Smutna historia dziewczynki urodzonej z zespołem Downa znalazła szczęśliwy finał. Los połączył niechcianą, porzuconą Albę z mężczyzną, który od zawsze pragnął mieć dziecko. Wcześniej nie było mu to dane, ponieważ jest homoseksualistą, a przepisy dotyczące adopcji we Włoszech są surowe.
Adoptował dziewczynkę z zespołem Downa
Mogłoby się wydawać, że maleńka Alba będzie w nieskończoność tułać się od jednego domu do drugiego tylko po to, aby kolejna rodzina ponownie uznała, że jej nie chce. Stało się jednak inaczej.
Historia Alby splotła się z losami mężczyzny o nazwisku Luca Trapanese, który jako samotny homoseksualista nie mógł mieć ani własnych dzieci, ani adoptowanych.
Alba ze względu na chorobę miała adopcję otwartą. Oznaczało to, że mogła ją adoptować osoba samotna. Nie dzieje się to często, bowiem przepisy dotyczące adopcji we Włoszech są surowe.
To wtedy Luca Trapanese, który zawsze marzył o posiadaniu dzieci, dowiedział się o losie Alby. Mężczyzna miał doświadczenie w pracy z dziećmi z niepełnosprawnościami i nie miał żadnych wątpliwości, że chce, aby dziewczynka stała się częścią jego rodziny.
– Przyniosła mi szczęście i poczucie spełnienia. Jestem dumny z tego, że jestem jej tatą – powiedział w wywiadzie dla BBC.
Teraz para jest nierozłączna.
– Powiedziano mi, że dostanę tylko dziecko z chorobą, poważną niepełnosprawnością lub problemami behawioralnymi. Nie miałem z tym problemu – dodał.
Alba ma już prawie 3 lata i od momentu adopcji tworzy z tatą zgrany duet. Uwielbiają spędzać razem czas. Luca postanowił napisać książkę, w której opowiada o ojcostwie, rodzinie i religii oraz łamie stereotypy na temat rodzicielstwa.
Czytaj również: Myśleli, że adoptują 7-latkę, ale prawda ich zszokowała. Miała próbować ich zabić, sprawa jest w sądzie
Adoptowała dziecko w wieku 49 lat i spotkała się z hejtem. "Umrzesz zanim twoje dziecko dorośnie"