Temat wąskiej, czy też małej miednicy i jej ewentualnych ograniczeń w porodzie naturalnym poruszyła na swoim instagramowym profilu położna Izabela Dembińska. Ekspertka zdecydowanie rozprawia się z tym mitem, twierdząc, że takie i podobne hasła to ogólniki, a ocena wielkości miednicy nie jest w stanie w pełni przewidzieć tego, jak będzie przebiegał poród. Czy zatem wielkość miednicy w ogóle ma znaczenie w porodzie?
Czy ocena wielkości miednicy jest wiarygodna?
Jak dowiadujemy się z posta znanej położnej, miednicę i jej wielkość bada się za pomocą miednicomierza, ale też metodą palpacyjną, oceną zewnętrzną lub wewnętrzną. Do tego istotne jest badanie USG, dzięki któremu poznamy nie tylko wagę dziecka, ale i inne ważne parametry.
Co istotne, aby ocenić zdolności miednicy do porodu potrzebne są pomiary nie tylko na stojąco, ale też w pozycji leżącej, czy podczas ruchu i chociażby kucania.
Nawet znając te wymiary, ciężko jest ocenić, jak będzie postępował poród, nim się faktycznie zacznie. Nie zmienia to faktu, że istnieje sytuacja określana w medycynie jako dysproporcja matczyno-płodowa (CPD), czyli sytuacja w której główka dziecka jest zbyt duża, by przedostać się przez kanał rodny matki.
I miednica i główka dziecka dostosowują się do narodzin
Jak przekonuje jednak położna Dembińska, to wyjątkowo rzadka sytuacja, ponieważ miednica ma zdolność zmiany kształtu w trakcie porodu, ale też do rozszerzania się podczas niego nawet o 30 proc..
Podobnie jest z główką dziecka, której kości mogą nachodzić na siebie podczas przechodzenia przez kanał rodny, istotnie zmieniając obwód głowy malucha.
Dziewięć różnych badań przeprowadzonych w latach 1995-2015 wykazało, że to podejrzenie dużego dziecka - a nie same duże dzieci - prowadzi do wyższego wskaźnika indukcji porodu, wyższego wskaźnika cięć cesarskich i wyższego wskaźnika rozpoznań zatrzymania porodu
- podsumowała Izabela Dembińska.
Mamy opisują historie swoich porodów z "wąską miednicą"
Post położnej Izabeli Dembińskiej spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i wieloma pozytywnymi opiniami. W komentarzach czytamy historie mam, niektóre z nich same są nawet położnymi.
"Z takimi biodrami, to ja bym Ci od razu zrobiła cięcie" usłyszałam od wielu po fachu. A urodziłam 3610 g, 4085 g i nawet bliźniaki 3410 g, a drugiego 3090 g miednicowo :) 3 ostatnie porody bez ani jednego szwu :) także te wróżenia z miednicy.. biorę na nie dużą poprawkę
- czytamy w komentarzu innej położnej, @mama_i_polozna
Pierwszy raz usłyszałam takie słowa jako dziecko w gimnazjum od pielęgniarki szkolnej. Nie wiem z jakiej paki w ogóle o tym mówiła, ale zapadło mi to w pamięci bardzo mocno. Później już w dorosłości kilkukrotnie ponownie dostałam takie łatki od medyków, ale mocno wierzyłam w swoją naturę i kobiecą siłę. Tydzień temu urodziłam pierwszego syna drogami i siłami natury, który wyszedł z rączką przy buzi, a mimo to krocze zachowane tylko z leciutkim pęknięciem. Takie niepotrzebne zdania potrafią kobiecie ogromnie namieszać w głowie, nastraszyć, a nawet zniechęcić do rodzicielstwa w obawie przed porodem…
- podzieliła się swoją historią jeszcze jedna kobieta.
Zobacz zdjęcia z prawdziwych porodów naturalnych