Czy niemowlęta można kołysać? Prawdy i mity o noszeniu i bujaniu dzieci

2022-01-25 12:07

Nosić na rękach, kołysać i bujać czy nie? Teorii jest wiele, jedni twierdzą, że kołysanie niemowlaka działa tylko na niekorzyść matki i dziecka, drudzy – że to naturalna potrzeba malucha, której nie powinniśmy się sprzeciwiać. A prawda leży jak zwykle... pośrodku.

Czy niemowlęta można kołysać? Prawdy i mity o noszeniu i bujaniu dzieci

i

Autor: Getty images Prawdy i mity o noszeniu i bujaniu dzieci

Czy wolno kołysać dzieci czy nie? I dlaczego właściwie noworodki i niemowlęta uwielbiają kołysanie? Na rękach mamy czy taty, w wózku, w kołysce... wystarczy zabrać niemowlę na spacer, by na nierównościach naszych chodników zasnęło „snem sprawiedliwego” – po czym obudziło się natychmiast po wejściu do domu. Odpowiedź stoi za naturalnym przyzwyczajeniem dziecka do kołysania.

Spis treści

  1. Dlaczego dzieci lubią być kołysane?
  2. Czy niemowlę może przyzwyczaić się do bujania? 
  3. Kołysać dziecko czy nie?
W co się bawić z niemowlęciem?

Dlaczego dzieci lubią być kołysane?

Przez czterdzieści tygodni ciąży dziecko bujane i kołysane jest cały czas. Każdy ruch matki powoduje regularne ruchy, których odczucie zwiększa się za sprawą wód płodowych. Bujanie i kołysanie niemowlaka to coś, co dziecko doskonale zna – dlatego po urodzeniu sprawia ona dziecku tak wielką przyjemność.

Specjaliści podkreślają, że kołysanie ma kilka aspektów ważnych dla rozwoju smyka. Jednym z nich jest pobudzanie układu przedsionkowego w mózgu – części systemu nerwowego, która odpowiada za zmysł równowagi oraz koordynację ruchową. Jeśli układ przedsionkowy pobudzany jest wystarczająco często, skutkuje lepszym rozwojem umiejętności chodzenia u dziecka.

Czy niemowlę może przyzwyczaić się do bujania? 

Mimo tak ważnych przesłanek „ku bujaniu”, wielu rodziców ostro sprzeciwia się temu, by przyzwyczajać dziecko do kojących, regularnych ruchów. Dlaczego? Mówi o tym jedna z użytkowniczek naszego forum, Magda:

Kiedy mojemu bratu urodziło się dziecko, ja jeszcze nie byłam mamą i nawet nie myślałam o macierzyństwie. Jednak to, co zaobserwowałam, spowodowało, że po raz pierwszy w mojej głowie pojawiła się myśl związana z ewentualnym dzieckiem. Brzmiała ona: „Nie będę bujać!”. W domu mojego brata wszystko było podporządkowane pod kołysanie dziecka.

Mój bratanek zasypiał tylko i wyłącznie, gdy był bujany na rękach albo w wózku. I nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że gdy łagodne bujanie nie przynosiło efektów, mój brat z żoną bujali jeszcze bardziej. W końcu osiągnęli taki etap, że podjeżdżali z wózkiem do domowego progu i specjalnie przez niego przejeżdżali kilkadziesiąt razy – aż trzęsący się w środku malec zasnął. Nie wierzę, że było to dobre dla ich dziecka, a tym bardziej dla nich...”

Osoby, które mają takie doświadczenia albo zaobserwowali je u znajomych, rzeczywiście mogą mieć bardzo negatywną opinię co do bujania. I mają... rację. Zbyt mocne kołysanie jest nie tylko niewygodne dla rodziców, ale i niebezpieczne – gdy dziecko bujane jest na boki w bardzo energiczny sposób, może dojść nawet do mikrouszkodzeń mózgu!

Warto również podkreślić, że umiejętność samodzielnego zasypiania, o której bardzo często mówią specjaliści, a która wyklucza bujanie przed snem, również ma bardzo duży, pozytywny wpływ na korzystny rozwój malca.

Dziecko, które zasypia w łóżeczku, bez dodatkowych bodźców, uczy się, że zasypianie to coś, do czego nie potrzebuje mamy i taty. W efekcie, gdy przebudza się w nocy, zasypia samo ponownie – niepotrzebne mu przecież zawsze te same bodźce. Ostatecznie rano jest bardziej wyspane, a przez to zdrowsze.

Czytaj także: Syndrom dziecka potrząsanego(SBS): dlaczego potrząsanie niemowlakiem jest tak groźne?

Niemowlę nie śpi, wybudza się, zasypia tylko na rękach? Zobacz, co radzi konsultantka snu - cz.1

Kołysać dziecko czy nie?

Jak zatem pogodzić dobry wpływ kołysania na rozwój dziecka i uniknąć sytuacji, którą przedstawiła internautka Magda? Jest na to sposób.

Błędem wielu rodziców jest utożsamianie każdego płaczu czy jęku dziecka z potrzebą bujania. Maluch płacze, bo się nudzi – wkładamy go do wózka z miękkimi wahaczami. Jest senny – chodzimy po mieszkaniu, rytmicznie go kołysząc. Kłopoty z brzuszkiem – kołyszemy.

W takiej sytuacji dziecko oczywiście często nie uspokaja się, bo przecież przyczyny jego protestów są inne, niż chęć bycia pobujanym. A rodzice reagują na to... silniejszym kołysaniem.

Jeśli chcesz znaleźć „złoty środek” w bujaniu, to zanim weźmiesz dziecko na ręce, zastanów się, czy może przypadkiem nie pragnie ono czegoś innego. Unikaj także kołysania „z przyzwyczajenia” – gdy malec już śpi, nie musisz nadal kołysać wózkiem, siedząc na parkowej ławeczce.

Dzięki zdroworozsądkowemu podejściu nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że kołyszesz dziecko zbyt rzadko i jednocześnie nie dasz się „terrorowi bujania”. Powodzenia!

Czytaj także: Płacz noworodka: dlaczego dziecko płacze? Sposoby na płacz u noworodków

Kiedy na pierwszy spacer z noworodkiem?