Fundacja Rodzić Po Ludzku, swoje badanie oparła na grupie ponad 10 tys. rodzących kobiet. Co z niego wynika? Są aspekty, które mimo pandemii ewoluują w dobrym kierunku. 93% rodzących miało możliwość kontaktu z dzieckiem skóra do skóry, co więcej u 48% z nich, trwało to 2 godziny lub dłużej.
Pandemia zdecydowanie zwiększyła jednak odsetek medykalizacji porodów. Więcej z nich jest wywoływanych, a duża część noworodków jest dokarmiana sztuczną mieszanką.
Spis treści
- Pandemia zmedykalizowała porody
- Opieka noworodkowa, po porodzie w pandemii
- Prawa kobiet w trakcie porodów w pandemii
Pandemia zmedykalizowała porody
Jak czytamy na oficjalnym Instagramie fundacji Rodzić Po Ludzku, w pandemii niestety zwiększyła się medykalizacja porodów.
Nasze badanie wyraźnie pokazuje, że tam, gdzie należało do minimum ograniczyć kontakt z kobietą, procedury były realizowane w mniejszym stopniu, a porody były częściej zmedykalizowane.
Aż 64% noworodków było dokarmianych sztuczną mieszanką. Częściej niż przed pandemią, wywołuje się porody. Aż 64% kobiet miało podaną kroplówkę ze sztuczną oksytocyną w celu wywołania lub przyspieszenia porodu.
Dowiedz się: Co czuje rodząca kobieta - odczucia w trakcie porodu krok po kroku
Jak czytamy, w podsumowaniu raportu, część personelu biorącego udział w badaniu potwierdziła, że w pandemii znacznie częściej decydowano się na cesarskie cięcie ze wskazań epidemiologicznych, na przyśpieszanie porodów w celu ograniczenia kontaktu z kobietą czy na separacje dzieci od matek wbrew zaleceniom.
Sposób rodzenia także został naznaczony przez pandemię. 34% kobiet, w trakcie II fazy porodu musiało leżeć płasko na plecach, a 24% w ogóle nie zmieniało tej pozycji, z konieczności ciągłego monitorowania pracy serca płodu.
Jak pokazuje nasz Raport, medykalizacja porodu jest nadal na bardzo wysokim poziomie – wskaźniki zamiast maleć, rosną. Interwencje medyczne takie jak: indukcja porodu, przyspieszanie porodu, stały monitoring serca płodu czy nacięcie krocza są nadal powszechną praktyką.
Opieka noworodkowa, po porodzie w pandemii
Tu najgorszym punktem jest kwestia dokarmiania noworodków - aż 65% z nich otrzymywało po porodzie sztuczną mieszankę. Reszta aspektów opieki noworodkowej nieco się poprawiła, odnosząc ją do sytuacji sprzed pandemii. 55% kobiet pozytywnie ocenia pomoc w karmieniu piersią na polskich porodówkach.
Przeczytaj: "Mogłoby mnie już tu nie być..." - opowieść mamy, która rodziła na oddziale covidowym
39% mam mogło być przy wszystkich czynnościach pielęgnacyjnych noworodka, a 18% towarzyszyło dzieciom nawet podczas badań i szczepień.
Prawa kobiet w trakcie porodów w pandemii
Według raportu, mimo pandemii, prawa kobiet na polskich porodówkach liczą się coraz bardziej. Z roku na rok jest coraz lepiej, chociaż wciąż nie zadowalająco dobrze.
Jak pokazują doświadczenia ponad 10 tys. kobiet, które opowiedziały nam o swoim porodzie i pobycie w szpitalu w czasie pandemii, wiele z nich otrzymało bardzo dobrą opiekę. Według nich personel medyczny dokładał starań, żeby prawa zapisane w Standardzie Opieki Okołoporodowej były respektowane pomimo kryzysu.
Co wynika z najnowszych danych? 85% kobiet mogło pić podczas porodu, a 28% mogło jeść. Ten odsetek, według twórców badania znacznie zależy od tego, czy rodząca miała przy sobie osobę towarzyszącą podczas porodu. Jej brak często wiązał się z brakiem możliwości picia i jedzenia.
Sprawdź: Poród w trakcie pandemii - rozmowa z lekarzem
Wciąż są jednak kwestie, które w naszym kraju wymagają sporej poprawy. Tylko 11% kobiet mogło samodzielnie decydować o pozycji w II okresie porodu. To coraz więcej kobiet, w porównaniu do poprzednich lat, jednak wciąż mało.
A jak wyglądały wasze porody w pandemii?