Jakie zadania ma przed sobą świeżo upieczony tata?

2010-08-30 14:26

Dla świeżo upieczonego taty konfrontację z rzeczywistością pełną pieluch, nocnych wacht i spektakularnych ulewek można porównać jedynie do sytuacji wojsk niemieckich pod Stalingradem. Zielony - jak ogórek - tata orientując się, że kobieca pierś spełnia również inną funkcję niż estetyczno-poznawczą, popada w sidła bezsilności a w jego umyśle rodzi się pytanie – co ja tutaj robię?

Faceci są od noszenia?

i

Autor: materiały prasowe

Tak na ojcostwo w powijakach można spojrzeć z przymrużeniem oka, gdzie postać taty sprowadzona zostaje jedynie do roli obserwatora. W rzeczywistości bywa zgoła inaczej i nikt nie kwestionuje istotnej funkcji, jaką spełnia każdy tata - odpowiedzialnie i z sercem - podchodzący do tematu opieki nad maleństwem. Nie da się jednak ukryć, że moment zwątpienia i dezorientacji to zwyczajna reakcja w chwili pojawienia się na świecie dziecka. To nowa sytuacja i zupełnie nieznany grunt, na którym każda mama i każdy tata z początku po omacku próbują znaleźć właściwe sobie miejsce.  Podział obowiązków jest wtedy naturalną koleją rzeczy.

>>Zobacz, jakie pomysły na zabawę z dzieckiem na ten tata!>>

Tatusiowie w akcji

Wszystko zależy od podejścia mężczyzny  do opieki nad najmłodszym członkiem rodziny. Nie da się ukryć, że główny ciężar często spoczywa na kobiecie, gdyż mężczyzna jest z natury stworzony do innych zadań, niekoniecznie ściśle związanych z codzienną pielęgnacją niemowlaka. Nocne czuwanie, usypianie, przebieranie i kąpiele to część obowiązków, które z powodzeniem można przydzielić obojgu rodzicom. Niemniej jednak to wspólne ekspedycje z maleństwem należą do jednych z przedsięwzięć najbardziej lubianych właśnie przez ojców.
- Uwielbiam wspólne wyprawy z moim małym odkrywcą. Nie wyobrażam sobie aby zrezygnować z aktywności i odmawiać sobie tej przyjemności. Dlatego każdą wolną chwilę wykorzystuję na wspólne spacery i noszenie maleństwa – mówi Oskar, tata 8 miesięcznego Ignasia – Najczęściej korzystam z nosidełka, jest praktyczne, bezpieczne i bardzo ułatwia sprawę – dodaje.
Podobnego zdania choć przy wykorzystaniu innego „wspomagacza” jest Robert, tata 5 letniego Kajtka i półrocznej Milenki, która z powodzeniem podróżuje w chuście. - Nie ukrywam, że „zachustowani” ojcowie to nadal rzadki widok na ulicach naszego kraju. A ja nie widzę w tym nic nienaturalnego, wręcz przeciwnie, bardzo sobie cenię ten wynalazek. Z opatuloną córcią mogę przynajmniej choć przez chwilę poczuć bliskość porównywalną z tą, jaką doświadczyła moja żona nosząc dzidzię w brzuchu – żartuję „chustowy” tata.

Męski pierwiastek

Skąd to zamiłowanie tatusiów do wspólnych podróży z pociechą „serce przy sercu”? Czy to tylko chwilowa moda, trend a może po prostu owoc świadomych poszukiwań optymalnego sposobu na przemieszczanie się z maleństwem?
- Popularność nosidełek wśród ojców można wytłumaczyć nie tylko wzrostem świadomości i roli współodpowiedzialności w związku dwojga rodziców. To także świadomy wybór produktu opartego na pragmatyczności i funkcjonalności, czyli rozwiązaniach niezwykle cennych dla większości mężczyzn. Dlatego chusta, jako produkt zdecydowanie bardziej atrakcyjny dla mam, wciąż nie znalazł właściwego zainteresowania ze strony rodziców płci przeciwnej. Choć ta tendencja zdaje się ulegać stopniowej zmianie i to cieszy. Jest to bowiem równie ciekawa i wartościowa forma noszenia  – tłumaczy Magdalena Krawczyk, rzecznik firmy Womar, popularnego producenta akcesoriów dla niemowląt i rodziców.

>>Przeczytaj również, jak poradzić sobie z wychowaniem dziecka, gdy jego tata pracuje za granicą>>

Warto nosić

Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule, jedyna racjonalna odpowiedź brzmi – mężczyźni, choć świetni w tym temacie – nie są stworzeni wyłącznie do noszenia. Ale skoro uwielbiają to robić nic nie stoi na przeszkodzie by mogli realizować się również w tym zakresie. Zatem - zamiast tracić grunt pod nogami - słusznym wyjściem jest wziąć sprawy w swoje ręce. A dokładnie swoją pociechę, która co rusz domaga się noszenia, przytulania, bliskości i poznawania otaczającego je świata z perspektywy swojego opiekuna. Najważniejsze by zapewnić dziecku poczucie pełni bezpieczeństwa i komfortu w trakcie wspólnych ekspedycji. Cieszyć się każdą chwilą z maleństwem na niezwykłym i niełatwym szlaku dobrego rodzicielstwa.