Pierwszy posiłek po porodzie dla wielu mam jest niezwykłym doświadczeniem. Zazwyczaj poród trwa kilka godzin, a kobieta nie je w jego trakcie – nie dlatego, że nie wolno (od lat już powtarza się, że rodząca może i powinna jeść w czasie porodu, bo potrzebuje sił do urodzenia dziecka), ale dlatego, że nie ma do tego głowy i nie czuje głodu z powodu emocji.
Nic dziwnego, że kilkanaście godzin potem, gdy dziecko jest już na świecie, zaczyna odczuwać głośne burczenie w brzuchu. O ile po cesarce, lekarz zaleca wstrzemięźliwość (pierwszy lekkostrawny posiłek w postaci kleiku czy sucharków otrzymasz dopiero w ciągu kilku godzin od zabiegu), o tyle po porodzie naturalnym możesz od razu sięgnąć po coś do jedzenia. Po "coś", czyli po co, dokładnie?
Najważniejszy pierwszy posiłek po porodzie
Macierzyństwo wymaga, aby często stawiać nasze potrzeby na ostatnim miejscu, ale po wyczerpującym porodzie, to my jesteśmy najważniejsze. Dlatego przygotowując torbę do porodu, pomyśl nie tylko o podkładach czy koszuli do karmienia, ale również o swoim pierwszym posiłku. To istotne, bo po porodzie naturalnym będziesz go bardzo potrzebowała.
Dlaczego po porodzie odczuwasz tak silny głód? Bo straciłaś mnóstwo energii. Szacuje się, że w trakcie porodu kobieta spala do 150 do 200 kalorii na godzinę. Po urodzeniu dziecka potrzebuje więc ich uzupełnienia. To, co zje po porodzie, może pomóc jej zebrać energię na tygodnie nieprzespanych nocy, opiekę nad noworodkiem, regenerację fizyczną i karmienie piersią.
Po drugie: to skutek stresu. Kiedy jesteś zdenerwowana, ciało uwalnia kortyzol, który powoduje szybsze spalanie węglowodanów i tłuszczu. Tak działa mechanizm stresu: organizm cały czas myśli, że stresujemy się, bo zaraz będziemy uciekać przed drapieżnikiem. Rezultatem szybszego spalania jest głód.
Czytaj również: Czy w czasie porodu można jeść, pić lub wziąć prysznic? Zobacz, co wolno, a czego nie na porodówce
Dieta karmiącej: tygodniowy jadłospis matki karmiącej
Co warto jeść po porodzie?
Nasze czytelniczki opowiedziały o tym, co dostały od swojej rodziny i jak wpłynęło to na ich samopoczucie i siły. A my sprawdzamy, czy ich wybory były słuszne.
"Moja mama przyniosła mi prawdziwy domowy rosół w słoiku. Był jeszcze ciepły, pochłonęłam go więc w całości, z makaronem, zieloną pietruszką (której nie lubię) i kawałkami ugotowanego kurczaka". Czy to był dobry wybór? Idealny. Rosół jest płynem, więc nawilża i jest słony, więc w naturalny sposób uzupełnia elektrolity, a pełen węglowodanów makaron dodaje energii. Rosół gotowany na mięsie z kośćmi dostarcza kolagenu i innych cennych składników odżywczych potrzebnych w pierwszych godzinach po porodzie.
- Solone krakersy
"Nie miałam nic innego w torbie, tylko krakersy, które przygotowałam sobie na czas porodu. Nie zjadłam ich wtedy, za to po urodzeniu dziecka, pochłonęłam całą paczkę, zagryzając papryką, którą z kolei przygotował sobie na poród mój partner".
Czy to był dobry wybór? Tak. Jedzenie solonych krakersów może dostarczyć tych samych korzyści związanych z węglowodanami i elektrolitami, co wypicie rosołu. Paczka solonych krakersów to doskonały wybór na poród i na czas tuż po nim. A papryka? Idealne warzywo, pełne witaminy C, tak potrzebnej do wspierania odporności po wysiłku.
