Przed porodem w głowie kobiety pojawia się wiele pytań, szczególnie gdy czeka na narodziny pierwszego dziecka. Jedno z matczynych zmartwień może wydawać się banalne, a to coś, co często bywa powodem stresu. Chodzi o wypróżnienie się podczas porodu. Kupa zrobiona na sali porodowej wydaje nam się czymś strasznym, wstydliwą sytuacją, do której nie chcemy dopuścić.
Polecany artykuł:
Chociaż nie jest już standardową, obowiązkową procedurą, podobnie jak golenie owłosienia łonowego wykonuje się ją wyłącznie na życzenie rodzącej, lewatywa jest czymś, o co kobiety wciąż proszą. Mimo że w wiedzą, że może dojść do wypróżnienia mimo jej wykonania, jest jednak pewnego rodzaju zabezpieczeniem, że ten „problem” zostanie zminimalizowany.
Położne, lekarze, salowe - od wielu osób, które pracują na porodówce słyszymy, że kupa podczas porodu to coś normalnego. Są przygotowani na takie sytuacje, nie jest to wyjątkowe wydarzenia, a my nie będziemy pionierkami. Teorię dobrze znamy, mimo to niekoniecznie chcemy dopuścić do takiej sytuacji.
Oddanie stolca przy porodzie jest naturalne - warto o tym pamiętać. A jeśli to nie do końca cię przekonuje, może zmienisz zdanie, gdy usłyszysz, że to... dobre dla dziecka?
Kupa podczas porodu nie jest powodem do wstydu
Oskar Kaczmarek to lekarz, który specjalizuje się w tematyce mikrobioty. W mediach społecznościowych znany jest jako Doktor Mikrobiom. Co łączy mikrobiotę z kupą podczas porodu? Odpowiedź znajdziemy w jednej z ostatnich rolek na profilu @dr_microbiome.
Stolec wydalony podczas porodu to powód wyłącznie do świętowania, nie do wstydu
- podkreśla specjalista.
Z perspektywy nowoczesnej medycyny, kontakt dziecka z matczyną mikrobiotą kałową, czy z samymi okolicami odbytu podczas porodu - uwaga, w środowisku szpitalnym - może być jednym z kluczowych czynników determinujących tworzenie funkcjonalnego ekosystemu w jelicie malucha
- tłumaczy lekarz.
Ekspert od mikrobiomu podkreśla, że jest to istotna kwestia, chociażby dla maksymalnego wykorzystania potencjału karmienia piersią w krytycznym, wczesnym okresie noworodkowo-niemowlęcym.
Pamiętajmy, że proces przenoszenia bakterii z matki na dziecko w warunkach fizjologii nie jest przypadkowy. A mikrobiota jelitowa i oczywiście matczynego mleka wydaje się aktualnie najważniejszym źródłem pionierskich mikrobów dla jelita dziecka
- wyjaśnia.
To kolejny powód, dla którego powinnyśmy zwracać uwagę na to, co jemy - naprawdę robimy to dla dwojga.
I tutaj kompletnie nowego znaczenia nabiera kwestia żywienia w całym okresie okołociążowym, bo to absolutnie najważniejszy modulator jakości transmisji bakterii z matki na dziecko, zarówno podczas porodu, jak i karmienia piersią
- mówi Doktor Mikrobiom.
O mikrobiotę musimy dbać
Mikrobiota to mikroorganizmy - bakterie, grzyby czy pierwotniaki - które zasiedlają nasz organizm i działają na jego korzyść. Jest niezwykle ważna dla zdrowia dzieci i dorosłych, dlatego warto dbać o utrzymanie jej prawidłowego składu.
Mikrobiotę możemy wspierać zróżnicowaną dietą, bogatą w pełnowartościowe produkty. Naturalnym wsparciem mikrobioty jest także mleko matki. Jak się dowiedziałyśmy, nie tylko ono.