Karmienie piersią jest uważane za najlepsze dla dziecka, a także korzystne dla mamy. Statystyki mówią jednak, że mimo kampanii promujących karmienie naturalne, z 98% matek, które karmią dziecko po porodzie, w 6. tygodniu życia dziecka karmi już tylko połowa. Problemy laktacyjne, niska dostępność fachowej pomocy (często zbyt droga), a także wciąż powtarzane mity na temat karmienia piersią sprawiają, że wiele mam decyduje się dość wcześnie zakończyć "mleczną drogę".
Zobacz też: Co 3 godziny czy "na żądanie"? Nie daj się zwieść. Sprawdzamy, jak często musisz karmić
Spis treści
- Co robić, gdy masz problem z rozkręceniem laktacji?
- Chcesz zwiększyć ilość pokarmu? Sięgnij po zioła
- Zanim sięgniesz po zioła
Co robić, gdy masz problem z rozkręceniem laktacji?
Wbrew pozorom, niewystarczająca podaż mleka w piersiach zdarza się dość rzadko. Wiele mam wprawdzie odnosi takie wrażenie, zadając sobie pytanie o to, czy pokarmu jest wystarczająco dużo i czy dziecko się najada. Jeśli jednak maluszek dobrze przybiera na wadze (nie spada w siatce centylowej), najpewniej wszystko jest w porządku. Wątpliwości warto rozwiać podczas wizyty u pediatry lub kontaktując się z położną lub doradcą laktacyjnym.
Zdecydowanie lepiej najpierw poszukać pomocy, zanim sięgniesz po gotową mieszankę. Jeśli chcesz długo karmić dziecko piersią, podawanie mleka modyfikowanego nie pomoże ci rozkręcić laktacji, co więcej - sprawi, że stanie się to jeszcze trudniejsze.
Produkcja mleka działa na zasadzie popytu i podaży. Im częściej i więcej dziecko je, tym częściej produkuje się pokarm. To dlatego najlepszym sposobem na rozkręcenie laktacji jest częste przystawianie dziecka do piersi. W przypadku problemów można też pomagać sobie laktatorem, wtedy najlepiej używać urządzenia tuż po karmieniu.
Czytaj też: Mleko z piersi ma kolory tęczy. Położna wyjaśnia, jak to działa
Chcesz zwiększyć ilość pokarmu? Sięgnij po zioła
Dobrym pomysłem na wspomożenie produkcji mleka jest picie naparów ziołowych. Te, które pozytywnie wpływają na laktację nazywa się galaktogogami. Położna Natalia Tułodziecka, która na Instagramie prowadzi profil @klinikakobiety wyjaśnia, jak działają poszczególne galaktogogi i po które można sięgać bezpiecznie. Należą do nich:
- słód jęczmienny,
- nasiona czarnuszki i anyżu,
- ostropest plamisty,
- kozieradka lekarska,
- rutwica lekarska.
"Nie wypisałam preparatów, które zawierają koper włoski. Mimo, że owoce kopru włoskiego zwiększa laktację to nie powinno się go stosować podczas KP. Nie powinno się również go podawać u dzieci poniżej 4. roku życia ze względu na neurotoksyczność" - wyjaśnia położna Natalia Tułodziecka.
Położna wyjaśnia, że nasiona czarnuszki i anyżu zawierają fitoestrogeny, które pobudzają laktację. Z anyżem nie należy jednak przesadzać - jest uważany za względnie bezpieczny podczas karmienia piersią. Słód jęczmienny (zapewne nieraz słyszałaś, że picie piwa bezalkoholowego poleca się mamom karmiącym) zawiera beta-glukan. Stymuluje od przysadkę mózgową do wydzielania prolaktyny - hormonu, dzięki któremu tworzy się mleko.
Ostropest plamisty można stosować już od 1. dnia laktacji, dlatego często wyciąg z niego jest składnikiem suplementów pobudzających laktację. Kozieradka, choć zmienia zapach pokarmu, także może być bezpiecznie stosowana. Co ciekawe, nie wiadomo z jakiego powodu laktację pobudza rutwica lekarska. Grunt, że działa. Uważana jest za względnie bezpieczną.
Położna przypomina też o tym, by z ziołami nie przesadzać - nie należy pić więcej niż 3 szklanki naparów w ciągu doby. Na przeciwległym biegunie znajduje się chociażby szałwia - picie jej wyraźnie zmniejsza produkcję mleka, dlatego niektóre mamy sięgają po nią podczas nawału mlecznego. Warto jednak pamiętać, by z nią również nie przesadzić.
Czytaj też: Robimy to dla bezpieczeństwa, ale utrudniamy karmienie. Ekspertka wyjaśnia typowy błąd
Zanim sięgniesz po zioła
Pamiętaj, że zanim sięgniesz po zioła lub jakikolwiek preparat wspomagający laktację dostępny w aptece, upewnij się, czy go potrzebujesz. Objawem niewystarczającej laktacji nie jest:
- częste domaganie się piersi przez noworodka,
- bardzo długie lub bardzo krótkie sesje karmienia,
- fakt, że jesteś posiadaczką niewielkich piersi,
- nie widzisz, by z piersi tryskało mleko, nawet po lekkim naciśnięciu brodawki,
- piersi są miękkie,
- po karmieniu naturalnym dziecko chętnie dojada z butelki,
- maluszek budzi się w nocy,
- laktatorem nie udaje się odciągać pokarmu.
Większość powyższych zjawisk nie jest oznaką problemów, to zupełnie normalne sytuacje, które obserwują mamy w trakcie karmienia piersią i które na początku tej przygody potrafią je zaskoczyć.
Zobacz też: Co robić, gdy w piersiach jest woda zamiast mleka? Czy mleko może być za "chude"?