Nauka gryzienia to dla dziecka ważna umiejętność. Gryzienie rozwija zgryz i trenuje aparat mowy. Ruchy żuchwy, jakie wykonuje malec gryzący pokarm, uruchamiają wiele mięśni odpowiedzialnych nie tylko za sprawne połykanie rozdrobnionych cząstek pożywienia, lecz także za mówienie.
Dzięki temu rozwijają się one i wzmacniają. To właśnie dlatego dzieci, które wcześnie zaczęły dostawać pokarmy o stałej konsystencji, szybciej wypowiadają pierwsze słowa.
I nie ma tu znaczenia to, czy malec ma już zęby, czy nie – bo twarde dziąsła niemowlęcia bez problemu radzą sobie z miękkimi cząstkami warzyw, mięsa czy grudkami znajdującymi się w nie do końca rozdrobnionej papce z owoców.
Spis treści
- Umiejętność gryzienia
- Staraj się karmić łyżeczką
- Dawaj do ręki chrupki kukurydziane, biszkopt
- Wypróbuj gryzaczek do żywności
- Krój, zamiast miksować
- Naucz pić z kubka
Umiejętność gryzienia
Gryzienie, podobnie jak ssanie, to odruch wrodzony. Nawet jeśli nie kiwniesz palcem, malec sam, prędzej czy później, nauczy się to robić. Od ciebie zależy jednak, czy nastąpi to we właściwym czasie. Utrudnisz ten proces, podając dziecku idealnie rozdrobnione papki przez cały okres niemowlęcy, a także przedłużając karmienie przez smoczek.
Ułatwisz, dostosowując konsystencję pokarmu do możliwości dziecka na danym etapie rozwoju. Schemat jest taki: do czasu ukończenia przez dziecko 7. miesiąca życia pokarmy, jakie dostaje łyżeczką, powinny być idealnie roztarte. To bowiem dla większości niemowląt początkowy etap rozszerzania diety o posiłki inne niż mleko.
Dowiedz się: Każdy rodzic musi z tym się zmierzyć: jak rozszerzać dietę miesiąc po miesiącu?
Posiłkiem zmiksowanym na papkę maluszek nie zakrztusi się ani nie zadławi. Potem jednak papki powinny być stopniowo coraz mniej rozdrabniane. Roczne dziecko powinno już umieć sprawnie gryźć i połykać większe kawałki warzyw, owoców i mięsa. Jak mu ułatwić naukę gryzienia?
Staraj się karmić łyżeczką
Błędem wielu rodziców jest to, że półpłynne pokarmy, jak zmiksowane zupki jarzynowe, kaszki itp. podają przez smoczek. Tymczasem niemowlę karmione łyżeczką zdobywa cenną umiejętność: uczy się sprawnie zgarniać pokarm ustami, ćwicząc przy okazji mięśnie warg. Karm więc łyżeczką, nie przez smoczek.
Prawidłowo robi się to w ten sposób: na łyżeczkę nabieramy niewielką ilość pokarmu, a następnie układamy ją na dolnej wardze dziecka. Gdy malec sam otworzy buzię, wsuwamy ją i opieramy na środkowej części języka – i cierpliwie czekamy, aż sam zgarnie pokarm górną wargą.
Sprawdź: Rozszerzanie diety niemowlaka - 7 najczęstszych błędów
Nie odwracaj łyżeczki w buzi, by pokarm zsunął się z niej na język – w tym wszystkim chodzi przede wszystkim o to, by malec sam go zgarnął. Jeśli dziecko zacznie gryźć łyżeczkę albo wypychać ją, można nią lekko docisnąć język. Na końcu powolutku, delikatnie wysuwamy łyżkę z buzi.
Ważne jest zarówno to, by nie wpychać łyżki do zaciśniętej buzi, jak i to, by jej nie wyrywać. Malec wyraźnie nie akceptuje tego sposobu karmienia? To znak, że jeszcze nie jest nań gotowy i przed ponowną próbą nakarmienia go w ten sposób trzeba odczekać kilka dni.
