Rodzicielstwo wymaga poukładania sobie pewnych rzeczy w głowie, wypracowania własnych schematów. Ale gdy wydaje nam się, że mamy już wszystko opracowane, przychodzą inni, którzy zasypują nas radami, mówią, co powinnyśmy robić. Nie zawsze potrafimy im się sprzeciwić, postawić na swoim. Wyjątkowo trudno jest w miejscach publicznych, gdy wystawiamy nasze metody na ocenę postronnych obserwatorów. Co gorsza, analizowane jest także zachowanie naszego dziecka.
Co robisz, gdy dziecko jest pod wpływem silnych emocji? W domu jest łatwiej zrobić wszystko „po swojemu”, prawda? Gorzej, gdy obok są inni, rzucają komentarzami i w twoją stronę, i w kierunku dziecka. Aktywna w mediach społecznościowych pedagożka przypomina, czego nie mówić młodemu człowiekowi, który intensywnie przeżywa silne emocje. I podpowiada, które komunikaty mogą wtedy pomóc.
Jak być wsparciem dla dziecka, które przeżywa silne emocje?
Magdalena Boćko-Mysiorska to psycholożka, która wspiera rodziców w budowaniu bliskich relacji z dziećmi. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się m.in. na instagramowym profilu @magdalenabockomysiorska_pl. Tłumaczyła tam np. że płacz jest dobry, radziła, jak reagować, gdy od kogoś z zewnątrz padnie ocena „Co za niegrzeczne dziecko!”. Jej wspierające rady są cenne nie tylko dla rodziców, mogą być pomocne i dla tych, którzy dzieci nie mają (lub są one już dorosłe), a uwielbiają dorzucić swoje trzy grosze.
W jednym z ostatnich wpisów ekspertka radzi, jak być wsparciem dla dziecka, które przeżywa silne emocje. Magdalena Boćko-Mysiorska wskazuje na trzy komunikaty, które będą pomocne i mogą postawić młodego człowieka na nogi. Powiedz:
Jestem z tobą, nawet jeśli nie wiem jeszcze jak ci pomóc.
Twoje emocje są w porządku, a ty razem z nimi. Nigdy o tym nie zapominaj!
Nie musisz być spokojny, żeby zasługiwać na miłość. Zasługujesz na nią zawsze!
Pedagożka podkreśla, że gdy dziecko wciąż będzie słyszało, że coś z nim jest nie tak, w końcu zacznie w to wierzyć. I przestanie ufać, że jest kochane tylko dlatego że jest. Możemy to zmienić. Bądźmy wsparciem, przypominajmy, że okazywanie emocji nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. I nie należy ich tłumić.
Jak radzić sobie z „dobrymi radami”?
Mamy są oceniane na każdym kroku, niezależnie od tego, co i jak zrobią, zawsze znajdzie się ktoś, kto się „przyczepi”. Chociaż nie jest to łatwe, a nie każda z nas czuje się na siłach, aby to zrobić, warto reagować. Puszczanie mimo uszu nic nie da, może na tobie komentarz obcej osoby nie zrobi wrażenia, inną kobietę załamie. Dlatego warto kulturalnie zwracać uwagę, nie dawać przyzwolenia na „dobre rady”. Chociaż najczęściej ich autorzy nie chcą źle, ich działanie ma skutek odwrotny do zamierzonego.
Co możesz powiedzieć? Na przykład: „Doceniam, że chce Pani/Pan pomóc, ale znam najlepiej swoje dziecko i jego potrzeby”. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Masz dość „złotych rad” od obcych osób? Tak utniesz komentarze stanowczo i grzecznie.
