W pierwszych dniach po porodzie gospodarka hormonalna jest kompletnie zaburzona. Pojawiają się duże ilości oksytocyny i prolaktyny (niezbędne do obkurczania macicy i produkcji pokarmu), za to niski jest poziom endorfin – hormonów odpowiadających za dobry nastrój.
Z kolei poziom estrogenów, hormonów tarczycy i nadnerczy jest bardzo rozchwiany. Jeśli dodać do tego ciągłe zmęczenie spowodowane brakiem snu i stres związany z nowymi obowiązkami przy dziecku, to nietrudno zrozumieć, skąd u świeżo upieczonych mam baby blues.
Wydaje im się, że nowe zadania je przerastają, brakuje im siły do działania, na nic nie mają ochoty, czują się przygnębione i smutne, bo przecież nie tak to miało wyglądać... Na szczęście, zwykle baby blues przemija wraz z osiągnięciem równowagi hormonalnej, czyli 5–6 tygodni po porodzie. Ale jak ten czas przetrwać?
O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy kobiety, których rady – z racji wykonywanych przez nie profesji – mogą okazać się najbardziej pomocne: lekarkę, położną, psycholożkę i dietetyczkę.
Spis treści
- Sposoby na baby blues: trochę czasu tylko dla siebie
- Krąg wsparcia życzliwych osób
- Magnez, coś pysznego i... wizyta u fryzjera
- Trzeba odpoczywać, polegiwać, karmić piersią
Sposoby na baby blues: trochę czasu tylko dla siebie
dr hab. n. med. Ewa Dmoch-Gajzlerska, ginekolog położnik, kierownik Zakładu Dydaktyki Ginekologiczno-Położniczej, Warszawski Uniwersytet Medyczny
Połóg, który rozpoczyna się z chwilą wydalenia łożyska, stawia ustrojowi młodej matki poważne wymagania. Jest to bardzo wrażliwy okres cofania się zmian ciążowych w organizmie kobiety. W tym czasie położnica wymaga oszczędzania się i jak najlepszej opieki. Zwykle u kobiety dość szybko pojawia się instynkt macierzyński, który determinuje jej istotę i postawę wobec dziecka.
Jeżeli jednak instynkt macierzyński jest zaburzony i młoda mama czuje się źle w nowej roli, to najpierw musi zadać sobie pytanie: z czego ten stan wynika? Czy z trudności z karmieniem, z niemożności wyspania się, czy też z braku czasu dla siebie? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie pozwoli na wdrożenie stosownych działań. Jeśli mama nie ma czasu dla siebie, należy wynegocjować z bliskimi pomoc przy dziecku, tak aby np. jedną godzinę dziennie – między karmieniami – mama mogła spędzić poza domem.
W czasie tej godziny można pójść na masaż relaksacyjny, na manikiur lub spotkać się z przyjaciółką. Nie polecam chodzenia do sklepów i centrów handlowych, bo to rozprasza i wprowadza jeszcze większy chaos w głowie. Krótkie, acz systematyczne oderwanie się od codziennych problemów daje energię do życia. Jeżeli mimo to problemy z obniżeniem nastroju nie ustępują, to trzeba zwrócić się do specjalisty.
Czytaj również: Uważaj na baby pink. Poporodowa euforia to niekoniecznie dobry znak
Depresja poporodowa: co to jest i jak pokonać depresję po porodzie? Wywiad z ekspertem
Krąg wsparcia życzliwych osób
Adriana Klos, psychoterapeutka, Warszawa
Niektóre kobiety mogą być bardziej narażone na poporodowe obniżenie nastroju. Aby temu przeciwdziałać, warto już wcześniej zadbać o dobre warunki emocjonalne dla siebie. Kobiety, które nie są same – mają dobry i szczęśliwy związek z partnerem, dobre relacje z rodziną i życzliwych ludzi wokół siebie – na pewno lepiej zniosą trudne początki macierzyństwa.
Krąg wsparcia życzliwych osób daje ogromną siłę, pewność, że mamy na kogo liczyć, że nie jesteśmy sami, że w trudnej sytuacji możemy zwrócić się po pomoc, mamy z kim porozmawiać, ktoś jest nami zainteresowany. Badania pokazały, że kobiety otaczające się innymi kobietami, dzielące się swoimi emocjami, radością, ale także rozterkami, lepiej sobie radzą z nową sytuacją i szybciej wracają do równowagi.
Partner, który wspiera i okazuje troskę, siostra czy przyjaciółka, które są gotowe, aby nieść konkretną pomoc (ugotować obiad, posprzątać mieszkanie, zabrać malucha na spacer) – to nieocenione źródło siły dla młodej mamy. Ale nawet gdy rodzina jest daleko, mąż dużo pracuje, a koleżanki nie mają jeszcze dzieci, zawsze można poszukać dla siebie grupy wsparcia – kobiet w podobnej sytuacji, młodych mam, które przeżywają podobne problemy i które dają nam poczucie, że nie jesteśmy same ze swoimi zmartwieniami.
