Spis treści
- Seksowna mama nie rezygnuje z przekąsek!
- Seksowna mama zawsze pamięta o śniadaniu!
- Seksowna mama to zdrowa mama!
- Seksowna mama stawia na jakość, a nie ilość!
- Seksowna mama dba o sprawność fizyczną!
- Seksowna mama je regularnie!
- Seksowna mama je wszystko, ale...z umiarem!
- Seksowna mama to wyspana mama!
- Co ma przy sobie każda seksowna mama? Butelkę wody!
- Jak jeść zdrowo? Tłusto!
Robisz sobie wyrzuty, że zmarnowałaś kolejny karnet na jogę? Przyrzekasz sobie, że od "jutra" nie tkniesz już chrupiącej bakietki ani pralinki z marcepanem? A na imprezie u znajomych pijesz wodę z gazem, zamiast szampana (bo te bąbelki mają puste kalorie)? Daj spokój! Życie masz jedno, ciesz się nim! Tę sztukę do perfekcji opanowały Francuzki. Weź z nich przykład!
Seksowna mama nie rezygnuje z przekąsek!
Damska torebka jest pojemna, więc...parę deko więcej jej nie zawadzi - z takiego założenia wychodzą wszystkie szczupłe Francuzki i przed wyjściem z domu wrzucają na jej dno jedną, dwie ulubione przekąski. To może być paczuszka orzechów, migdałów, suszonych śliwek czy moreli, jakiś świeży owoc (jabłko, banan, 2-3 mandarynki) albo buteleczka jogurtu pitnego. W ten oto sprytny sposób zabezpieczają się przed atakiem wilczego głodu. Już sam fakt, że mają pod ręką przegryzkę, działa kojąco. A gdy jesteś spokojna, nie rzucasz się na byle co, prawda?
Seksowna mama zawsze pamięta o śniadaniu!
Pilnujesz, żeby zjadła je cała twoja rodzina. I słusznie, to przecież najważniejszy posiłek dnia! Ale czy sama znajdujesz na nie czas? No właśnie... A Francuzki zawsze! Nie tylko dlatego, że są głodne, bo nie podjadają późnym wieczorem. Po prostu wiedzą, że nawet "małe co nieco" czyni cuda: daje siłę na cały dzień i podkręca przemianę materii. A jeśli nic nie zjemy rano, to po południu rzucimy się łapczywie na wszystko, co nam wpadnie w ręce, i pochłoniemy kilka razy więcej kalorii. A one wejdą nam tu i tam...Dobra wiadomość: śniadanie to jedyny posiłek, który spalamy w pełni!
Seksowna mama to zdrowa mama!
Owoce to podstawa francuskiego menu. Francuzki zajadają się nimi przez cały rok, podają je nawet jako poobiedni deser. Jest to na pewno zdrowsza opcja niż wysokokaloryczne ciastko z kremem. Wybierają zawsze owoce sezonowe, ponieważ te są najbardziej wartościowe. W zimie sięgają po mandarynki, pomarańcze i grejfruty. Jedzą je na surowo lub wyciskają z nich soki, a taka codzienna porcja witamin oraz mikro - i makroelementów to zastrzyk urody!
Seksowna mama stawia na jakość, a nie ilość!
Francuzki, jak chyba większość żeńskiej populacji, kochają zakupy. Ale nie hurtowe! Nie robią wielkich zapasów żywieniowych, którymi mogłyby wykarmić nie tylko własną rodzinę, lecz także całe osiedle. Jak omijają promocyjne pułapki? Nie zaopatrują się w hipermarketach dwa razy w miesiącu, tylko co dzień-dwa w małych, ale sprawdzonych spożywczakach i na bazarkach. Stawiają na jakość, a nie ilość. Wybierają tylko te produkty, które są im naprawdę potrzebne. Francuzki za nich nie kupują przetworzonego jedzenia, podobnie jak produktów z nieznanych źródeł. Zwracają też baczną uwagę na datę ważności. I - co najważniejsze - nigdy nie wchodzą do sklepu głodne! Nie grozi im więc, że w drodze powrotnej rzucą się zachłannie na tabliczkę czekolady i hot-doga na stacji paliw.
Seksowna mama dba o sprawność fizyczną!
