Jeannette Kalyta to położna z wieloletnim doświadczeniem. Jej nazwisko znane jest nie tylko rodzicom, czy przygotowującym się do ciąży kobietom - jest charakterystyczne i gdy raz je usłyszymy, zostaje z nami na długo.
Na instagramowym profilu @jeannettekalyta możemy podejrzeć, jak wygląda praca położnej. To miejsce, w którym ekspertka dzieli się swoimi doświadczeniami, a opis różnych historii sprawia, że przyszłe mamy mogą poczuć się pewniej.
Ostatni wpis poświęcony jest chwili podczas porodu, której doświadcza wiele kobiet. To moment, kiedy witamy się z naszym dzieckiem i sprawiamy, że akcja porodowa nagle nabiera tempa.
Jeannette Kalyta o niezwykłym spotkaniu z dzieckiem
Poród to moment, gdy z jednej strony nie możemy doczekać się narodzin dziecka, z drugiej - czasem czujemy, że nie damy rady, nie mamy siły na jeszcze jedno pchnięcie. Jest coś, co pomogło wielu kobietom, sprawiło, że błyskawicznie zebrały się na jeszcze jeden wysiłek. To dotknięcie dziecięcej główki.
- Dotknięcie przez rodzącą wyłaniającej się główki, to dla kobiety niesamowity zastrzyk energii - napisała Jeannette Kalyta. - Postrzegam ten moment jak zamknięcie obwodu energetycznego. Rodzącą w ciągu kilku sekund przepełnia ogrom szczęścia i radości z pierwszego realnego spotkania z dzieckiem - dodała.
Położna wskazała, że czasem kobiety są zaskoczone propozycją i nie chcą, z różnych powodów, tego zrobić. - Czasami dotyk jest nieśmiały, ale pełen miłości - napisała. Niektóre kobiety nie chcą już tracić kontaktu z dzieckiem, dotyk łączy ich do końca porodu. - Bywa też, że po przywitaniu z dzieckiem mama nie jest w stanie już zabrać ręki i głaszcze go z czułością przez całą przerwę międzyskurczową - czytamy we wpisie.
To przeżycie, którego nie da się opisać słowami. Najważniejsze, aby mieć wybór - żadna z nas nie chce robić czegoś, do czego nie jest przekonana. Jednak wciąż wiele kobiet nie wie, że mogą dotknąć dziecka w czasie akcji porodowej, nikt im tego nie zaproponował, nie przypomniał.
Przeczytaj także: Znany ginekolog przyznaje, że wierzy w jeden ciążowy przesąd. "Kilkanaście porodów to poświadcza"
Dotknięcie główki może przyspieszyć akcję porodową
Druga faza porodu to czas, gdy dziecko przychodzi na świat. Ten okres może się przedłużać, przyszła mama może być coraz bardziej zmęczona. Przemy, ale malucha wciąż nie ma, zdaje nam się, że nasze działania są bezskuteczne. Czasem trudno o cierpliwość i zrozumienie, że to naturalne, że potrzeba czasu.
Dotknięcie dłonią główki dziecka to propozycja, którą usłyszało wiele kobiet - nie tylko tych zmęczonych porodem. Ten gest sprawia, że pojawiają się nowe siły, a napływ energii pomoże doprowadzić sprawę do końca. Maluch pojawia się na świecie, a my możemy go tulić, dotykać już nie tylko główki.
Dostałaś taką propozycję podczas porodu? Skorzystałaś z niej?
Przeczytaj także: Czym drugi poród różni się od pierwszego? Większość mam twierdzi, że mniej boli