21-letnia Yasmyn Switzer, mimo młodego wieku, jest doświadczoną mamą trzech córek. Gdy nadszedł czas trzeciego porodu, wiedziała już, że do szpitala będzie chciała jechać w ostatniej chwili, gdy bóle porodowe będą już naprawdę bolesne i częste. Tak też się stało – do szpitala dotarła godzinę przed porodem. To co spotkało ją na miejscu, mocno ją zaskoczyło i zraniło.
Przeczytaj: Rodzisz po raz pierwszy? Zobacz, jak wygląda poród naturalny
Nie czuła się dobrze zaopiekowana
Dziewczyna najpierw poprosiła o szklankę wody, gdyż bardzo chciało jej się pić. Niestety przez pół godziny nikt nie podał jej napoju, ani nie podłączono jej do kroplówki nawadniającej. Następnie do Yasmyn przyszły dwie pielęgniarki. Jedna z nich była studentka i dopiero uczyła się, jak sprawdzać rozwarcie u rodzącej. To było mocne zaskoczenie dla młodej mamy, gdyż nikt wcześniej nie poinformował jej o tym, że ktoś będzie się na niej uczył. Najgorsze jednak było przed nią.
Zaufany lekarz: „Bądź cicho”
Gdy poród był w kulminacyjnej fazie i skurcze były najbardziej bolesne, młoda mama pomagała sobie krzykiem. To jednak nie spodobało się lekarzowi przyjmującemu poród. W pewnym momencie upomniał dość niegrzecznie młodą mamę, by ta przestała hałasować. „To było takie przykre” – wspomina Yasmyn.
Tiktokerka przyznaje, że zachowanie lekarza bardzo ją zaskoczyło. Tym bardziej była w szoku, gdyż znała go od dawna. Lekarz ten prowadził także jej poprzednie ciąże.
Choć kobieta już nie planuje kolejnego dziecka, to przyznaje, że gdyby się jednak tak zdarzyło, że zajedzie w nieplanowaną ciążę, to nie zamierza rodzić już w szpitalu. Złe doświadczenia związane z jej trzecim porodem sprawiły, że w tym momencie rozważałaby poród domowy w asyście zaprzyjaźnionej położnej i douli.
Pod filmikiem, który do tej pory obejrzało już ponad 240 tys. osób pojawiły się setki komentarzy. Inne mamy współczuły Yasmyn i radziły, co powinna zrobić w tej sytuacji.
„Przykro mi, że musiałaś przez to przejść”
„Powinni cię poinformować, że podczas twojego porodu będzie obecny student”
„Złóż skargę do szpitala. Zachowanie lekarza było nieuzasadnione - szczególnie w tak trudnym dla ciebie momencie”
„Jezu, dosłownie wypychasz na świat człowieka, a oni… nie mają prawa!”
„Powiedziałabym lekarzowi, żeby natychmiast wyszedł z mojej sali, to w ogóle nie do przyjęcia!”
„Jeśli lekarz kazałby mi milczeć, wykrzyczałabym do niego głośne NIE” – pisały.
„Miałam dokładanie tak samo”
Było niestety także wiele komentarzy, w których kobiety dzieliły się własnymi porodowymi traumami. Widać po nich, że jeszcze w wielu szpitalach standardy opieki okołoporodowej i kultura osobista personelu medycznego nie są na wysokim poziomie.
„Po porodzie pielęgniarki tłumaczyły studentowi, jak ma mnie z szyć, a ja nie mogłam tego słuchać”
„Podczas porodu kleszczowego, chwyciłam się w desperacji położnej, a ona kazała mi natychmiast ją puścić. To mnie totalnie zdruzgotało”
„Miałam dokładnie tak samo. Mężczyzna lekarz kazał mi być cicho. Absolutnie nie krzyczałam, ani nie podnosiłam głosu. To był bardziej jęk/sapnięcie z bólu” – czytamy.
Choć pozytywnych komentarzy było bardzo mało, to na pocieszenie warto przytoczyć dwa z nich, by pokazać, że jest wiele miejsc, gdzie rodzące traktuje się z dużą empatią i zrozumieniem. Jest także mnóstwo lekarzy i położnych, dla których komfort rodzącej jest niezaprzeczalnym priorytetem.
„Mój lekarz i położna byli niesamowici. Za każdym razem, gdy przychodził skurcz, krzyczeli razem ze mną”
„Gdy ból stawał się nie do zniesienia, moja położna kazała mi mocno ją ściskać za przedramię. Była dla mnie wielkim wsparciem”.
Przeczytaj także: Piękne, ale szokujące. Tak wygląda poród naturalny na prawdziwych zdjęciach z instagrama