- Daktyle
"Moja siostra, która mieszka w USA powiedziała, że tam po porodzie kobiety jedzą suszone daktyle. Kupiłam całą paczkę i zjadłam ją na raz po urodzeniu dziecka"
Czy to był dobry wybór? Tak. Badania pokazały, że spożywanie daktyli bezpośrednio po porodzie zmniejsza utratę krwi. Daktyle są również niesamowitym źródłem cukrów prostych, które szybko dodadzą mamie energii.
- Jogurt z muesli
"Wysłałam męża do sklepiku na dole, ale tam były tylko wielkie kanapki i jogurty z muesli. Wybrałam jogurt, był pyszny, a muesli pełne płatków owsianych i suszonych owoców".
Czy to był dobry wybór? Płatki, muesli, owoce i jogurt to dobre połączenie węglowodanów i białka, potrzebnych po porodzie. Dodatkowo muesli jest źródłem błonnika, który zapobiega zaparciom porodzie i hemoroidom. Możesz dodatkowo uzupełnić jogurt świeżymi owocami, aby uzyskać dodatkową wartość odżywczą.
Kolejną zaletą płatków owsianych jest to, że są one znane jako galaktogogi, czyli pokarm, który zwiększa laktację. Chociaż te twierdzenia nie zostały potwierdzone w badaniach, to jednak na pewno nie zaszkodzi ich spróbować.
Czytaj również: 10 rad na czas połogu. O czym powinnaś pamiętać w czasie połogu?
Zupa mocy według Pięciu Przemian – dlaczego warto jeść ją w ciąży i po porodzie?
- Tatar
"Już w ciąży miałam anemię, dlatego moja teściowa po porodzie przyniosła mi domowego tatara z wołowiny"
Czy to był dobry wybór? Tak, nawet jeśli nie masz krwotoku, utrata krwi po porodzie jest nieuchronna. Z tego powodu niedobór żelaza i niedokrwistość nie są rzadkością i mogą zakłócać regenerację organizmu po urodzeniu dziecka. Jeśli masz po porodzie ochotę na ogromny stek lub tatara – to sie nie krępuj.
- Ciasto czekoladowe
"Siostra weszła do sali z wielkim pudełkiem brownie. Uwielbiam czekoladę, a po porodzie potrzebowałam jej jak nigdy".
Czy to był dobry wybór? Średni. Słodycze nie powinny stanowić podstawy diety, ale po porodzie dawka kalorii i węglowodanów ukrytych w czekoladowych ciastkach może poprawić samopoczucie i dodać potrzebnej energii. Wybierz jednak domowe ciasto, zamiast kupnego, a najlepiej zamiast niego zjedz po prostu kawałek gorzkiej czekolady.
- Jabłka
"Zjadłam po porodzie dwa jabłka. Nie mogłam się opanować, tak bardzo chciało mi się pić i czegoś słodkiego".
Czy to był dobry wybór? Świetny. Jabłko zawiera 4,4 grama błonnika i bardzo łatwo je spakować do torby szpitalnej. Nawadnia i ułatwia wypróżnienie po urodzeniu dziecka.
- Hamburger z frytkami
"Mój mąż po porodzie poszedł do pobliskiego MacDonalda i przyniósł sobie wielki zestaw z frytkami i colą. Zabrałam mu go natychmiast, a on nie protestował - w końcu przed chwilą urodziłam mu dziecko".
Czy to był dobry wybór? Nie do końca. Fast food to nie najlepszy pomysł na pierwszy posiłek po porodzie. Ale rozumiemy, że stres i głód jest czasem silniejszy niż rozsadek. Jeśli to jednorazowa zachcianka, a hamburger był z wołowiny - nie ma problemu. Postaraj się jednak, aby kolejne posiłki, zwłaszcza jeśli karmisz piersią, opierały się na zdrowszych produktach, mniej kalorycznych i bardziej naturalnych.