Rodzina z Tomaszowa Lubelskiego trafiła do szpitala z objawami zatrucia. Najpierw hospitalizowany był dwulatek i jego mama, kolejnego dnia dołączyli do nich pozostali domownicy - ojciec i dziadkowie chłopca. Niestety, dziecko zmarło, dorośli wciąż przebywają w szpitalu.
Dzieci zatrute toksycznymi oparami z trutek na gryzonie
Jak informuje Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, policjanci z Tomaszowa Lubelskiego otrzymali zgłoszenie o możliwym zatruciu tlenkiem węgla. Okazało się jednak, że 74-latek, dziadek zmarłego chłopca, rozłożył w piwnicy silny środek gryzoniobójczy i owadobójczy. I to najprawdopodobniej działanie preparatu odpowiada za tragiczne konsekwencje.
Policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim prowadzą śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, badania wykażą przyczynę zgonu i powód zatrucia.
Niestety, nie jest to pierwsza w ostatnim czasie tragiczna historia z trutką na szczury w tle. Oparami trucizny na gryzonie najprawdopodobniej zatruła się trzyletnia Basia, która kilka dni temu zmarła w szpitalu w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie). W październiku toksycznym preparatem zatruły się dzieci mieszkające w gminie Naruszewo (woj. mazowieckie).
Pewien mężczyzna, który ma swoje gospodarstwo, chciał zwalczyć nornice. Zastosował środek w postaci tabletek, które zakopał w ziemi w dwóch miejscach. Następnego dnia zaczął źle czuć się jego syn. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia chłopca, przetransportowano go do szpitala w Warszawie. Za jakiś czas źle poczuła się jego siostra, również odwieziona do warszawskiego szpitala. Dzieci prawdopodobnie zatruły się gazami jakie wytwarzały się od wspomnianego specyfiku gryzoniobójczego. Są w ciężkim stanie
- Ewę Ambroziak z Prokuratury Rejonowej w Płońsku cytuje plonskwsieci.pl.
Jako rodzice zdajemy sobie sprawę, że trutka na szczury może być czymś nęcącym dla najmłodszych, kolorowe granulki mogą przypominać słodkie cukierki. Ale zagrożeniem jest nie tylko zjedzenie trucizny. A wciąż powszechną wiedzą nie jest, że niebezpieczne są również opary, wydzielane przez niektóre środki. I chociaż nie powinny trafić do rąk nieprzeszkolonych osób, kupimy je bez większych trudności podczas internetowych zakupów.
Trutka na szczury to zagrożenie dla dzieci (i nie tylko)
Zakupy przez internet to szereg zalet, wystarczy kilka klików, aby kupić interesujący nas produkt. Dostępne są tam również rzeczy, które - jak się okazuje - nie powinny trafić w ręce przeciętnego Kowalskiego. Niektóre środki gryzoniobójcze powinny być stosowane wyłącznie przez przeszkolonych specjalistów.
Fosforowodór to toksyczny gaz, który powstaje w wyniku działania niektórych preparatów. Prawdopodobnie tego typu środek znalazł się w domu rodziny z Tomaszowa Lubelskiego.
Ujawniono trutkę, która była rozłożona w piwnicy. To środek silnie trujący, który ulatnia się wraz z wilgocią
- mówił TVP Info nadkom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Policjant wyjaśnił, że można oddychać, jednak blokowany jest tlen, poszkodowane osoby nie czują, że się duszą.
Tego typu środki nie stanowią zagrożenia, gdy są stosowane przez przeszkoloną, wykwalifikowaną osobę. I co najważniejsze - są wykorzystywane daleko od ludzkich siedlisk. Należy podkreślić, że nie powinny one być stosowane ani w domach, ani w ich pobliżu.
Tych preparatów na polskim rynku jest naprawdę niewiele, są określane jako środki silnie toksyczne i nie wolno ich używać w okolicach domostw. Osoby, które nie posiadają przeszkolenia, nie powinny mieć w ogóle takich preparatów w rękach
- wskazywał w rozmowie z TVP Info ekspert do spraw zwalczania szkodników Paweł Kaczmarczyk.
Wyjaśnił, że na zatrucie są narażone wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt ze środkiem.
Środek jest przewożony przez kuriera, który jest zagrożony na zatrucie. Potem to trafia do paczkomatu, gdzie może ulec rozszczelnieniu i każdy, kto korzysta z paczkomatu, jest narażony na zatrucie
- tłumaczył Paweł Kaczmarczyk w TVP Info.
Pamiętajmy, że opary mogą być szkodliwe dla wszystkich domowników, a najbardziej narażeni są najmłodsi - m.in. ze względu na ich mniejszą masę.
Jakie są objawy zatrucia trutką na szczury?
Jak podaje poradnikzdrowie.pl, objawy zatrucia środkiem gryzoniobójczym to:
- jadłowstręt,
- osłabienie,
- letarg,
- ślinienie,
- wymioty,
- zawroty głowy,
- duszności,
- utrata przytomności.
Symptomów nie należy bagatelizować, zatrucie może mieć poważne konsekwencje - to m.in. obrzęk płuc, zaburzenia rytmu serca, sinica, zgon.
Polecany artykuł:
Co robić, gdy podejrzewasz zatrucie trutką na szczury?
Nie czekaj - działaj. Nawet jeśli nie jesteś w stu procentach pewna, że doszło do zatrucia, wezwij pomóc. Nie stosuj żadnych „odtrutek” na własną rękę (wsparciem nie będzie m.in. podanie mleka czy wywołanie wymiotów), potrzebna jest pomoc lekarska. Jak najszybciej oddalcie się też od źródła toksycznej substancji, otwórzcie okna.
Jeśli masz taką informację, nazwa użytego produktu będzie wsparciem dla medyków czy strażaków (na etykiecie może znajdować się nie tylko dokładna informacja o składzie, ale i instrukcja dotycząca udzielenia pierwszej pomocy - tę jednak zazwyczaj czytamy wcześniej, gdy coś się dzieje, jak najszybciej wezwij pomoc, nie trać czasu na szukanie pudełka).
Nawet jeśli gryzonie nie są twoim problemem, zapisz w widocznym miejscu numer telefonu najbliższego oddziału toksykologicznego. Niestety, zagrożeń nie brakuje, a nawet gdy mamy oczy dookoła głowy, wszystko może się zdarzyć.