Właśnie dom jest miejscem, gdzie zdarza się najwięcej wypadków z udziałem dzieci. Wskazują na to statystyki i dane ze szpitali. Nawet najbardziej uważni rodzice nie zawsze są w stanie dopilnować ruchliwego malca, który zafascynowany penetruje swoje najbliższe otoczenie. A skutki dziecięcej ciekawości bywają bardzo przykre.
Najczęstsze wypadki domowe
Najczęściej dochodzi do stłuczeń, gdy dziecko upadnie podczas nauki chodzenia i uderzy się o podłogę albo mebel. Nie trzeba od razu biec do lekarza, najczęściej wystarczy chłodny okład. Groźne mogą być natomiast objawy wstrząśnienia mózgu, gdy dziecko mocno uderzy się w głowę: mdłości i wymioty, nienaturalna senność czy nawet utrata przytomności. Wtedy trzeba jechać do szpitala.
Zdarza się też często, że maluch wepchnie sobie do nosa jakiś drobny przedmiot. Nie próbujmy go wydobyć samemu, bo możemy pogorszyć sprawę, wpychając go jeszcze głębiej – lepiej, by dzieckiem zajął się specjalista laryngolog.
Wśród wypadków domowych często zdarzają się oparzenia, np. kiedy dziecko wyleje na siebie gorący płyn z przewróconego kubka. Oparzone miejsce trzeba natychmiast schłodzić, polewając je zimną wodą albo przykładając mrożonkę. Jeśli oparzenie obejmuje dużą powierzchnię ciała dziecka lub pojawią się pęcherze, malca trzeba zawieźć do lekarza, a ranę zabezpieczyć jałowym opartunkiem.
A co zrobić, gdy malec spróbuje kociej karmy? Cóż, jedzenie dla zwierząt nie jest trujące, ale taka degustacja może skutkować bólem brzuszka lub luźną kupką. Dziecku trzeba podać coś do picia, aby rozcieńczyć składniki karmy, i obserwować.
To tylko kilka przykładów typowych wypadków domowych, które mogą się przytrafić małemu dziecku. Możliwości jest znacznie więcej, a ogranicza je tylko fantazja malucha oraz... wyobraźnia rodziców. Na tym etapie rozwoju malca najważniejszy jest zdrowy rozsądek opiekunów, który pozwoli zapobiec takim incydentom. O tym, co można zrobić, by uchronić dziecko przed wypadkami w domu, jak pomóc dziecku i w jakich sytuacjach konieczna jest pomoc lekarska, piszemy w najnowszym wydaniu M jak mama (5/2014). Rozmawiamy też o tym na forum Mjakmama24.pl.