Nacięcie krocza wciąż w wielu szpitalach jest elementem obowiązkowej procedury. Na szczęście z roku na rok coraz więcej położnych i ginekologów stosuje w czasie porodu zabiegi, które mają na celu ochronę krocza.
Warto im w tym pomóc i jeszcze w ciąży zacząć przygotowania do porodu, dbając o to, by tkanki krocza były elastyczne i przygotowane to ekstremalnego rozciągnięcia. A potem, już w czasie porodu, współpracować z położną w taki sposób, by ta nie miała wątpliwości, że nacięcie krocza nie będzie potrzebne. Oto 6 sposobów na uniknięcie nacięcia krocza.
Jak uniknąć nacięcia krocza? 6 sposobów
1 Masaż krocza
By uniknąć nacięcia krocza, warto jest zastosować masaż rozciągający krocze. Uelastyczniający tkanki krocza masaż możesz zacząć już około 34 tygodnia ciąży. Zanim jednak się do niego zabierzesz, powinnaś spełnić trzy warunki.
Po pierwsze, twoja ciąża nie może być zagrożona, po drugie, nie możesz być w trakcie żadnej infekcji intymnej, a po trzecie, nie mogą pojawiać się u ciebie przedwczesne skurcze.
Do masażu wykorzystaj olej naturalny (np. z oliwek, pestek winogron). Lepiej nie używaj pachnącej oliwki – krocze jest wyjątkowo delikatne i łatwo wywołać w jego okolicach uczulenie.
Do oleju warto za to dodać kilka kropel witaminy E w płynie (kupisz ją w aptece bez recepty). Witamina ta przyspiesza odtwarzanie się nowych tkanek i skutecznie chroni naskórek przed wysuszeniem oraz osłabieniem.
Masaż krok po kroku:
- jedną nogę postaw na niewysokim krześle
- odrobinę oleju wylej na dłoń i rozgrzej, nanieś go palcem w okolice wejścia do pochwy i na wewnętrzną część warg sromowych
- bardzo delikatnie masuj ruchem okrężnym wejście do pochwy
- gdy poczujesz, że olejek już się wchłonął, wsuń opuszkę palca do środka pochwy i uciskaj ją, kierując się w stronę odbytu, aż do momentu, kiedy poczujesz pieczenie.
Uwaga: taki masaż powinien trwać około 5 minut. Wykonuj go codziennie aż do dnia porodu. W opisany sposób masuj pochwę przez kilka dni. Potem powinnaś robić masaż, używając już nie jednego, a dwóch palców. Dzięki temu tkanki będą coraz bardziej wytrzymałe i elastyczne.
2. Ćwiczenie mięśni Kegla
Ćwiczenia Kegla mają na celu naukę kontrolowania mięśni dna miednicy mniejszej. Regularnie wykonywane sprawią, że poród będzie łatwiejszy (szyjka będzie się łatwiej rozwierać), a także zapobiegną wysiłkowemu nietrzymaniu moczu.
Aby zlokalizować mięśnie dna miednicy, które powinnaś trenować, powstrzymaj na chwilę strumień moczu w trakcie siusiania. Mięśnie, które wtedy pracują, powinnaś kilkadziesiąt razy dziennie zaciskać i rozluźniać. Ćwicz w różnych pozycjach, a zacznij rano, przed wstaniem z łóżka.
3. Aktywność fizyczna
Jeśli twoja ciąża przebiega prawidłowo, nie musisz odmawiać sobie aktywności fizycznej. Chodzi o to, byś codziennie spacerowała, a 2–3 razy w tygodniu ćwiczyła trochę intensywniej, np. pływała lub chodziła na fitness dla przyszłych mam.
Badania potwierdzają, że kobiety sprawne fizycznie rodzą łatwiej, a ich krocze rzadziej ulega urazom w czasie porodu.
4. Wybór dobrej położnej
Popytaj koleżanki, przeszukaj internetowe fora i dowiedz się, w której placówce położnicy chronią krocze. Skontaktuj się z położną z wybranego szpitala i powiedz, że zależy ci na tym, by urodzić bez nacięcia krocza.
Jeśli chcesz skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, być może będziesz słabiej kontrolować skurcze i nacięcie będzie konieczne, ale nie jest prawdą, że znieczulenie wyklucza ochronę krocza.
Czytaj również: Ciepłe okłady i mniej leków – to tylko niektóre ze sposobów na uniknięcie pęknięcia krocza w czasie porodu
Ćwiczenia zakazane w ciąży. Znane trenerki radzą, z których ćwiczeń trzeba zrezygnować
5. Rozluźnienie w czasie porodu
Prawidłowe oddychanie to jedna z podstaw dobrego porodu. Pamiętaj, by w czasie oddychania brzuch lekko unosił się i opadał, a klatka piersiowa pozostawała nieruchoma. Wydech powinien być dwa razy dłuższy niż wdech.
Ważne jest też to, byś umiała koncentrować się na własnym oddechu i szukać w nim rozluźnienia. Zacznij to ćwiczyć już w ciąży, a na sali porodowej będzie jak znalazł. Pamiętaj: rozluźnione ciało to także luźne, elastyczne i łatwo rozwierające się krocze!
6. Odpowiednia pozycja i ciepła woda
Doświadczenie pokazuje, że poród w pozycji leżącej niemal zawsze kończy się nacięciem krocza. Najlepiej jest rodzić na stojąco, w pozycji kucznej lub kolankowo-łokciowej. Masz prawo się tego domagać.
Jeśli istnieje taka możliwość, wejdź do wanny – ciepła woda masuje krocze i ułatwia rozwieranie. I jeszcze jedno: jeśli masz ochotę, to krzycz. To nieprawda, że krzyk powoduje stratę energii. Badania potwierdzają, że otwieranie ust pomaga rozluźnić krocze.
Nacięcie krocza: za i przeciw
Zwolennicy nacięcia krocza twierdzą, że zapobiega ono samowolnemu pęknięciu krocza oraz pomaga uniknąć urazów główki dziecka i obniżania się narządów rodnych. Żadne badania jednak tego nie potwierdzają. Co więc skłania położników do wykonywania tego zabiegu? Czas!
Nacięcie krocza powoduje znaczne skrócenie porodu. Nie trzeba czekać, aż główka sama przeciśnie się przez krocze. Przyspiesza się to jednym cięciem. Ma to ogromne znaczenie, gdy tętno dziecka jest słabo wyczuwalne lub gdy rodzącej odeszły zielone wody płodowe. Wówczas ochrona krocza schodzi na dalszy plan – najważniejsze jest dobro dziecka.
miesięcznik "M jak mama"