Siedzenie na piłce porodowej to jedna z ulubionych pozycji porodowych mam. Łagodzi ból i przyspiesza poród. Jest jednak pewien sposób korzystania z niej, który paradoksalnie może opóźnić przyjście dziecka na świat. Nie warto tego robić na piłce, choć to właśnie z takim ruchem kojarzy się ona wielu osobom. O co chodzi z efektem, który położna Izabela Dembińska nazywa "wchodzisz czy wychodzisz?"
Przeczytaj też: Piłka "fasolka" - położna wyjaśnia dlaczego warto z nią rodzić i jak jej poprawnie użyć
Dowiedz się: Pozycja wertykalna przy porodzie - jak wygląda i jakie są jej zalety?
Mamo, nie skacz na piłce porodowej
Specjaliści radzą mamom, by korzystając z piłki w trakcie porodu, nie skakały na niej. Zdaniem ekspertki, która ma swój profil na Instagramie (@polozna_izabela_dembinska) skakanie na piłce i wykonywanie gwałtownych ruchów może zadziałać zupełnie odwrotnie do intencji.
- To trochę taki efekt "wchodzisz czy wychodzisz?" - komentuje położna Dembińska na swoim Instagramie.
Jak w takim razie ćwiczyć na piłce przed porodem? W wielu podręcznikach znajdują się zalecenia, aby delikatnie kołysać się na piłce w rytm skurczów porodowych. Możesz także spróbować ćwiczeń, takich jak okrężne obroty bioder i delikatne przetaczanie się na piłce w przód, do tyłu i na boki. Podczas porodu takie ćwiczenia mogą znacząco zmniejszyć ból i dyskomfort wywołany skurczami.
istotne dla przebiegu porodu jest też samo siedzenie na piłce z szeroko rozstawionymi nogami - pomaga otworzyć miednicę i stymuluje szyjkę do rozszerzenia się. Ponadto przygotowuje ciało do porodu poprzez zwiększenie przepływu krwi.
Ruchy, które wykonuje rodząca podczas porodu, nie powinny przypominać tych, które są typowe dla fitnessowego wykorzystywania piłek. Iza Dembińska radzi, aby ruchy na piłce były spokojne i płynne, nigdy nie gwałtowne i aby nie przypominały skakania.
Sprawdź też: Co robić, by podczas porodu mniej bolało?