W trakcie cesarki zgasło światło. Matka błagała o przerwanie zabiegu, teraz pozywa szpital

2022-06-23 17:50

Do niecodziennej sytuacji doszło na początku czerwca. W prywatnej klinice rozpoczynał się właśnie planowany zabieg cesarskiego cięcia, kiedy w całej dzielnicy zgasło światło. Lekarze postanowili operować przy świetle komórek i zranili noworodka. Matka pozwała szpital o brak odpowiedzialności.

W trakcie cesarki zgasło światło. Matka błagała o przerwanie zabiegu, teraz pozywa szpital

i

Autor: Getty images/screen twitter @Observer.NR

19-letnia Karla Araceli Urizandi Martínez z Meksyku rodziła w prywatnej klinice. Miała zaplanowany zabieg cesarskiego cięcia, który rozpoczął się z 1,5 godzinnym opóźnieniem. Kiedy lekarze podali jej znieczulenie, w całej klinice, a nawet dzielnicy, zgasło światło.

Chociaż młoda kobieta błagała o przerwanie zabiegu, położnicy przeprowadzili go przy świetle latarek z telefonów komórkowych.

Spis treści

  1. Cesarka w świetle telefonów komórkowych
  2. Uszkodzone ucho - czy operacja była konieczna?
  3. Rodzina żąda wyjaśnień

Cesarka w świetle telefonów komórkowych

Dziecko przyszło na świat szczęśliwie, niestety w pod koniec operacji lekarze zdecydowali się jeszcze na usunięcie naczyniaka i zranili ucho noworodka. Rodzina pozwała szpital za brak odpowiedzialności i narażenie życia dziecka. 

Być może nie doszło by do tego, gdyby lekarze powstrzymali się z zabiegiem. Operacja nie była nagła i jej przesuniecie o kolejną godzinę było prawdopodobnie możliwe.

Jak relacjonuje Karla Araceli, błagała lekarzy o przerwanie zabiegu ci jednak zdecydowali się go kontynuować, zapewniając ją i jej rodzinę obecną w szpitalu, że szpital ma zapasowe zasilanie, więc sala operacyjna będzie miała odpowiednie oświetlenie. 

Tymczasem cały zabieg został przeprowadzony przy świetle 3 telefonów komórkowych. Moment porodu został zarejestrowany jedną z nich, a na nagraniu widać, że dziecko ma zakrwawione ucho.

Uszkodzone ucho - czy operacja była konieczna?

Okazało się, że po urodzeniu noworodka, lekarze zauważyli w okolicy jego ucha naczyniaka, którego postanowili usunąć. Nie wiadomo, czy z powodu złego oświetlenia czy innych czynników, dziecko odcięto kawałek małżowiny. 

O tym, co się stało z dzieckiem, rodzina dowiedziała się dopiero następnego dnia, kiedy jedne z lekarzy poinformował matkę, że dziecko urodziło się z naczyniakiem w okolicy ucha, które zostało uszkodzone w czasie zabiegu i natychmiast zrekonstruowane. Na szczęście stan dziecka jest stabilny. 

Czytaj również: Ile trwa cesarka? Sprawdź, jak długo rodzi się dziecko przez cesarskie cięcie

Nagły poród: co robić, gdy zaskoczy nas błyskawiczny poród? [WYWIAD]

Rodzina żąda wyjaśnień

Media i opinia publiczna są podzielone. Z jednej strony doceniane jest zaangażowanie lekarzy, którzy poradzili sobie z przypadkiem losowym, jakim była awaria światła, z drugiej strony - krytykują szpital za brak profesjonalizmu i nie udzielania informacji o stanie zdrowia dziecka.

Rodzina żąda wyjaśnienia, w jaki sposób doszło do obcięcia ucha noworodka i czy operacja naczyniaka musiała być wykonana natychmiast w złych warunkach oświetleniowych.

Na czym polega poród przez cesarskie cięcie?