Poród francuski już możliwy w Kielcach. Nowa metoda to połączenie cesarki z porodem naturalnym

2024-03-11 14:49

Zabiegi cesarskiego cięcia metodą FAUCS są od kilku lat wykonywane w nielicznych ośrodkach w Polsce. Do tego elitarnego grona dołączyła niedawno Klinika Położnictwa i Ginekologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Ta metoda jest zdecydowanie mniej obciążająca dla pacjentki i bezpieczna, zarówno dla rodzącej, jak i dziecka – mówi dr n. med. Grzegorz Świercz, kierownik kieleckiej kliniki.

Poród francuski już możliwy w Kielcach. Nowa metoda to połączenie cesarki a porodem naturalnym

i

Autor: Getty images Poród francuski już możliwy w Kielcach. Nowa metoda to połączenie cesarki a porodem naturalnym

Kilka dni temu Klinika Położnictwa i Ginekologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach przekazała w mediach społecznościowych, że od niedawna możliwe są w niej tzw. porody francuskie. Jak czytamy w komunikacie, do tej pory przeprowadzono już kilka tego typu zabiegów, a pacjentki i ich dzieci czują się dobrze.

M jak mama - formalności po porodzie

Porody francuskie w Kielcach

Poród francuski zwany też porodem brzusznym to nowa metoda w naszym kraju. Jest czymś pomiędzy cięciem cesarskim a fizjologicznym porodem siłami natury. - Pozwala mamie już po kilku godzinach wrócić do sprawności – zachwala go kierujący kielecką kliniką dr n. med. Grzegorz Świercz.

Klinika Położnictwa i Ginekologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach jest kolejnym (ale w dalszym ciągu nielicznym) ośrodkiem w Polsce, który podjął się przeprowadzania tego typu porodów. Kieleccy specjaliści przygotowywali się do tego wiele miesięcy. Przeszli szereg szkoleń, między innymi w Nicei. W tej grupie znaleźli się ginekolodzy - położnicy: dr. n. med. Daniel Wolder oraz lek. med. Anna Błażuk - Fortak a także fizjoterapeuta, dr n. med. Agata Michalska.

- W całej Polsce jest tylko kilka klinik, w których przeprowadza się tego typu zabiegi - podkreśla Grzegorz Świercz.

Na czym polega poród francuski?

Zabiegi cesarskiego cięcia metodą FAUCS to połączenie cesarskiego cięcia z porodem siłami natury. Metoda ta została wynaleziona we Francji przez doktora Denisa Faucka, a stosowana od końcówki lat 90. ubiegłego wieku. W pierwszym jej etapie nacinana jest skóra brzucha, a w drugim kobieta prze, jak podczas porodu naturalnego. Co ciekawe podczas parcia wykorzystywany jest gwizdek Winner flow. Gwizdek wkłada się pacjentce do ust i podczas wydobywania płodu, kobieta musi w niego dmuchać, wykonywać oporowany wydech.

Ale nie tylko tym nowa metoda różni się od typowej cesarki. Pacjentka jest też inaczej znieczulana.

- Znieczulenie obejmuje obszar poniżej pępka do palców u stóp. Jest krótkotrwałe. Dzięki temu pacjentka może wstać i chodzić już po 2-3 godzinach od porodu, oddawać mocz bez cewnika, a także jeść, czy wziąć prysznic – tłumaczy dr n. med. Daniel Wolder.

Także technika chirurgiczna jest inna.

- Pierwszym krokiem jest pionowe nacięcie powięzi mięśni prostych brzucha, zgodnie z kierunkiem włókien mięśniowych, podczas gdy w klasycznym cesarskim cięciu, powięź jest cięta poziomo. Następnie, mięśnie są rozdzielane ręcznie, otrzewna jest omijana, aby dotrzeć bezpośrednio do macicy. To zapewnia organom ochronę przed potencjalnymi uszkodzeniami. W ten sposób unika się też podrażnienia, związanego z wyciekiem krwi i płynu owodniowego. Dziecko przychodzi na świat poprzez niewielkie nacięcie macicy, co sprzyja lepszemu gojeniu się blizny w tym miejscu – informuje dr n.med. Daniel Wolder.

Dr Grzegorz Świercz przekazał, że póki co do tego typu porodów kwalifikowane są mamy, które rodzą po raz pierwszy i mają wskazania do planowego cięcia cesarskiego. Grupa ta będzie się jednak z czasem poszerzać.