Przeczytaj: Jak najłatwiej nauczyć dziecko jedzenia łyżeczką?
Dawaj do ręki chrupki kukurydziane, biszkopt
Ten sposób można praktykować już u 6–7-miesięcznych niemowląt. Chrupka czy biszkopt są na tyle miękkie, że nawet jeśli malec przypadkowo odgryzie kawałek, to i tak szybko rozpuści mu się on w buzi, a jednocześnie na tyle twarde, że dziecko będzie mogło zaznajomić się z inną, twardszą konsystencją.
Gdy malec ma 8–9 miesięcy, może dostawać do rączki kawałek jabłka obranego ze skórki, skórkę od chleba, ugotowaną marchewkę (ważne tylko, by był wtedy pod nadzorem rodzica). Nie traktuj tego jednak jako zamiennik któregoś z posiłków, jedynie jako przekąskę.
Wypróbuj gryzaczek do żywności
To rozwiązanie dla tych rodziców, którzy boją się, że malec zakrztusi się chrupką lub biszkoptem. Gryzaczek to rodzaj siateczki z rączką (kosztuje od 20 do 50 zł, w zależności od firmy). Siateczka wykonana jest z tkaniny albo z miękkiego silikonu, szczelnie zamykana i przytwierdzana do rączki, można do niej włożyć kawałek świeżej brzoskwini, ugotowaną marchewkę, kawałek ziemniaka, ciasteczko.
Sprawdź: 12 najczęściej zadawanych pytań o rozszerzanie diety u niemowlaka
Malec może go żuć, ale do jego buzi trafią tylko niewielkie fragmenty jedzenia, które przedostaną się przez otworki siateczki. To pozwala uniknąć ryzyka zadławienia się, a jednocześnie umożliwia jedzenie niezmiksowanych potraw.
Krój, zamiast miksować
Począwszy od 8. miesiąca życia obiadów i deserków nie trzeba już dziecku idealnie rozcierać. Nadal starannie trzeba miksować mięso i ryby (ich nieco włóknista struktura sprawia, że są dla niemowlęcia w tym wieku trudne do przełknięcia), wskazane jest natomiast, by w daniach były niewielkie, ale miękkie, cząsteczki owoców czy warzyw.
Przygotowując posiłek, warzywa i owoce możesz trzeć na tarce albo rozgniatać widelcem. Urządzeniem, które może ci się przydać, jest wyciskarka do jedzenia. To coś w rodzaju pojemniczka z plastikowym sitkiem, zakończonego tłoczkiem. Wkładasz owoc albo ugotowane warzywo, naciskasz i po chwili masz przetarty posiłek – to, jak bardzo będzie starty, zależy od rozmiarów oczek w sitku.
Naucz pić z kubka
Picie z kubeczka rozwija sprawność mięśni ust niemowlęcia, a więc pośrednio pomaga dziecku przestawić się z trybu ssania na tryb gryzienia. Pierwsze próby nauczenia malca picia z kubka warto zacząć już około 6. miesiąca życia. Najlepsze do tego celu będą zwykłe kubeczki dla niemowląt, małe i z brzegiem tak wyprofilowanym, że można prawidłowo kubek ułożyć na dolnej wardze maluszka, nie uciskając przy tym noska.
Przeczytaj: Ten kubek dla niemowląt polecają specjaliści
Brzeg kubeczka układamy na dolnej wardze, lekko przechylając, by soczek dotarł do jego brzegu. Potem czekamy, aż górną wargą dziecko „ściągnie” soczek do buzi. Stosunkowo nowym rozwiązaniem są kubki treningowe. Nie mają przykrywki, mają za to nietypowy kształt – są tak wyprofilowane, że gdy stoją prosto, wyglądają na przekrzywione. To umożliwia dziecku wygodne picie bez konieczności odchylania główki do tyłu.
miesięcznik "M jak mama"