31 października w łódzkim Oknie Życia, Siostry Urszulanki odnalazły dziecko. Duchowne postanowiły ochrzcić maluszka. Taka decyzja nie spodobała się wielu osobom. Wśród nich jest Dorota Zawadzka, znana szerszej publiczności z popularnego programu z lat dwutysięcznych - "Superniania".
"Ciekawe, kto wyraził zgodę na chrzest i jak ma się do tego prawo. Wg mojej wiedzy zakonnice nie miały takiego prawa… ale może nie wiem wszystkiego? To, że dziecko trafiło do tego konkretnego okna życia /przy zakonie/ nie powoduje, że dziecko jest »własnością kościoła" - komentuje psycholog.
Dowiedz się: To powody, dla których ksiądz rzeczywiście może odmówić chrztu. Wiedziałaś o tym?
Internauci podzieleni
Pod postem Superniani pojawiło się sporo komentarzy broniących zachowania sióstr zakonnych. Dość liczna część Internautów uważa, że skoro mama zostawiłą dziecko w takim oknie życia, które skrótowo nazywają "katolickim", to siostry mogły je ochrzcić.
Decyzję, że dziecko będzie tułać się po Świecie, podjęła jego biologiczna mama. To, że trafiło do zakonnic, to także jej decyzja. Mogła przecież wybrać świeckie okno życia. Prawo NIE zakazuje ochrzczenia takiego dziecka. Domyślnie wiemy, że Siostry działały zgodnie ze swoją wiarą.
Inni z kolei, są podobnego zdania, co Zawadzka:
(...) Uważam za bardzo niefajną sytuację, w której ktoś podejmuje taką decyzję, gdy tylko zabraknie dziecku opiekuna prawnego / rodzica.
W całym tym gąszczu opinii, do nas najbardziej trafia jedna:
Nagłaśnianie tej sytuacji jest dla mnie absurdem! Reklamować/informować o tym, że takie ,,okna życia" istnieja można w inny sposób. Co musi czuć ta kobieta, kiedy jest taka nagonka w mediach i internecie na ten temat? Podjęła pewnie najtrudniejszą decyzję w swoim życiu (...) Sam sakrament też nie powinien mieć miejsca, bo powinni o tym zdecydować jego przyszli rodzice adopcyjni/rodzina zastepcza. Bo co w sytuacji, gdyby taka rodzina była innego wyznania? (...)
Prawo w kwestii "okien życia"
Zgodnie z prawem, w momencie, gdy dziecko trafia do Okna Życia, traci swoją dotychczasową tożsamość. Sąd rodzinny nadaje mu PESEL i wystawia akt urodzenia. Do momentu, aż dokumenty się nie uprawomocnią, matka, która mogła działać w szoku poporodowym, ma szansę odzyskać dziecko. Dopiero później możliwa jest dalsza adopcja i dziecko ma szansę trafić do nowej rodziny.
Okna życia gwarantują matkom anonimowość i brak konsekwencji prawnych. Zanim jednak dojdzie do adopcji, policja musi sprawdzić, czy np. dziecko nie zostało porwane, albo jego matka nie działała pod przymusem.
Przeczytaj też: "Zapłać tyle, ile warte jest twoje dziecko" - co słyszą rodzice, którzy chcą ochrzcić dziecko?