Miasto zażądało od niego zwrotu 500+. Wszystko przez testy na ojcostwo

2022-05-19 12:11

Mężczyzna samotnie wychowywał trójkę dzieci, na które pobierał świadczenie 500 plus. Gdy okazało się, że nie jest ojcem biologicznym jednego z nich, miasto zażądało zwrotu części wypłaconego świadczenia w wysokości 3,5 tys. złotych. Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.

Mężczyzna nie wiedział, że wychowuje nie swoje dziecko

i

Autor: Getty Images Mężczyzna nie wiedział, że wychowuje nie swoje dziecko

Mężczyzna od listopada 2019 roku na mocy tymczasowego zarządzenia sądu rejonowego sprawował opiekę nad trójką dzieci. Miało ono obowiązywać do momentu rozstrzygnięcia sporu o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Mężczyzna zaraz po tymczasowym zarządzeniu sądu, złożył wniosek do urzędu miasta o przyznanie mu świadczenia 500 plus na każde dziecko. Przyznano mu je od 1 listopada 2019 roku.

Przeczytaj: Od 1 kwietnia nowe 400 zł na dziecko. Kto i na jakich zasadach może otrzymać to świadczenie?

M jak mama - formalności po porodzie

Zwrot akcji w sądzie: jedno dziecko nie jest biologicznym potomkiem

Cały czas toczyła się sprawa przed sądem rodzinnym o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Pierwszy wyrok zapadł w kwietniu 2020 roku, a uprawomocnił się w październiku. W toku sprawy okazało się, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem jednego z dzieci. Choć mężczyźnie przyznano pełnię praw rodzicielskich nad całą trójką, to i tak miasto upomniało się o częściowy zwrot pobieranego świadczenia 500 plus.

Akt urodzenia dziecka trafił do urzędu

Urzędnicy miasta na podstawie aktu urodzenia dziecka, który do nich wpłynął, orzekli, że mężczyzna przez kilka miesięcy bezpodstawnie pobierał pieniądze na trzecie dziecko. Dokładnie chodziło o okres między kwietniem a październikiem 2020 roku, kiedy wyrok sądu rodzinnego się uprawomocniał.

Według urzędników w tym czasie mężczyzna nie był rodzicem ani prawnym opiekunem dziecka. W ocenie urzędników przy wypłacie świadczenia 500 plus, liczył się stan prawny dziecka, a nie stan faktyczny. Miasto zażądało od ojca zwrotu pobranego świadczenia za ten okres wraz z odsetkami - czyli 3,5 tys. zł.

Przeczytaj: Do kiedy jest ważny bon turystyczny? Co oprócz noclegów można nim opłacić? Sprawdzamy

Odwołanie od decyzji miasta

Mężczyzna odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ci podtrzymali zdanie urzędników. Sprawa ostatecznie trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który przyznał rację ojcu i oddalił żądania miasta. WSA swoją decyzję uzasadnił tym, że świadczenia wychowawcze mają na celu częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dzieci, więc należą się tym, którzy sprawują faktyczną opiekę nad nimi.

Źródło: Portal Samorządowy