Norweska służba statystyczna SSB przeprowadziła badania, z których wynika, że Polki rodzą najwięcej dzieci ze wszystkich imigrantów przebywających w królestwie. Dane pokazują, że w latach 2010-2013 urodziło się 3240 polskich dzieci! Specjaliści szacują, że jeśli tak będzie dalej, Polacy mają szansę stać się największą grupą imigrantów w Norwegii.
Podobnie jest w Niemczech. W tej chwili wskaźnik dzietności Polek wynosi tam 2,1, a w Polsce 1,3 - pisze Dziennik.pl. W Wielkiej Brytanii również rodzi się coraz więcej polskich dzieci.
>> Kiedy zajść w ciążę? Może... KIEDYŚ. Polki wybierają pracę zamiast rodziny >>
Planowanie ciąży: w Polsce nie ma warunków, za granicą są?
No cóż, właśnie tak twierdzą młodzi rodzice, którzy zdecydowali się żyć za granicą. Więcej zarabiają, więc stać ich na utrzymanie dziecka. Wyższe zarobki jednak nie są jedynym powodem planowania rodziny - nie można zapominać również o opiece socjalnej, która znajduje się na zupełnie innym poziomie niż w Polsce.
>> Ile kosztuje rodzina? Jak planować budżet domowy? >>
Zarówno w Norwegii, jak i w Anglii, bardzo rozwinięty jest system świadczeń rodzinnych. W Norwegii każde z rodziców ma prawo do rocznego, płatnego urlopu rodzicielskiego, dodatkowo ojcowie mogą skorzystać z 10-tygodniowego urlopu tacierzyńskiego (i w przeciwieństwie do Polaków korzystają z niego chętnie - 90 procent ojców go wykorzystuje!). Na każde dziecko do 3. roku życia przysługuje zasiłek opiekuńczy, którego wysokość zależna jest od tego, ile godzin dziennie rodzic spędza w pracy. Maksymalnie taki zasiłek wynosi 3303 koron miesięcznie, co daje ok. 1800 zł.
W Wielkiej Brytanii z kolei każdej legalnie zatrudnionej osobie przysługuje tzw. child benefit - zasiłek opiekuńczy na dziecko. Nie jest on uzależniony ani od dochodów, ani od liczby dzieci. Każda rodzina otrzymuje również child tax credit, zasiłek wspierający rodziny z dziećmi do 15. roku życia. Jego wysokość jednak jest już uzależniona od rocznych dochodów rodziców.