Spis treści
- Czy istnieje presja żeby karmić piersią?
- Agnieszka Włodarczyk zażegnała problemy z laktacją
- Wypróbuj pozycje karmienia piersią:
Czy istnieje presja żeby karmić piersią?
Sądząc po komentarzach w mediach społecznościowych, jakie wywołał jeden z ostatnich artykułów opublikowanych w naszym serwisie, powinnyśmy chyba z całą stanowczością stwierdzić: tak, presja karmienia piersią istnieje i ma się całkiem dobrze.
I wcale nie dlatego, że piszemy o tym, że karmienie piersią zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, ale dlatego, że poinformowanie o wynikach badań sprawia, że... młode mamy odbierają to jako atak na decyzję o tym, by piersią nie karmić.
To zupełnie tak, jakbyśmy ogłosiły, że niemowlęta noszone na rękach i kołysane czują się bezpiecznie, a w odpowiedzi usłyszały, że piętnujemy rodziców, którzy nie mogą tego robić ze względu na chory kręgosłup, niepełnosprawność czy to, że wolą wozić dziecko w wózku, zamiast bujać w ramionach. Tak jak nie ma jednego słusznego modelu wychowania, tak każdy wybór jest dobry, o ile podyktowany jest dobrem dziecka i... mamy.
Bo jeśli mama karmić piersią nie chce, to nie musi. M.in. po to stworzono mleko modyfikowane, którego skład wciąż jest dopracowywany tak, by zbliżyć się do ideału... I znów przesadzamy, pisząc, że mleko matki nim właśnie jest?
Z całą stanowczością: nie. Po prostu obiektywnie stwierdzamy fakty. I powtarzamy: masz wybór. Warto karmić piersią, ale to już nie jedyny sposób, by wykarmić dziecko. Butelkę też możesz podawać maluszkowi z miłością.
Pamiętaj też, że nie każda mama ma ten wybór i czasem nawet jeśli bardzo tego chce, karmić naturalnie nie może, lub stosuje karmienie mieszane.
Zobacz także: Nocne karmienie piersią niemowlęcia - 10 pytań o karmienie dziecka w nocy
Agnieszka Włodarczyk zażegnała problemy z laktacją
Młoda mama jakiś czas temu przyznała, że dokarmia dziecko mlekiem modyfikowanym, ponieważ karmienie piersią okazało się w jej przypadku trudniejsze, niż sądziła. Synek aktorki musiał przybrać na wadze, dlatego rodzice wybrali mieszankę i zaczęli dokarmianie maluszka butelką.
Aktorka otrzymała mnóstwo rad dotyczących tego jak zwiększyć laktację oraz tego jak przystawić dziecko do piersi i jak często i długo to robić, by karmić piersią jak najdłużej.
Agnieszka Włodarczyk podziękowała za wszystkie rady i powiedziała, że częste przystawianie dziecka do piersi pomogło i sytuacja jest już opanowana. Zwróciła jednak uwagę na presję żeby karmić piersią.
"Ta presja, żeby karmić piersią jest nie do zniesienia. Chcesz to karm, nie chcesz to też Twoja sprawa. Poza tym nie zawsze masz na to wpływ. Nie dajmy się zwariować."- napisała na Instagramie Agnieszka Włodarczyk.
Czytając komentarze pod postem aktorki trudno nie odnieść takiego wrażenia, bo wiele mam przyznało, że gdy z różnych powodów przechodziły na karmienie mlekiem modyfikowanym, czuły się gorszymi mamami.
Jedna z komentujących stwierdziła, że otoczenie nie pomagało, wspierał ją jedynie mąż. Zdaniem znajomych karmienie piersią to naturalna i prosta sprawa. Dziś wie, że i ona i jej dzieci miałyby się lepiej, gdyby nie starała się za wszelką cenę sprostać oczekiwaniom innych.
Jeśli więc bardzo zależy ci na karmieniu piersią, słuchaj swojego organizmu i potrzeb maluszka. Przystawiaj dziecko do piersi jak najczęściej, na popękane brodawki stosuj maści, smaruj je własnym mlekiem, skonsultuj się z doradcą laktacyjnym, poradź innych mam.
A jeśli uznasz, że kosztuje was to zbyt wiele i poczujesz, że to najwyższy moment, by przejść na butelkę, nie miej wyrzutów sumienia. Nie jesteś gorszą mamą. Bo tylko dobre mamy zastanawiają się nad tym, czy nimi są.