, ale przy okazji także te korzystne dla organizmu. Dlatego jeszcze w trakcie kuracji lub po jej zakończeniu trzeba podawać maluszkowi preparat probiotyczny. Florę jelitową upośledzają też częste i długotrwałe biegunki, zarówno te wywołane przez bakterie, jak i wirusy. By zmniejszyć ich ryzyko, trzeba przestrzegać zasad higieny. Maluszka warto też zaszczepić przeciw rotawirusom – nie zapewni to całkowitej odporności, ale w razie gdyby biegunka wystąpiła, będzie łagodniejsza.

Niedobór bakterii probiotycznych

Nawet jeśli dieta malucha jest prawidłowa, a on sam nie miał do tej pory biegunki ani nie dostawał antybiotyków, równowaga mikroflory jelitowej może być zaburzona. Najczęstszymi objawami u małych dzieci są wtedy kolki, zaparcia i  wzdęcia – warto się wówczas skonsultować z pediatrą, bo szybka reakcja skraca czas trwania dolegliwości.

Długotrwałe  zaburzenia w składzie flory bakteryjnej jelit mogą doprowadzić do zmian w budowie ścianek przewodu pokarmowego. I ścianki, i wyściełający je nabłonek stają się wtedy cieńsze. Na skutek  tego zmniejsza się  aktywność  układu odpornościowego maluszka,  przez co częściej  może  on  zapadać  na różne  infekcje.  Mniejsza jest także aktywność enzymów przewodu pokarmowego i  wolniejsza perystaltyka jelit, co może skutkować częstymi zaparciami. Jeśli więc dziecko choruje częściej niż rówieśnicy albo cierpi z   powodu częstych zaparć, trzeba skontaktować się z lekarzem, który zaleci odpowiednią terapię.