Na pewno pomocne jest także poczucie własnej wartości, dobre nastawienie do siebie, świata i innych ludzi – to zawsze dodaje otuchy i pozytywnie nastraja w kryzysowych sytuacjach. Sprawia, że wierzymy w siebie i w to, że poradzimy sobie z trudnościami.
Magnez, coś pysznego i... wizyta u fryzjera
Kinga Biernacka , dietetyk, City Clinic, Warszawa, www.cityclinic.pl
Po porodzie u wielu mam znacząco spada poziom magnezu, który w dużej mierze jest odpowiedzialny za nasz nastrój, a niedobory tego pierwiastka mogą powodować uczucie zmęczenia i chandrę. Dlatego na poprawę nastroju polecam produkty z wysoką zawartością magnezu: figi, migdały, banany, kasze, orzechy, zielone warzywa liściaste, a nawet czekoladę.
Według najnowszych wytycznych mama, która karmi piersią, nie musi już wykluczać ze swojego jadłospisu produktów alergizujących, chyba że sama jest alergikiem i jej mogą one zaszkodzić. Może zjeść nawet kawałek czekolady czy wypić filiżankę kakao – nie powinny zaszkodzić, a mogą znacząco podnieść nastrój, szczególnie w takich porach roku jak jesień i zima.
Młoda mama może zjeść także kawałek ciasta, a nawet tortu, o ile są to wyroby domowe, ponieważ są one dużo lepszej jakości niż te z cukierni. Jedynymi ograniczeniami żywieniowymi związanymi z polepszeniem nastroju są: kawa z kofeiną oraz alkohol. Zamiast tego polecam koktajle owocowo-warzywne z naturalną słodyczą, które są skarbnicą witamin i minerałów, a przy tym doskonale smakują.
Atrakcyjnie podane – na pewno poprawią samopoczucie każdej świeżo upieczonej mamie. A jako mama trojga dzieci dodam, że wypróbowanym sposobem na poprawienie sobie nastroju jest wizyta u fryzjera. Zmiana fryzury i dobry masaż głowy połączone z miłą pogawędką – czynią cuda.
Czytaj również: "Los cię nie ukarze za narzekanie" i 9 innych rzeczy, które każda młoda mama chciałaby usłyszeć
To twoja pierwsza ciąża? Oto 10 najcenniejszych rad dla pierworódki
Trzeba odpoczywać, polegiwać, karmić piersią
mgr Anna Komaszyńska, położna, międzynarodowy konsultant laktacyjny IBCLC
Poród to chwila przełomowa, wyjątkowa. Często jednak ta sytuacja jest idealizowana przez matkę oczekującą pierwszego dziecka: powita córeczkę lub synka i będą żyli długo i szczęśliwie...
Niestety, zwykle wygląda to inaczej: duży stres, odpowiedzialność, wątpliwości, niemożność zaplanowania nawet najprostszych czynności – słowem, cały pieczołowicie ułożony świat rozsypuje się na drobne kawałeczki. I nie sposób go pozbierać. Stąd obniżenie nastroju, płaczliwość i lęk.
Jak sobie radzić? Uświadomić sobie i zaakceptować fakt, że na starcie młodą mamę czeka kilka dni chaosu – nie tylko fizycznego, ale i w głowie – zanim świat nabierze normalnych wymiarów. Trzeba się wyspać (chociaż trochę), oddelegowując do opieki nad dzieckiem inną, godną zaufania osobę.
Ważne, żeby karmić piersią – hormony uczestniczące w laktacji wspierają dobre samopoczucie. Najlepiej mieć kogoś, kto będzie „matkował” matce, otoczy ją opieką i wsparciem. Koniecznie polegiwać – okres połogu to okres polegiwania. Wszelką działalność w domu należy ograniczyć do niezbędnego minimum – to nie czas na generalne porządki. Warto pić herbatkę z melisy i uzupełnić dietę o preparaty magnezu, bo stres zwiększa zapotrzebowanie na ten pierwiastek.
Trzeba uświadomić sobie, że dziecko nie potrzebuje doskonałej matki (bo takiej nie ma), tylko wystarczająco dobrej. I że dla dziecka można zrobić wszystko, co możliwe, ale nie więcej! To daje poczucie granic, także poświęcenia.
Czasem pomagają pozytywne afirmacje: stojąc przed lustrem i patrząc sobie głęboko w oczy, trzeba kilka razy dziennie powiedzieć tylko do siebie, ale na głos: „Ja (imię) jestem bardzo dobrą matką mojej córki/syna (imię dziecka)”. Bo któż mógłby być lepszy? Jeśli wszystkie te sposoby nie pomagają i smutki przeszkadzają w życiu, należy szukać pomocy psychologa.