Przewijanie dziecka w miejscu publicznym: czy wypada to robić?

2020-10-06 11:03

Przewijanie dziecka w restauracji czy innym miejscu publicznym dla jednych jest czynnością najzupełniej normalną, a dla innych nieestetyczną, powodującą dyskomfort. Czy narusza to czyjekolwiek prawa?

zmienianie pieluszki w miejscu publicznym

i

Autor: Getty Images

O przewijaniu dziecka w miejscach publicznych rozmawiają psycholog Marta Żysko-Pałuba, celebrytka Anna Mucha oraz restauratorka Agnieszka Kręglicka

Przewijanie dziecka w miejscach publicznych, to temat, na który dyskusja rozgorzała na nowo po felietonie Agnieszki Kublik, redaktorki "Gazety Wyborczej". Dziennikarka spotkała się ze swoimi amerykańskimi znajomymi we włoskiej restauracji. I tam właśnie cała grupa stała się świadkiem sceny, w której jedna z klientek przewinęła dziecko na sali restauracyjnej, a dokładniej - na kanapie. Czy zachowanie tej kobiety było słuszne czy może niewłaściwe?

Spis treści

  1. Kiedy nie ma gdzie, zmienić dziecku pieluchy...
  2. Przewijanie dziecka w restauracji: normalne czy wstrętne?
  3. Co zrobić? Weźmy przykład z Europy Zachodniej
M jak mama: Ile powinno przybierać na wadze dziecko w 1. roku życia?

Kiedy nie ma gdzie, zmienić dziecku pieluchy...

Zasady higieny i zycia w społeczeństwie mogą sugerować, że zmiana pieluchy w miejscy publicznym nie jest właściwa, bo nie każdy musi chcieć na to patrzeć. Zwłaszcza, jeśli w pieluszce jest solidna zawartość. Co jednak, w miejscach, w których nie ma przewijaków?

- Moim zdaniem zdecydowanie niewłaściwe, jeżeli zrobiła to bezrefleksyjnie i nie zachowała pewnych zasad - mówi Anna Mucha. - Ja kiedyś dość zauważalnie zmieniałam dziecku pieluchę na stacji benzynowej. Zrobiłam z tego demonstrację, żeby uświadomić ludziom, że my, jako rodzice, nie mamy szansy na to, żeby w godnych warunkach zmienić dziecku pieluchę.

Czytaj także: Jak przewinąć dziecko w miejscu publicznym?

Przewijanie dziecka w restauracji: normalne czy wstrętne?

Dla matek przewijanie dziecka jest czynnością całkowicie naturalną. Wykonują ją automatycznie. Warto jednak zastanawić się nad tym, że u osób obserwujących tę sytuację, może ona wzbudzać wstręt.

Dowiedz się: Przewijanie chłopca, a przewijanie dziewczynki

I owszem, wzbudza, gdy dziecko jest przewijane na restauracyjnym stole czy kanapie, a pozostali klienci muszą to obserwować, starając się jeść w tym czasie posiłek.

Trzeba się jednak zastanowić, dlaczego to dziecko zostało przewinięte na kanapie. Być może problemem nie jest mentalność polskich matek, ale fakt, że w toaletach w miejscach publicznych brakuje przewijaków.

- Jeszcze niedawno w naszych restauracjach również ich nie było. Teraz jednak już są i uważam, że powinny być wszędzie - mówi restauratorka Agnieszka Kręglicka.

Czytaj także: Karmienie piersią w miejscach publicznych. Krytykować czy podziwiać?

Goście zaproszeni do studia zauważyli istotny problem: brak warunków do karmienia i przewijania dzieci w miejscach publicznych zniechęca rodziców do wychodzenia z domu, w efekcie czego może to spowodować ich systemową izolację od życia kulturalnego, towarzyskiego, społecznego. 

Co zrobić? Weźmy przykład z Europy Zachodniej

W przypadku braku przewijaka w miejscu publicznym rodzic czasem po prostu nie ma wyjścia, musi to zrobić gdziekolwiek. Na Zachodzie przewijanie dziecka w restauracji jest czynnością, na którą nikt nie zwraca uwagi. Podobnie jest we Włoszech i innych krajach śródziemnomorskich: kiedy klienci muszą, to po prostu przewijają dzieci na stołach czy kanapach i nikt nie robi z tego wielkich ceregieli.

- Może powinniśmy z takich krajów brać przykład, a nie odwoływać się do Ameryki, gdzie wszystko jest zabronione? - pytał prowadzący Marcin Meller.

A co ty o tym sądzisz?

Przeczytaj: Przewijanie dziecka:3 rzeczy, o których musisz pamiętać