38-letnia Nat, mama dwójki dzieci, postanowiła dorobić do domowego budżetu na urlopie macierzyńskim. Zgłosiła się więc do dorywczej pracy, która okazała się bardzo nietypowa. Nie dość, że dobrze płatna, to jeszcze lekka i przyjemna. Jak przyznała kobieta, jej przyjaciele i rodzina są zdziwieni tym, w jaki sposób ona zarabia pieniądze.
Tajemniczy klient w sklepie
Nat zgłosiła się do pracy, która polegała na... robieniu zakupów. Kobieta została tajemniczym klientem, który przyjeżdża do wybranego sklepu, robi zakupy, a następnie ocenia zarówno sposób pracy pracowników sklepu, jak i poziom obsługi, komfort robienia zakupów czy porządek w sklepie. "Dostaję ogłoszenie. Wszystko, co muszę zrobić, to podjechać, nagrać jak robię zakupy, wypełnić formularz i dostać zapłatę" - opowiedziała "The Sun".
Praca dorywcza przewidywała, że każde opóźnienie w realizacji zadania, które jest spowodowane czynnikami zewnętrznymi, będzie dodatkowo płatne. W praktyce okazało się, że 38-letnia mama dostaje dodatkowe wynagrodzenie za... korki na drogach.
"Moi przyjaciele są zszokowani, gdy mówię im, że zapłacono mi 20 funtów, bo były roboty drogowe i stałam w korku. Podjeżdżam, kupuje i odjeżdżam. W ciągu ostatniego roku zarobiłam około 5500 funtów" - dodała.
007 w sklepie
Kobieta prześmiewczo porównuje swoją pracę do pracy agenta 007. Ocenia nie tylko sklepy i punkty usługowe, ale i żłobki, centra zabaw. Do pracy może zabierać dzieci. W czasie testów może korzystać z różnych usług, dostaje darmowe lunche w restauracjach czy noclegi w hotelach.
Kim jest tajemniczy klient?
Tajemniczy klient to usługa, na którą decyduje się wiele firm. Jest ona bardzo popularna w Wielkiej Brytanii, gdzie co roku decyduje się na nią nawet 50 tysięcy firm. Jak wynika z danych Esomar Global Market Research, "tajemnicze zakupy" w Wielkiej Brytanii generują obroty w wysokości 6,6 miliarda funtów. To najwyższy wynik w całej Europie.
Czytaj: To imię dla dziewczynki króluje w USA. W Polsce ma swój odpowiednik