Spis treści
- Odwlekanie decyzji o dziecku: jeszcze tylko…
- Decyzja o dziecku: skąd pieniądze?
- Decyzja o dziecku: a co z moją pracą?
Podejmując decyzję o dziecku, trzeba wziąć pod uwagę wiele ważnych czynników. Przede wszystkim własną gotowość na ciążę, jakość relacji z partnerem, sytuację finansową, stan zdrowia (w tym ten głośno tykający zegar biologiczny), warunki lokalowe, to, co dzieje się w pracy (m.in. rodzaj umowy, którą podpisała kobieta), osobiste plany rodziców, a nawet gotowość dziadków do pomocy w opiece nad niemowlakiem. Dlatego wielu przyszłych rodziców odkłada ciążę, aż spłacą kredyt, przeprowadzą się do swojego mieszkania, dostaną umowę na czas nieokreślony... Na szczęście życia nie da się zaplanować co do minuty. I kiedy dziecko pojawia się w – pozornie – najmniej oczekiwanym momencie, może to właśnie jest ten najlepszy?
>> Jak zdrowo zajść w ciążę. 7 ważnych wskazówek
Odwlekanie decyzji o dziecku: jeszcze tylko…
Ania: Miałam jasną wizję bycia rodzicem – człowiek siedzi w domu i całe jego życie kręci się wokół dziecka. Koniec z nauką, zabawą, spontanicznością. Dlatego właśnie odkładaliśmy ciążę. Aż skończymy studia, potem aż ustabilizuje się sytuacja w pracy. No i jeszcze ta podróż po Europie, o której marzyliśmy od dawna. Wizja dziecka oddalała się z każdym rokiem. Jeszcze nie teraz, bo teraz jeszcze musimy... – to było nasze zdanie przewodnie. Być może stąd panika, kiedy na teście pojawiły się dwie kreski. Pierwsze dni to był istny szok. I trochę smutku, że nie udało się zrealizować wszystkich marzeń. Aż do chwili, kiedy zrozumieliśmy, że ciąża nie kończy wszystkiego, tylko zmienia życie. Dobry moment na dziecko Że można podróżować, uczyć się, pracować. Byliśmy na wakacjach ze znajomymi, ja pracuję mimo dużego brzucha. Nic się przed nami nie zamknęło, wiele się otwiera. A na objazd Europy pojedziemy we trójkę.
>> Pierwsze wakacje z dzieckiem. Jak przygotować podróż?
Ciąża to wyjątkowy, ale jednak ograniczony czasowo moment w życiu. Trwa tylko 9 miesięcy, a potem para zmienia się w rodzinę. A nikt nie zakłada przecież, że po narodzinach dziecka porzuci pracę czy naukę, więc dlaczego miałby porzucić swoje ulubione zajęcia? Oczywiście, że malec potrzebuje czasu i uwagi rodziców i przez pierwsze lata to jego potrzeby są na pierwszym planie. Ale żeby dziecko dobrze się rozwijało, musi mieć rodziców, którzy będą rozwijali się razem z nim – czyli dbali o swoje pragnienia i plany; to zapewni mu dobrą atmosferę w domu. Zamiast więc porzucać wszystko, co lubicie, lepiej już teraz, podczas ciąży, zastanówcie się, jak możecie zaprosić malca do tego, co daje wam radość, nadaje życiu sens.
>> Komputer cyklu: jak działa? >>
Decyzja o dziecku: skąd pieniądze?
Bożena: Bezpieczeństwo finansowe zawsze było dla nas ważne. Chcieliśmy zapewnić naszemu smykowi wszystko, co najlepsze. Dlatego zanim zdecydowaliśmy się na ciążę, kupiliśmy mieszkanie (oczywiście na kredyt). Potem zmieniliśmy samochód – nie można przecież dziecka wozić jakimś gratem. Na niego nie braliśmy już pożyczki, wydaliśmy za to wszystkie oszczędności. A miesiąc później odkryłam, że jestem w ciąży. Nie wiedziałam – śmiać się czy płakać. Ale życie zaskoczyło mnie ponownie. Bratowa dała nam wózek, koleżanki – ubranka po swoich dzieciach, ktoś pożyczył łóżeczko, ktoś inny fotelik do samochodu. Nim się obejrzałam, miałam skompletowaną wyprawkę. Wystarczyło dokupić pieluchy i smoczki. I zamierzam karmić piersią jak najdłużej – to najtańszy pokarm dla malucha!
Wychowanie dziecka sporo kosztuje. Ale często rodzice wydają pieniądze na rzeczy, do których kupna zachęcają reklamy. Czy rzeczywiście maleństwo potrzebuje wielofunkcyjnej karuzelki, kocyka z bambusa i rożka w pieski? Nie. Potrzebuje bliskości mamy, spacerów z tatą i spokojnej atmosfery w domu. Na szczęście część rodziców zaczyna dostrzegać, że produkty dla dzieci kosztują fortunę, a używa się ich przez kilka miesięcy, albo nawet tygodni. I zaczyna się wymiana z przyjaciółmi i znajomymi – jeśli dba się o rzeczy, mogą służyć nawet kilku maluchom. Warto rozejrzeć się wokoło i od znajomych rodziców starszych dzieci pożyczyć to, co niezbędne. A resztę wpisać na listę prezentów.
Czytaj także: >> Polki nie chcą drugiego dziecka. Nie czują takiej potrzeby czy nie mają pieniędzy?
Decyzja o dziecku: a co z moją pracą?
Joasia: Po studiach miałam sporo szczęścia – dostałam pracę w dobrej firmie. Co prawda, kilka lat czekałam na umowę na czas nieokreślony, ale w końcu dostałam i to. Uczyłam się, rozwijałam i czekałam na awans. Moja szefowa wybierała się na emeryturę i byłam brana pod uwagę w konkursie na jej miejsce. Wiedziałam, że chcę mieć dziecko. Ale czy musiało zdecydować się akurat teraz, gdy ważą się losy mojego awansu? Przez kilka dni się miotałam, ale zaraz na początku powiedziałam szefowi o dziecku. Oczywiście powiedział, że awans nie wchodzi teraz w grę, ale… pogratulował mi, zapewnił, że po urlopie rodzicielskim moje stanowisko będzie na mnie czekać. Zaczęłam wierzyć, że to się może udać i wreszcie pozwoliłam sobie na cieszenie się ciążą.
>> Mam wraca do pracy. Jak sobie poradzic z wyrzutami sumienia?
Nie ma co ukrywać, że idealnie jest decydować się na dziecko, gdy mamy pewną pracę. Tylko czy coś takiego jak pewna praca w ogóle istnieje? W każdej firmie mogą zdarzyć się zwolnienia. Często to właśnie sytuacja w pracy (gdy możliwy jest awans lub przeciwnie – wszyscy obawiają się zwolnień) powstrzymuje rodziców przed podjęciem decyzji o ciąży. Czasem mamom przyświeca myśl: jak urodzę dziecko, wypadnę z rynku. To prawda, że maleństwo w pierwszym okresie potrzebuje mamy jak tlenu. Więc jeśli już robimy w naszym życiu dla niego miejsce, trzeba nastawić się na przerwę w pracy. Współczesne mamy starają się pogodzić życie zawodowe z wychowywaniem dzieci; jest to jazda bez trzymanki, ale jeśli zrezygnuje się ze ścigania się z nierealnym ideałem, może się udać.