IN VITRO – Czy powiedzieć dziecku, że zostało poczęte tą metodą?

2013-11-05 7:00

Rodzice dzieci z in vitro bardzo często zastanawiają się nad tym, czy powiedzieć dziecku, jaką metodą zostało poczęte. Skąd się biorą te obawy? Czy lepsza jest prawda za wszelką cenę, czy może lepiej zachować informację o zapłodnieniu in vitro dla siebie?

vitro czy powiedziec dziecku ze zostalo poczete ta metoda

i

Autor: _photos.com|photos.com

Spis treści

  1. In vitro – skąd się biorą obawy rodziców przed powiedzeniem dziecku prawdy?
  2. In vitro - powiedzieć dziecku, czy zachować prawdę dla siebie?
  3. Gdy coś pójdzie nie tak
  4. Jak powiedzieć dziecku, że zostało poczęte metodą in vitro?

Para, która decyduje się na przystąpienie do zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro), z początku rzadko myśli o ewentualnym uświadomieniu dziecka w przyszłości – najważniejsze jest przecież, by wszystko przebiegło zgodnie z planem. Z czasem jednak niemowlę wyrasta na małego „pytalskiego” i w końcu pada: „Mamusiu, skąd się wziąłem?”. Czy powiedzieć dziecku prawdę? A może „zapomnieć” o in vitro i nie wspominać o nim ani słówka?

In vitro – skąd się biorą obawy rodziców przed powiedzeniem dziecku prawdy?

Psychologowie podkreślają, że to, co przekazujemy dziecku jako naturalne, staje się dokładnie tak samo przez nie odbierane. Wydaje się zatem, że w kwestii informowania dziecka o tym, ze przyszło na świat dzięki in vitro, nie powinno być dylematów – ot, mieliśmy kilka problemów, więc lekarze nam pomogli i pojawiłeś się w brzuszku mamy. Z ogromnym prawdopodobieństwem dziecko przyjęłoby tę informację jako coś oczywistego. Mimo to, rodzice dzieci z in vitro bardzo często zastanawiają się nad ewentualnym „uświadomieniem” dziecka. Dlaczego?Jednym z podstawowych powodów jest nie sama reakcja dziecka, co społeczeństwa. W ostatnim czasie nawet osobom publicznym zdarzało się powiedzieć coś „niepochlebnego” na temat dzieci z in vitro – można tutaj przytoczyć chociażby stwierdzenie, że takie maluchy mają bruzdy na twarzach, wskazujące na wady genetyczne. Niezależnie od rozwoju takich spraw, przepraszania bądź nie, jedno pozostaje pewne – dziecko, które powstało dzięki tej metodzie, może być narażone na pewnego rodzaju nieprzyjemne sytuacje czy znieważenia (chociażby nawet przez kolegów w szkole). I tego właśnie najbardziej obawiają się rodzice.

In vitro - powiedzieć dziecku, czy zachować prawdę dla siebie?

Dla podjęcia decyzji: mówić albo nie, niezwykle istotne jest to, kto wie o „naszym” in vitro. Jeśli wszyscy, oprócz dziecka – o żadnej tajemnicy nie może być mowy. W końcu bowiem, przy jakiejś okazji, któremuś z członków rodziny „wymsknie się” uwaga odnośnie zabiegu lub wręcz zostanie ona wyrzucona – na przykład przy kłótni i nadmiarze emocji. W efekcie, dziecko dowie się o swoim „pochodzeniu” w najgorszy z możliwych sposobów. Te same słowa, wypowiedziane do lub przy uświadomionym już dziecku, wywołają zupełnie inną reakcję. Dla przykładu – jeśli ktoś w złości wykrzyczy coś o „dziecku z probówki”, kilkulatek przeżyje to w sposób tylko i wyłącznie negatywny, będzie to dla niego upokorzenie i obraza. Jeżeli jednak wcześniej usłyszy historię swojego powstania od rodziców – będzie umiał się bronić i odpowie: „Moja mama mówi, że mówią tak tylko bardzo niegrzeczni ludzie i nie mam z nimi rozmawiać.”Inaczej wygląda sytuacja, w której o in vitro wiedzą tylko i wyłącznie rodzice dziecka oraz oczywiście personel placówki, w której odbył się zabieg. Przez „tylko” rozumie się zupełną wyłączność – jeśli o procedurze wie „tylko” teściowa i siostra, wyłączności tej nie ma.W sytuacji, gdy rzeczywiście nikt nie wie o sposobie, w jaki powstało dziecko, decyzja o poinformowaniu go należy tylko i wyłącznie do rodziców. Trudno tu jednocześnie wskazać na dobre i złe rozwiązanie – stwierdzenie słuszności decyzji zależy tylko od rodziców. Postanawiając, że zabieg in vitro zachowamy w tajemnicy, musimy być w pełni konsekwentni.

Dobrze wiedzieć

Gdy coś pójdzie nie tak

Niezależnie od tego, czy rodzice poinformowali dziecko o zabiegu in vitro, czy nie, może się zdarzyć, że maluch wróci do domu z płaczem – bo koledzy z podwórka wykrzyczeli mu, że „jest sztuczny, jak robot”. W takich sytuacjach warto skontaktować się z psychologiem z kliniki leczenia niepłodności – specjaliści w niej pracujący z pewnością doradzą odpowiednie postępowanie.

Jak powiedzieć dziecku, że zostało poczęte metodą in vitro?

Uświadamiając dziecko w kwestiach szczegółów jego powstania, należy dopasować rodzaj tłumaczenia do wieku malucha. Smykowi, który ma trzy lub cztery lata, wystarczy jedynie informacja, że mama i tata mieli kłopoty ze zdrowiem, dzidziuś nie chciał do nich przyjść, więc spotkali się z lekarzem. Ten pobrał nasionka od mamy i taty, połączył je, umieścił w brzuszku mamusi i z tego narodziło się dziecko. Wersja dla starszego dziecka powinna być już dokładniejsza – warto wspomnieć o laboratorium, użyć nazwy „in vitro”, wyjaśnić, na czym ono dokładnie polega. Niezależnie od tego, jak będziemy mówić do pociechy, nie można zapominać o najważniejszym – podkreśleniu, że wszyscy tak bardzo, bardzo czekali na to, aż wszystko się uda i w końcu ukochany maluszek przyjdzie na świat.