Pokazała swoją twarz po porodzie. Oto różnica między parciem spontanicznym a sterowanym

2024-08-06 14:58

Fotografka Alicia Lynne Brose opisała na Instagramie dwa zupełnie różne oblicza porodu, których doświadczyła rodząc dwójkę swoich dzieci. W trakcie pierwszego z nich Alicia musiała przeć na żądanie, gdyż zagrożone było życie jej dziecka. Drugi przebiegał zupełnie inaczej.

Pokazała swoją twarz po porodzie. Oto różnica między parciem spontanicznym a sterowanym

i

Autor: Getty images Pokazała swoją twarz po porodzie. Oto różnica między parciem spontanicznym a sterowanym

Fotografka Alicia Lynne Brose opisała na Instagramie dwa zupełnie różne oblicza porodu, których doświadczyła rodząc dwójkę swoich dzieci. Przekonuje, że to, jak jej twarz wyglądała po drugim porodzie jest zasługą towarzyszącej jej położnej i tego, że nie parła wrytm podawanych przez personel komend.

Druga pociecha kobiety przyszła na świat w jej domu, z zupełnie innych okolicznościach niż pierwsze dziecko. Pokazała zdjęcia które pokazują różnicę w przebiegu porodu i to, w jakiej kondycji było jej ciało bezpośrednio po wydaniu na świat dziecka.

Pierwszy poród był dla niej traumatyczny

Swój pierwszy poród fotografka wspomina jako dużą traumę. Musiała szybko wydać na świat córkę z powodu zielonych wód płodowych (przez obecność smółki). Przez równą godzinę parła w rytm komend, które podawała jaj położna: „wstrzymaj oddech, pchaj… 1,2, 3, 4, ...10”. W trakcie porodu doszło do kolejnej komplikacji - dystocji barkowej (sytuacja położnicza, w której w końcowej fazie porodu, po urodzeniu się główki płodu, dochodzi do zatrzymania postępu porodu wskutek braku możliwości urodzenia się barków płodu).

To wszystko sprawiło, że gdy w końcu jej córka przyszła na świat, po odessaniu smółki trafiła prosto na oddział intensywnej terapii noworodka. Wymuszone pchanie Alicia przypłaciła wylewami w oczach i na całym ciele.

Najważniejsze rzeczy do zrobienia przed porodem

Drugi poród zupełnie inny

Drugi poród (syna) przebiegał w zgoła odmiennych warunkach. Wszystko przebiegło bardzo naturalnie. Poród zaczął się pęknięciem wód o 23:45. Wkrótce po tym zaczęły się prawdziwe skurcze. Alicia nie zdążyła nawet dojechać do domu narodzin, w którym planowała rodzić syna. Gdy wsiadała już do samochodu, poczuła, że jej ciało zaczyna przeć. W tej sytuacji to położna zdecydowała, że dojedzie do domu rodzącej.

Musiałam powstrzymywać ciało przed parciem, ponieważ obawiałam się kolejnej dystocji barkowej. Ale gdy tylko położna dotarła do mnie, pozwoliłam swojemu ciału działać. 3 parcia później mój synek był już w moich ramionach – różowy, płakał i był zdrowy

– wspomina drugi poród Alicia.

Fotografka urodziła dosłownie 5 minut po przybyciu położnej do jej domu.

„Moje pierwsze dziecko zostało od razu zabrane, więc ten poród był dla mnie pokrzepiający” – dodaje.

"Rodziliśmy razem" - piękne fotografie wspólnych porodów

Zdjęcia pokazują różnicę między parciem sterowanym a parciem spontanicznym

Aby zobrazować różnicę między porodami Alicia zdecydowała się podzielić zdjęciami, które pokazują jej twarz zaraz po narodzinach dzieci.