Orgazm przy porodzie stał się modnym tematem, gdy do sieci trafił film dokumentalny „Orgasmic birth” („Poród z rozkoszą”), w reżyserii Debry Bonaro-Pascali. Od tego momentu, mimo upływu czasu nadal trwa dyskusja czy poród z orgazmem jest możliwy. Pojawiła się książka oraz kontynuacji dokumentu w postaci wielu krótkich filmów instruktażowych. Mówi o nim sporo ekspertów i jeszcze więcej kobiet – w ciąży i już po porodzie.
Orgazm przy porodzie wzbudza wiele skrajnych emocji – od zachwytu po śmiech i nawet odrazę. Nic dziwnego – burzy powszechny pogląd na temat tego, jak przebiega poród i jakie emocje kobiety rodzącej mogą mu towarzyszyć. Jak wygląda poród z orgazmem?
Spis treści
- Orgazm przy porodzie, czyli rozkosz płynąca z narodzin
- Co pomaga osiągać orgazm podczas porodu?
- Porodowa euforia zamiast orgazmu
Orgazm przy porodzie, czyli rozkosz płynąca z narodzin
Według zwolenniczek orgazmicznego porodu akt narodzin dziecka ma być kontynuacją i zwieńczeniem kobiecej seksualności. Powinny więc towarzyszyć mu same przyjemne odczucia. Poród ma dostarczyć przyszłej mamie doznań seksualnych, a nawet orgazmu. Dlaczego? Matka natura tak to sobie zaprojektowała, że wraz z akcją porodową uwalniana jest masa hormonów, które mają pomóc kobiecie przeżyć trud narodzin dziecka. To endorfiny i oksytocyna „znieczulają” i dają naturalne odczucia przyjemności.
Te same hormony uwalniane są również podczas seksu i zalewają organizm kobiety w czasie orgazmu. Nic dziwnego, że seks porównywany jest z porodem, a orgazm z rozkoszą, jaka towarzyszy narodzinom dziecka. Ma to przecież endokrynologiczne uzasadnienie.
Poza tym każdy skurcz macicy oraz przesuwanie się dziecka w kanale rodnym może nieść ze sobą nie tylko odczucia bólowe, ale i pobudzać seksualnie. To z kolei można wytłumaczyć fizjologią kobiety. Są nawet panie, które każde parcie określały jako miniorgazm.
Czytaj także: Co czuje dziecko w brzuchu, gdy rodzice się kochają?
Co pomaga osiągać orgazm podczas porodu?
Przede wszystkim należy obalić mit, że podczas porodu trzeba uprawiać seks, by osiągnąć orgazm. Tu chodzi o innego rodzaju seksualną stymulację. Przede wszystkim rodząca potrzebuje spokoju i poczucia, że znajduje się w bezpiecznym i przyjaznym jej miejscu. Dobrze, gdy światło jest dyskretne (panuje półmrok), gra miła muzyka lub panuje niczym niezakłócana cisza. Razem z nią powinna być jedynie zaufana położna, przed którą nie będzie czuła skrępowania. A obok partner, który czułym dotykiem, masażem, a nawet stymulacją sutków, będzie dostarczał przyjemnych odczuć.
Czytaj też: Krępujące sytuacje, na które musisz się przygotować w czasie porodu
Te stymulacje seksualne sprawiają, że do narządów rodnych kobiety napływa jeszcze więcej krwi, a więc akcja porodowa jest bardziej efektywna. Poza tym relaks i odrzucenie napięcia powoduje, że mięśnie krocza nie są zaciśnięte i łatwiej poddają się skurczom. Sama kobieta powinna przyjmować wygodne dla niej pozycje porodowe, łagodnie kołysać ciałem (może jak podczas seksu?) i poddawać się przyjemnym emocjom płynącym z tego, że jest spełnioną (!) kobietą, która niedługo zostanie mamą.
Propagatorki porodu z orgazmem przywołują nie tylko medyczne dowody na to, że narodzinom może towarzyszyć seksualna rozkosz. Prezentują również opowieści kobiet, które rodziły dzieci przeżywając ekstazę. Sprawdziliśmy, co sądzą o tym współczesne polskie mamy. Nawet pobieżna lektura forum dla mam daje dowody na to, że niektóre kobiety doświadczyły takiego przeżycia lub słyszały, że znajoma znajomej miała właśnie taki poród. A te panie, które takiego nie miały, znajdują wytłumaczenie, dlaczego nie były w stanie osiągnąć rozkoszy.
Czytaj też: Masturbacja w ciąży? Tak, ale delikatna
Dlaczego nie każda kobieta odczuwa orgazm podczas porodu?
Okazuje się, że przeszkadzać w tym może wiele czynników niejako wpisanych we współczesną porodówkę:
- wieloosobowa sala dla rodzących;
- stres wynikający z obecności innych kobiet oraz licznego personelu medycznego;
- silne światło i surowy „wystrój” szpitala;
- podawanie środków farmakologicznych przyspieszających poród;
- ingerowanie personelu medycznego w przebieg porodu, np. zachęcanie do ćwiczeń;
- obawa przed finałem porodu na specjalnym łóżku z wizją nacięcia krocza.
Porodowa euforia zamiast orgazmu
Kobiety wypowiadające się na temat porodu z orgazmem zwykle prezentują skrajne opinie. Ale pojawiają się również głosy, które godzą obie strony. Otóż, nie przekreślając idei porodu z orgazmem, można założyć, że poród będzie boleć, ale temu cierpieniu nie muszą towarzyszyć traumatyczne przeżycia. W efekcie po narodzinach dziecka nie będziemy wspominać go jako koszmaru, lecz jako euforię. Wedy orgazmem można nazwać radość i przyjemność, które towarzyszyły narodzinom dziecka.
W takim znaczeniu propagatorkom porodu z orgazmem należą się wielkie brawa. Pokazują one, że kobiety przed porodem powinny skupiać się na pozytywnym myśleniu, zaś po narodzinach dziecka przechowywać w pamięci same przyjemne odczucia. Zachęcają do tego, by uwierzyć w swoje ciało i mądrość natury, która zadbała o to, by poród przebiegał instynktownie. To pomoże znieść trud porodu i przeżyć go jako najpiękniejsze wydarzenie w życiu.
Czytaj także: PTSD (zespół stresu pourazowego) po porodzie dotyka co trzecią kobietę