Większość Francuzek...nie znosi sportu! Tak! Uważają one, że ćwiczenia w siłowni albo na sali fitness są nie tylko męczące, lecz także nudne. Wiedzą jednak doskonale, że waga ciała zależy od dwóch zmiennych: ile się zjada i ile spala, dlatego dbają o codzienną porcję ruchu. Wykonują może niewielkie, za to regularne ćwiczenia fizyczne: zamiast korzystać z windy, wspinają się po schodach, gdy biorą się do sprzątania, robią to dynamicznie, lubią tańczyć, więc chodzą na zajęcia taneczne, a na zakupy albo spotkania towarzyskie wybierają się pieszo, niekoniecznie idąc "na skróty". Z kolei po obiedzie - obowiązkowo! - wychodzą na półgodzinny spacer. Podczas niego spalają nadprogramowe kalorie. Taka chwila na świeżym powietrzu to także wspaniała okazja do medytacji, oczyszczenia umysłu. A gdy czujesz się szczęśliwa, jesteś piękniejsza...
Seksowna mama je regularnie!
Ustalone pory posiłków to podstawa sukcesu. Jeśli organizm regularnie dostaje porcję kalorii, nie musi niczego odkładać "na czarną godzinę". Francuskie mamy uczą tego swoje pociechy od kołyski. Dbają też o sposób podania posiłków. Jeśli są one ładnie podane, delektujemy się nimi, a co za tym idzie: jemy wolniej, dokładnie przeżuwając każdy (maleńki!) kęs. W efekcie zjadamy mniej i czujemy się syte. Jak to możliwe? Mózg potrzebuje aż 15 - 20 minut, by dostał komunikat z żołądka, że jest najedzony. Jedząc powoli, zaspokoisz w tym czasie głód mniejszą ilością jedzenia. Podczas posiłku francuskie mamy nie oglądają serialu i nie przeglądają czasopism. Skupiają się wyłącznie na zawartości talerza. Dodajmy: małego! Bo na nim zmieści się przecież porcja jak dla wróbelka, a optycznie wygląda na taaaką dużą.
Seksowna mama je wszystko, ale...z umiarem!
Raz na zawsze zrezygnować z pasztetów, serów, bagietek, croissantów? Można, ale...po co? - Jeśli nie będziemy się nimi opychać, nie wejdą nam w biodra - mówią Francuzki. Pozwalają sobie na kaloryczne przyjemności, ale tylko od czasu do czasu. I zachowują umiar w jedzeniu i piciu. Kieliszek czerwonego wina do obiadu nie zaszkodzi - a nawet pomoże na serce - ale jeden! Francuski rogalik z marmoladą na miłe rozpoczęcie dnia? Jasne - ale tylko w weekend! Panie trzymają się jeszcze jednej zasady: "skoro dziś zjadłam więcej i tłuściej, jutro ograniczę kalorie". A jeśli sobie pofolgują (życie...) i ciuchy zrobią się za ciasne, to rezygnują z kolacji.
Seksowna mama to wyspana mama!
Chroniczne niewyspanie odbija się niekorzystnie nie tylko na urodzie, lecz także wadze. Gdy zarwiemy noc, jesteśmy przecież zmęczone i rozdrażnione. A czym najlepiej zagłuszyć stres? Jedzeniem, oczywiście. Najlepiej czymś "grzesznym": słodkim albo tłustym. Francuzki dbają więc o to, aby się porządnie wysypiać (co najmniej 7 godzin na dobę!). Chcąc szybciej znaleźć się w objęciach Morfeusza, popijają wieczorem uspokajający napar z melisy albo mięty. Wietrzą sypialnię, pościel dyskretnie perfumują lawendą, wskakują w nią z ukochanym i...nie od razu zasypiają.
Co ma przy sobie każda seksowna mama? Butelkę wody!
Francuzki zawsze mają przy sobie butelkę wody (średnio zmineralizowanej), bo nie tylko gasi pragnienie, potrafi też na chwilę zagłuszyć uczucie głodu. Aby wzbogacić jej smak, dorzucają do szklanki plasterek cytryny, pomarańczy, grejfruta albo kilka listków mięty czy bazylii. A co najważniejsze: piją ją zawsze przed posiłkiem (nigdy w trakcie!) - bo wówczas wypełnia żołądek, a więc skutecznie zmniejsza apetyt. Inny plus wody? Nawilża ciało - czyli odmładza!
Jak jeść zdrowo? Tłusto!
Oczywiście, to zalecenie dotyczy wyłącznie ryb! Zawierają one bowiem cenne dla organizmu kwasy tłuszczowe omega, mnóstwo jodu, wapnia i fosforu. Dzwonko łososia z solidną porcją zieleniny to jeden z ulubionych zestawów obiadowo-kolacyjnych francuskich pań. Sos do sałaty? Rzecz jasna: lekki winegret. Bo oliwa (koniecznie z pierwszego tłoczenia!) to samo zdrowie. Ale też uroda! Poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci oraz nawilża ciało od wewnątrz. Jej cudowne działanie Francuzki doceniają od dawna, więc namawiają i nas. To jest najlepszy kosmetyk!