Spis treści
- Jak wielu osób dotyka przemoc domowa?
- Przemoc domowa niejedno ma imię. Czy zgodzi się Pani z tym?
- W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się też o przemocy ekonomicznej. Na czym ona polega?
- Załóżmy, że kobieta postanowi przeciwstawić się przemocy i zechce szukać wsparcia. Co powinna zrobić? Gdzie się zgłosić?
- Przemoc to nie tylko problem psychologiczny, ale często też prawny.
- Jak długo kobieta może liczyć na pomoc specjalistów?
- A czy w Polsce nie jest tak, że kobiety obawiają się reagować na swoją życiową sytuację, pozostają bierne?
- Ostatni czas to też głośne rozmowy na temat przemocy wobec kobiet wśród polityków.
Jak wielu osób dotyka przemoc domowa?
Magdalena Ciołek*: Można by tu zacytować różne statystyki, ale mówiąc szczerze - żadna z nich nie dałaby prawdziwego obrazu sytuacji. Bo jak zbadać zjawisko, którego same ofiary ani sprawcy często nie są świadomi? Albo się wstydzą lub boją przyznać? Dodatkowo, nie każde agresywne zachowanie jest przemocą. Osoby stosujące przemoc mówią często swoim ofiarom: "To ty stosujesz wobec mnie przemoc, prowokujesz mnie, ta sytuacja to twoja wina!". Dlatego wiele kobiet przychodzi do Niebieskiej Linii z pytaniem - czy to, co się dzieje w moim domu, kwalifikuje się jako przemoc? I dopiero rozmowa z terapeutą zaczyna powoli dawać obraz sytuacji. W statystykach to jest bardzo trudne do uchwycenia.
Przemoc domowa niejedno ma imię. Czy zgodzi się Pani z tym?
Oczywiście, bo nie można - i nie wolno! - uważać przemocy fizycznej czy seksualnej za jedyną prawdziwą przemoc. Czy ktokolwiek może uznać np. przemoc psychiczną za delikatniejszą, jeśli potrafi ona doprowadzić nie tylko do choroby (m.in. depresji, zaburzeń lękowych), ale nawet do samobójstwa? Przemocą jest także notoryczna, chorobliwa zazdrość, bezpodstawne wmawianie komuś zdrad i nielojalności; stałe kontrolowanie i rozliczanie z godzin wyjść i powrotów do domu; sprawdzanie rozmów telefonicznych; wyzywanie, obrażanie, poniżanie; wmawianie choroby psychicznej. Badania nad osobami po doświadczeniu traumy pokazują, że maltretowane kobiety często najboleśniej zapamiętały sytuacje nie fizycznego pobicia, ale okrutnego psychicznego poniżenia i upokorzenia.
W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się też o przemocy ekonomicznej. Na czym ona polega?
Długo czekaliśmy z nagłośnieniem tego typu przemocy i nareszcie coś w tej kwestii drgnęło. Przemoc ekonomiczna dotyka często rodziny o średnim i wysokim poziomie zarobków, i polega np. na zachowaniach takich jak: zmuszanie do zaciągania pożyczek czy prowadzenie na własne nazwisko zadłużającej się firmy. To również niezaspokajanie podstawowych materialnych potrzeb rodziny choćby w sytuacji, gdy żona wychowuje w domu dzieci, jej mąż pracuje i wydziela jej pieniądze, które ledwie wystarczają na zakup żywności i ubrań, a o każde 10 zł żona musi długo prosić i słuchać wymówek, mimo że mąż zarabia wystarczająco i np. jeździ drogim samochodem prosto z firmowego salonu.
Czytaj: Przemoc w rodzinie w czasie epidemii. Gdzie szukać pomocy?
Załóżmy, że kobieta postanowi przeciwstawić się przemocy i zechce szukać wsparcia. Co powinna zrobić? Gdzie się zgłosić?
W ramach systemu przeciwdziałania przemocy na poziomie każdej gminy są specjaliści zajmujący się tą problematyką - warto korzystać z kompetencji i pomocy tych osób. Zdarza się jednak, że kobiety chcą całą sytuację utrzymać w tajemnicy, pozostając osobą anonimową, wówczas zachęcam do skorzystania z pomocy, oferowanej przez Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Dzwoniąc pod numer 800 12 00 02, można uzyskać porady psychologiczne oraz prawne. Podstawowym naszym zadaniem jest zrozumienie sytuacji osoby dzwoniącej i jej potrzeb. Wtedy możemy poradzić, jakie kroki można czy należy podjąć. Pracujemy nad tym, by osoby doświadczające przemocy mogły odzyskać poczucie wpływu na własne życie, by poczuły, że mogą przeciwstawić się przemocy, by nauczyły się lepiej dbać o siebie i budować bezpieczne relacje z innymi ludźmi.
Przemoc to nie tylko problem psychologiczny, ale często też prawny.
Dlatego ważnym elementem pomagania jest edukacja prawna i udzielanie porad prawnych (także w zakresie opieki nad dziećmi, uzyskiwania alimentów, eksmisji sprawcy, rozwodu etc.).
Jak długo kobieta może liczyć na pomoc specjalistów?
W naszym ośrodku pracujemy tak długo, aż uda się zatrzymać przemoc i aż osoba, która jej doświadczała zaczyna czuć się bezpiecznie. To bardzo satysfakcjonująca praca, gdy można komuś towarzyszyć w odzyskiwaniu radości życia, w ponownym „odzyskiwaniu siebie”, odkrywaniu swoich praw osobistych, swoich marzeń i celów. Kobiety, które kończą nasz program pomocy lepiej potrafią stawiać granice innym, są odważniejsze i spokojniejsze w relacjach z innymi ludźmi, mają wyższe poczucie własnej wartości. Przekłada się to także na relacje z dziećmi, w pracy, czy z przyjaciółmi.
A czy w Polsce nie jest tak, że kobiety obawiają się reagować na swoją życiową sytuację, pozostają bierne?
To wszystko wynika z wielu czynników, choćby ze strachu i lęku o przyszłość swoją i dzieci. W sytuacji zagrożenia życia i/lub bezpieczeństwa namawiam do odwagi i wezwania policji. Chciałabym podkreślić, że gorąco zachęcam do kontaktu wszystkich, którzy mają poczucie, że są ofiarami przemocy. Nic się nie stanie, jeśli wspólnie stwierdzimy, że ktoś nadinterpretuje kryzysową sytuację w związku. A wiele złego może się stać, jeśli ktoś będzie się obawiał zgłoszenia przemocy i mówienia o niej, jeśli istotnie ma ona miejsce. Bo przemoc sama nie znika - jeśli nie przeciwdziałamy jej, zazwyczaj się potęguje. Czyli jest dokładnie odwrotnie, niż myślą kobiety, które boją się ujawnić problem z lęku przed nasileniem przemocy.
Ostatni czas to też głośne rozmowy na temat przemocy wobec kobiet wśród polityków.
Wiele trzeba na tym polu zmienić. Wystarczy powiedzieć, że co roku w Polsce ginie 150 kobiet, które są ofirami przemocy domowej. Sprawcy przemocy otrzymują wyroki w zawieszeniu, a tylko 4 proc. z nich ma nakaz opuszczenia mieszkania zajmowanego z ofiarą. Czas, by zmienić proporcje - to sprawcy przemocy muszą być karani i odczuwać sankcje za swoje zachowanie, a nie ich najbliżsi. *Magdalena Ciołek - mgr psychologii, psychoterapeutka, absolwentka m.in. Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie.