Rządowy program refundacji in vitro spotkał się z ogromnym zainteresowaniem par marzących o potomku. Na zabieg zapłodnienia pozaustrojowego czeka 5000 par zakwalifikowanych do programu. W 2014 roku skorzysta z niego 2000 par, w ciągu 3 lat – 15000 par. Program realizuje 26 klinik w całej Polsce. Największe oblężenie przeżywają kliniki na Śląsku, w Wielkopolsce oraz na Podlasiu.
In vitro – jak funkcjonuje program refundacji?
– Bardzo dobrze oceniam pierwsze 5 miesięcy funkcjonowania rządowego programu refundacji in vitro – dr Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny Kliniki Leczenia Niepłodności „Bocian”. – Początkowo w środowisku pojawiały się obawy związane m.in. z kwalifikowaniem do niego pacjentek. Okazały się jednak bezpodstawne, ponieważ program przewiduje rozwiązania dla problematycznych kwestii, dając szansę wielu parom na szczęśliwe rodzicielstwo. Na przykładzie naszej kliniki możemy powiedzieć, że około połowa par skorzystała z in vitro w ramach rządowego programu. Poruszyła nas solidarność między pacjentami – część lepiej sytuowanych finansowo par, mimo możliwości zakwalifikowania do programu, rezygnowała z refundacji, tłumacząc, że wolą, by skorzystały z niej pary w trudniejszej sytuacji materialnej. Projekt zmienia sposób myślenia o procedurze in vitro – pacjenci stają się bardziej otwarci. Kluczowym elementem rozmowy nie jest już kwestia finansów, ale kwestie medyczne. Powoli obserwujemy też zmianę postrzegania niepłodności, jako przypadłości, którą można skutecznie leczyć. Jedyny problem stanowi fakt, że nie wszystkie procedury są refundowane.
Aby uczestniczyć w programie, nie trzeba być małżeństwem. Mogą z niego skorzystać pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub udokumentowano nieskuteczne leczenie niepłodności w ciągu ostatniego roku przed zgłoszeniem się do programu. Do programu kwalifikowane są kobiety do 40. roku życia. Wykluczane są kobiety, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż.
Mjakmama24.pl