Spis treści
- Ratuj budżet domowy: zamień grzechotkę na pieluchy
- Zasada wzajemnego zaufania podczas wymiany
- Sposób na kryzys czyli banki czasu: opieka za strzyżenie
Każdy sposób na kryzys jest dobry, jeśli pozwala zrównoważyć choć trochę budżet domowy. W marketingu zjawisko wymiany towarów i usług od wielu lat funkcjonuje pod nazwą barteru. Od jakiegoś czasu ekolodzy przekonują, że warto stosować je także w codziennym życiu, by nie zapełniać wysypisk śmieci zupełnie sprawnymi przedmiotami. Jeśli nawet do tej pory sceptycznie odnosiłaś się do takich pomysłów, może warto spróbować? Pretekstem może być właśnie kryzys. Bo choć ekonomiści nawołują, że właśnie teraz trzeba więcej kupować, by gospodarka ruszyła z miejsca, my, rodzice, często musimy wybierać – czy w tym miesiącu kupić dziecku nową kurtkę, czy raczej nowe buty, bo na obie te rzeczy nie starczy już funduszy. Dzięki wymianom takie dylematy stają się przeszłością – oferując innym coś, z czego ty już nie korzystasz, możesz dostać rzeczy, które akurat są ci potrzebne.
Ratuj budżet domowy: zamień grzechotkę na pieluchy
Najtrudniej jest znaleźć chętnego do takich wymian. Jeśli nikt z twoich znajomych nie ma dzieci w twoim wieku bądź nie jest przekonany do tego pomysłu, poszukaj chętnych w internecie. Najłatwiej znaleźć ich na portalach służących do wymiany towarów. W sieci jest ich trochę, np. www.zamienie.pl, www. wymieniarka.pl, www.wymianki.pl, www.machniom.pl, www.dwukropek.pl. Na popularnych polskich portalach (www.gazeta.pl, www.wizaz.pl, www.kafeteria.pl) są też specjalne fora dla osób zainteresowanych tą tematyką. Od czego zacząć? Najpierw zastanów się, z czym możesz rozstać się bez żalu. Nie muszą to być tylko rzeczy dla dziecka – równie dobrze możesz pozbyć się ubrań ciążowych i tych „rozmiar wstecz”, niepotrzebnych sprzętów domowych, książek czy filmów.Przyda ci się aparat fotograficzny, by je sfotografować – dzięki zdjęciom łatwiej ci będzie znaleźć chętnych na wymianę. Następny krok to spis przedmiotów, których potrzebujesz. Tu również nie musisz się ograniczać tylko do rzeczy dla dziecka. Potem znajdź chętnych do zamiany. Możesz szukać ich na wymienionych wyżej serwisach ogólnopolskich bądź na forach regionalnych – ten drugi sposób jest o tyle dobry, że odpadają wówczas koszty przesyłki, bo rzeczy można wymienić osobiście. Jeśli wśród ofert nie znajdziesz niczego, co cię zainteresuje, sama możesz zamieścić ogłoszenie. Zazwyczaj jest to bezpłatne, choć wszystko zależy od polityki danego serwisu.
Zasada wzajemnego zaufania podczas wymiany
Gdy znajdziesz chętnych na wymianę, najtrudniejsze przed tobą – trzeba jeszcze sfinalizować całą operację. Niestety, w przypadku transakcji tego typu wszystko opiera się na wzajemnym zaufaniu. Gdy znajdziesz coś, co jest ci akurat potrzebne, a właściciel będzie zainteresowany wymianą, dokładnie go wypytaj o szczegóły: stan przedmiotu, wymiary itp., zwłaszcza jeśli nie został on sfotografowany. Inaczej może się zdarzyć, że gdy otrzymasz daną rzecz, będzie ona znacząco odbiegała od tego, co sobie wyobraziłaś. Potem umówcie się na sposób dostawy. Jeśli nie ma możliwości osobistego spotkania, najlepiej to zrobić za pośrednictwem poczty (przesyłki kurierskie są dość drogie). Zadbaj o to, by przesyłka była starannie opakowana. Jeżeli nie masz w domu żadnego pudełka, które nadawałoby się do wysłania danej rzeczy, poproś o nie w sklepie spożywczym albo w supermarkecie (dostaniesz je tam za darmo). Za pudełko na poczcie trzeba zapłacić nawet pięć, osiem złotych. I ostatnia sprawa – zanim cokolwiek komuś wyślesz, upewnij się, że nie jest oszustem. Na forach portali służących do wymiany rzeczy można czasem znaleźć ostrzeżenia przed różnymi użytkownikami, którzy umawiają się na wymianę, ale nie dotrzymują słowa. Ich rozczarowani kontrahenci podają nie tylko nicki oszustów, ale również ich pełne dane osobowe. Przed wysyłką warto wpisać w wyszukiwarkę imię i nazwisko kontrahenta, by sprawdzić, czy nie zebrał on przypadkiem niepochlebnych opinii.
Sposób na kryzys czyli banki czasu: opieka za strzyżenie
Innym sposobem na tańsze życie jest bezgotówkowa wymiana usług. W ten sposób można oszczędzić praktycznie na wszystkim – od fryzjera i manikiurzystki, po opiekę nad dzieckiem czy nawet malowanie ścian. Minus jest jeden – usługami można wymieniać się wyłącznie wśród osób mieszkających w najbliższej okolicy. Jak to działa? Chętni do świadczenia pomocy i otrzymywania jej zrzeszają się na specjalnych forach. To tak zwane banki czasu albo banki godzin. W Krakowie istnieje np. Bank Godzin (www.bankgodzin.org) – organizacja zrzeszająca rodziców, którzy pomagają innym w zamian za pomoc dla siebie. Podobny bank działa też w Poznaniu (www.lepszyswiat.org.pl). By sprawdzić, czy jest również w twojej okolicy, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę nazwę miasta i hasło „bank godzin” lub „bank czasu”. Jeśli nie ma – nic nie stoi na przeszkodzie, by go założyć. Chętnych do wymiany usług możesz poszukać również na regionalnym forum internetowym. Najpierw zastanów się, jaka pomoc byłaby ci potrzebna (np. szukasz darmowego fryzjera albo opiekunki na godziny), a potem – co sama możesz zaofiarować innym. Warto wiedzieć, na jakie usługi jest w twojej okolicy największe zapotrzebowanie. Może umiesz genialnie robić manicure, może nikt tak jak ty nie umyje okien, a może ktoś, kto długo pracuje, szuka osoby do odbierania dziecka z przedszkola? Zamieszczając ogłoszenie pamiętaj, by podać swój numer telefonu albo aktualny adres mailowy.
miesięcznik "M jak mama"