Zastanawiałaś się kiedyś nad tym, jak na świat przychodzili twoi przodkowie? Nie potrzeba sięgać do archiwów by przekonać się o tym, jak bardzo zmieniły się realia dotyczące porodów i badań w ciąży tylko na przestrzeni ostatnich lat. Medycyna nigdy nie stała na tak wysokim poziomie jak obecnie.
Wystarczy spytać mamę o badanie usg, które teraz podczas ciąży wykonuje się wielokrotnie. Pierwsze aparaty pojawiły się w latach 80. XX wieku (były dość prymitywne i dostępne wyłącznie w największych szpitalach), a i tak wiele ówczesnych ciężarnych lekarza widziała dopiero podczas porodu.
W podobnym czasie pojawiło się badanie KTG, nie było znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu, lekarze jedynie miejscowo znieczulali krocze rodzącej.
A jak rodziło się w XIX wieku? Nie tylko o badaniach można było pomarzyć, ale także o rodzeniu w asyście wykwalifikowanego personelu czy choćby dobrych warunkach sanitarnych.
Rady z poradnika dla niewiast wiejskich
Z pewnością nikogo nie dziwi fakt, że wiejskie kobiety w XIX wieku rodziły we własnych domach. Dzisiaj poród domowy należy już do rzadkości, a wiedza na temat stanu zdrowia matki i dziecka sprawia, że część kobiet wręcz powinna zdecydować się na poród w szpitalu, nawet jeśli od zawsze marzyła o tym, by urodzić dziecko w domowym zaciszu.
Polecany artykuł:
Zalecenia lekarskie z XIX wieku musiały zatem być dostosowane do warunków, w jakich żyły kobiety. W „Poradniku dla niewiast wiejskich jak się mają zachować podczas brzemienności, podczas porodu, połogu” autorstwa lek. Władysława Ściborowskiego, wydanym w 1866 roku czytamy m.in. o tym, jak pomóc dziecku przyjść na świat.
Niektóre z lekarskich zaleceń wprawiają w osłupienie, jednak mając na uwadze ówczesne warunki bytowe - nie powinny specjalnie dziwić. Mowa np. o tym, by na czas porodu z izby wygonić znajdujące się w niej psy, koty czy kury...
Łóżko powinno być tak ustawione, aby z każdej strony był do niego wolny przystęp; nie powinno być zbyt wysokie, na sienniku albo słomie równo nasłanej, należy położyć płachtę lub prześcieradło w kilkoro złożone, żeby łatwo nie przesiąkło
- czytamy w „Poradniku dla niewiast wiejskich...” z 1866 roku.
Lekarz polecał korzystać z pomocy doświadczonej akuszerki
Wśród lekarskich zaleceń znalazły się te dotyczące właściwej asysty przy porodzie. Lekarz odradza branie „pierwszej lepszej baby” i zaleca, by na czas porodu w izbie nie przebywało zbyt wiele osób, ma na myśli zarówno mężczyzn jak i kobiety. Jak wyjaśnia medyk „wielka ilość ludzi znajdujących się w izbie już i z tego względu jest szkodliwą, że oddechem swoim zanieczyszcza powietrze, kiedy tak rodząca, jak i dziecię nowonarodzone jaknajwięcej świeżego powietrza potrzebują”.
Wystarczy, że znajdzie się akuszerka i jedna lub dwie kobiety, które mają za sobą doświadczenie porodu - do pomocy. To może być matka rodzącej lub siostra.
Dalej zawczasu należy się postarać o rozsądną babkę, czyli akuszerkę, któraby jej podała rady jak się ma zachować oraz czuwała nad nią tak podczas samego porodu jako i w czasie połogu
- czytamy słowa dr. Wł. Ściborowskiego.
„Powinna się zaraz położyć do łóżka i leżeć na wznak”
Dziś sporo uwagi poświęca się odpowiedniej edukacji ciężarnych w temacie pozycji porodowych. Leżenia na plecach nie poleca się ani w czasie skurczów w 1. fazie porodu ani później. Coraz więcej kobiet rodzi w pozycji innej niż leżąca, bo jak przekonują położne, pozycja w klęku redukuje ryzyko pęknięcia krocza. Pozycja na czworakach z kolei może być pomocna w przypadku dużego dziecka, ponieważ ułatwia przeciskanie się jego barków przez kanał rodny.
Naturalnie w XIX wieku lekarze nie dysponowali taką wiedzą jak dziś. Z tego względu autor poradnika radzi:
Poczuwszy pierwsze bóle choćby nieznaczne, dające się czuć czy to w krzyżach, czy w biodrach, czy w brzuchu dołem, powinna się zaraz położyć do łóżka i leżeć spokojnie na wznak lub na boku, oczekując co Pan Bóg da; nie rzucając się bez potrzeby; gdy bóle przeminą, może wstać, nieco przejść się, ale za nadejściem nowych bólów znów się powinna położyć
- brzmi rada lekarza.
Dalej medyk instruuje także akuszerki: te nie powinny zbyt często i bez potrzeby dotykać miejsc rodnych kobiety, bo może to doprowadzić do zapalenia. Przed każdym takim badaniem „babka” palce powinna natrzeć sadłem wieprzowym, oliwą lub masłem.
W przypadku komplikacji: gdy poród przeciąga się, a dziecko się nie rodzi, lub zamiast główki pokazuje się np. rączka, medyk radzi jak najszybciej zaprzęgać konie i jechać do miasteczka po lekarza, który zakończy poród.
Zobacz też jak przed wiekami wyglądały testy ciążowe: