Ciężarna Déborah Bittar, gdy poczuła, że nadszedł czas porodu, szybko zorganizowała się z mężem do wyjścia z domu i wraz z nim ruszyła do lokalnego szpitala. Niestety nie było im dane dotrzeć na miejsce, bo poród okazał się być tak zaawansowany, że musieli zatrzymać się w windzie. Właśnie w takich warunkach na świat przyszła ich córka – Julia.
Przeczytaj także: Poród w drodze do szpitala: co robić, gdy nie zdążysz na porodówkę?
Dumni rodzice szybkim porodem w windzie pochwalili się w sieci
Choć do tego nagłego porodu doszło we wrześniu, dopiero kilka dni temu nagłośnił ją tata dziewczynki – dr Danilo Almeida. Na swoim koncie Instagramowym wrzucił nagranie, w którym wraz z świeżo upieczoną mamą opowiada całą historię. Wywiad z rodzicami przelatany jest ujęciami monitoringu z tego dnia.
dr Danilo Almeida jest ginekologiem, więc gdy zaczął się poród, wiedział co robić. Podkreśla jednak, że jego rola była marginalna, a całą pracę wykonała dzielna mama. "Déborah była niesamowita podczas porodu. Ja tylko stałem i kontemplowałem piękno narodzin" - napisał lekarz w komentarzu pod swoim postem.
Jak podkreśla - sytuacja, która ich spotkała udowadnia, że poród to naturalne, fizjologiczne i nieprzewidywalne wydarzenie, które czyni go niesamowitym.
"Nie jestem zwolennikiem porodów bez opieki medycznej i uważam, że bezpieczeństwo jest priorytetem, ale zdarzają się sytuacje, których zupełnie nie da się przewidzieć. Narodziny Julii odbyły się bardzo szybko. Pokazuje to, że kobiety same wiedzą, jak rodzić, a dzieci wiedzą, w którym momencie przyjść na świat” – dodał.
Przeczytaj także: One też myślały, że nagłe porody dzieją się tylko w filmach. Niesamowite historie i zdjęcia