39-latek miał nawiązać kontakt z 11-letnią Wiktorią z Sosnowca przez internet i skłonić ją do podróży na Pomorze. Dziewczynka miała sama opuścić dom i udać się na stację kolejową, gdzie czekał na nią mężczyzna. Jak pokazuje ta historia, porwanie dziecka nie musi mieć miejsca na ulicy.
Ogromnym zagrożeniem dla jego bezpieczeństwa jest samodzielne surfowanie po internecie. Dziecko może zostać "zaczepione" przez obcą osobę na forum, w serwisie społecznościowym, a rozmowy mogą trwać miesiącami. W ten sposób zdobywa się zaufanie dziecka. Dziecko nie musi mieć też dostępu do komputera – wystarczy smartfon.
Postaw na bliski kontakt z dzieckiem. Towarzysz mu w sieci
Psychologowie i specjaliści od bezpieczeństwa w sieci podkreślają, że najważniejsze jest budowanie bliskiej relacji ze swoim dzieckiem i towarzyszenie dziecku w aktywnościach na smartfonie, ale nie na zasadzie kontroli, ale ciekawości i zaufania. Co to oznacza?
- Rodzic nie powinien oceniać gry, w którą gra dziecko, nie powinien mówić, że jest głupia, jeżeli tak naprawdę nawet nie wie, o co w niej chodzi. Powinien spróbować ją poznać, zrozumieć. Powinien wykazać zainteresowanie, zagrać z dzieckiem, a potem porozmawiać z nim/nią o tym, co w niej jest fajnego i niefajnego. Jeżeli zacznie po prostu oceniać i negatywnie komentować – wówczas spowoduje tylko, że dziecko nie będzie chciało się potem już dzielić swoimi zainteresowaniami. Jeżeli „wejdzie” w ten świat dziecka, ma szanse na to, że dziecko zrozumie jego obawy i wpłynie to na jego/jej zachowanie – mówił jakiś czas temu w naszym serwisie dr Łukasz Srokowski, założyciel sieci autorskich szkół podstawowych i liceum Navigo oraz ekspert cyfrowobezpieczni.pl.
Najważniejszym celem powinno być zbudowanie w dzieciach poczucia, że mogą się dzielić z rodzicami tym, czego doświadczają w sieci. Nie zabezpieczy ich to przed wieloma zagrożeniami, które na nie czekają, ale przynajmniej zwiększy szansę, że w trudnej sytuacji nie będą wstydziły się przyjść do rodziców.
To strategia długoterminowa i skuteczniejsza zdaniem wielu rodziców. Wszelkie blokady rodzicielskie i aplikacje kontrolujące aktywność dziecka w sieci, prędzej czy później mogą zostać przez dziecko rozszyfrowane. W końcu dzieci technologicznie biją swoich rodziców na głowę – to tylko kwestia czasu.
Jak zabezpieczyć dziecko w razie porwania? Warto kupić ten jeden gadżet
Mowa o lokalizatorze GPS. Może mieć on różną formę – od małego breloczka, który można przyczepić do plecaka lub do kluczy, po zegarek, który będzie miało zawsze na ręce. Koszt tego typu urządzeń rozpoczynają się od 10 zł. Na bardziej zaawansowane wersje (te w formie zegarka) trzeba zaś wydać minimum kilkadziesiąt złotych. Kompletując więc wyprawkę szkolną swojego dziecka warto pomyśleć o takim zakupie.
Międzynarodowy gest pomocy powinien znać każdy
Aby uchronić swoja pociechę przed porwaniem, należy nauczyć ją międzynarodowego gestu pomocy (signal for help). Głośno stało się o nim jesienią 2021, kiedy zaginiona nastolatka z Karoliny Północnej (USA) została uratowana przez policję z Kentucky dzięki gestowi, którego nauczyła się podczas przeglądania TikToka. Gest ten sygnalizuje nie tylko porwanie, ale także np. przemoc domową.
Jest to znak "potrzebuję pomocy", w momencie, gdy ofiara boi się reakcji oprawcy na wołanie o pomoc w miejscu publicznym. Jak go wykonać? Należy podnieść jedną rękę i schować kciuk w dłoni. Pozostałe zaś cztery palce zgiąć w dół. O tak: