Tata był świadkiem wtórnego utonięcia swojego syna. Teraz przestrzega innych: "To była tylko chwila"

2022-07-21 10:45

Wtórne utonięcie to dla niektórych osób abstrakcja. Mało kto zdaje sobie sprawę, że dziecko może utonąć we śnie, wiele godzin po tym, jak wyszło z wody. A jednak takie rzeczy się dzieją i powinniśmy być ich świadomi. Ten tata wiedział, że istnieje coś takiego, jak wtórne utonięcie, i tylko dzięki temu jego syn dzisiaj żyje. "Jeśli ta historia pomoże choć jednej osobie, to warto" - pisze.

Ten tata był świadkiem wtórnego utonięcia swojego syna. Teraz przestrzega innych

i

Autor: Getty Images/Instagram @charliesimpson Ten tata był świadkiem wtórnego utonięcia swojego syna. Teraz przestrzega innych

Chcąc przestrzec innych rodziców i uświadomić im, jak groźne może być wtórne utonięcie, Charlie Simpson opublikował na swoim profilu na Instagramie wspomnienie przerażających chwil, jakich doświadczył ze swoim najmłodszym synem Jago.

„Jeżeli ta historia pomoże choć jednej osobie uniknąć takiej sytuacji, to będzie warto”

Czytaj również: Dmuchane kołnierze do pływania są niebezpieczne, twierdzą specjaliści. "Urazy szyi to dopiero początek"

"To była tylko chwila"

Charlie Simpson podzielił się historią ze swoich wakacji. Jego najmłodszy syn nurkował w basenie, ale że był silnym pływakiem, jak na swój wiek, rodzice się o niego nie martwili. Nagle jednak wynurzył się, kaszląc i próbując złapać oddech.

Jak podkreśla jego ojciec: "To była tylko chwila. Nic niezwykłego".

Pomogli dziecku wyjść z wody. Nawet przez chwilę nie pozostawili syna bez opieki. Przez resztę dnia Jago zachowywał się normalnie. Uśmiechał się i żartował.

Zmęczenie i wymioty

Ojciec zauważył jednak, że przy obiedzie Jago wyglądał na zmęczonego i sennego. Wkrótce też zasnął w ramionach swojej mamy.

Wkrótce potem nagle się przebudził i zaczął wymiotować. Rodzice wezwali lekarza, który po zbadaniu dziecka, stwierdził, że to prawdopodobnie zatrucie pokarmowe. Jego jedyną poradą było położenie dziecka do łóżka w pokoju hotelowym i obserwacja.

Ratownik ostrzega: wystrzegaj się tego w czasie wypoczynku nad wodą

Gdyby nie szybka reakcja, doszłoby do tragedii

Charlie Simpson przypomniał sobie jednak sytuację z poranka, kiedy to chłopiec zakrztusił się w czasie nurkowania w basenie. Od razu przypomniał sobie też, że istnieje coś takiego, jak wtórne utonięcie.

Poinformował o tym wszystkim lekarza. Tym razem jego reakcja była natychmiastowa - stał się bardziej czuny i zalecił, by rodzice wraz z chłopcem jak najszybciej udali się na pogotowie.

W drodze do szpitala stan dziecka się pogarszał. Wyglądał, jakby miał zaraz stracić przytomność. Na miejscu zostało wykonane RTG i tomografia komputerowa. Okazało się, że dziecko ma wodę w płucach. Zdiagnozowano wtórne utonięcie.

„To była najgorsza rzecz, jakiej doświadczyliśmy”

Jago spędził w szpitalu trzy dni. Przeprowadzono wiele badań, zanim został wypisany. „To była najgorsza rzecz, jakiej doświadczyliśmy" - przyznaje Charlie Simpson, jednocześnie dziękuje lekarzom za ich opiekę nad synem. Nie chce nawet myśleć, co by się stało, gdyby na czas nie zabrali go do szpitala.

Rodzicu bądź świadomy i obserwuj swoje dziecko

Historia Charliego Simpsona uświadamia nam, jak ważna jest wiedza na temat wtórnego utonięcia. Warto o tym mówić głośno, aby wszyscy zdali sobie sprawę, że do takich sytuacji dochodzi.

Objawy mogą pojawić się nawet 72 godziny po pływaniu w basenie lub morzu. Trudno jest po takim czasie zorientować się, że wymioty, trudności z oddychaniem, senność i gorączka, mogą wskazywać właśnie na wtórne utonięcie.

Jeżeli jednak dziecko zachłyśnie się wodą, a następnie źle się czuje, nawet po kilku godzinach czy dniach, nie należy zwlekać z szukaniem pomocy.

Zobacz także: Jak udzielić pierwszej pomocy niemowlęciu? Jeśli jesteś matką, powinnaś obejrzeć te filmy