Ciągle jesteś kłębkiem nerwów? Oto 12 sposobów, by zminimalizować poziom stresu przy dzieciach

2022-08-09 10:28

Nerwowa atmosfera zdarza się w każdej rodzinie. Z przemęczenia, hałasu, napiętego grafiku, dziecięcych histerii połączonych z brakiem czasu na odpoczynek. Nie jesteśmy w stanie całkiem jej zlikwidować, ale można ją w łatwy sposób zminimalizować. Jak? Drobnymi krokami, które w połączeniu zrobią wielką robotę dla spokoju i poczucia szczęścia w waszym domu.

stres

i

Autor: Getty Images Jak zminimalizować poziom stresu w domu?

Jak usprawnić codzienność w domu, w którym mieszkają dzieci, by zminimalizować poziom stresu? Są momenty, w których każdemu rodzicowi wydaje się to niemożliwe. Poczucie braku kontroli nad własnym życiem jest dołujące. 

"Mamo siku" wypowiedziane przez 2-latka zostaje zakrzyczane przez zawołanie "tato, ściągniesz mi klocki" - dochodzące z pokoju starszaka. Do tego bobas właśnie wylał sok i podłoga w kuchni się klei... I jak tu nie oszaleć? 

Dowiedz się: Fantazjujesz czasami o spakowaniu się i opuszczeniu rodziny? Ten tekst jest dla ciebie, nie będziemy cię oceniać

Myślisz, że to bunt trzylatka? Tak maluch prosi o okazanie mu miłości

Wbrew pozorom, da radę tak usprawnić życie rodzinne, by zmniejszyć ilość niewielkich spięć, które mogą doprowadzić do sytuacji, w której w domu po prostu nie chce się przebywać. Jak tego dokonać? Warto docenić małe triki na porządek, drobne ulepszenia codziennego grafiku, pewne modyfikacje w umeblowaniu domu. Zebrane razem, zdecydowanie zwiększą komfort wspólnego życia.

Przeczytaj: 4 sytuacje, które wkurzą każdego zmęczonego rodzica. Kto zachowa spokój, temu należy się medal

  • Proste posiłki.

Ile razy stałaś przy "garach" godzinami, by przy posiłku usłyszeć "ble, niedobre". Warto się pogodzić z tym, że dzieci mają pewne ulubione dania i czasami cieżko przekonać je do czegoś innego. Skoro więc lubią np. pomidorową i rosół, niech je jedzą. Zawsze, gdy ugotujesz ich ulubione danie, rób to w większej ilości, by zawekować część i zostawić na kolejne dni. 

  • Zdrowe przekąski.

Kto choć raz nie miał wyrzutów sumienia, że z pośpiechu "zapchał" dzieci suchą bułką, gdy były głodne, a nie było czasu na "prawdziwe" jedzenie? Obwinianie się i przekonanie w stylu "jestem złą matką", nie wypływa dobrze na system nerwowy. Lepiej zawsze mieć w domu jakąś zdrową przekąskę - banany, orzechy, kabanosy z dobrym składem...

  • Nie zmuszanie do jedzenia.

Ilość czasu, jaki rodziny na całym świecie poświęcają na wypowiadanie słów "jeszcze 10 łyżek", albo "jak nie zjesz nie będzie bajek", jest nie do wyobrażenia. Niejadki zdecydowanie podnoszą poziom stresu w domu. Jest jednak dobra informacja - psychologowie są zdania, że zmuszanie do jedzenia po pierwsze jest rodzajem przemocy wobec dziecka, a po drugie - paradoksalnie podnosi jego niechęć do jedzenia w ogóle. Podobno im bardziej zmuszamy, tym bardziej uparte będą. Lepiej więc zaoszczędzić sobie tych cyrków. 

Dowiedz się: Wspólne posiłki to nieustanna walka z niejadkiem? Oto metoda skuteczna w 90 proc.

  • Sprytne uporządkowanie jedzenia w lodówce.

Oprócz niejadków w domach zdarzają się też głodomory. "Mamo, głodna jestem", "Jest coś do jedzenia?" - to zdania zazwyczaj wypowiadane przez dzieci, gdy rodzic jest zajęty czymś zupełnie innym. Warto tak poukładać jedzenie w lodówce, by na półkach, do których dzieci są w stanie dosięgnąć, były ich ulubione produkty. Niech uczą się samodzielności. 

  • Gadżety sprzyjające samodzielności.

A skoro mowa o samodzielności, to w domu przyda się np. plastikowy podest, by mogły sprawnie dosięgnąć do toalety czy umywalki. Z kolei zamiast słuchać ciągłego "nalejesz mi piciu?", możesz zainwestować w słój z łatwym dozownikiem, gdzie za pomocą jednego przycisku dziecko naleje sobie pić samodzielnie. 

  • Dostępność zabawek.

Idąc tropem minimalizowania sytuacji, w których dziecko prosi o pomoc, przy czynnościach, które może zrobić samo, zadbaj o to, by potrzebne mu rzeczy, były ulokowane w jego pokoju, na dolnych półkach, szufladach i w koszach. Wtedy nikt dorosły nie będzie musiał np. zdejmować pudła z klockami z góry szafki, ani go tam odkładać. 

  • Wymiana zabawek.

"Nudzi mi się!, "Pobawisz się ze mną?" - kto nie zna tych zdań, pewnie nie jest rodzicem, lub ma w domu dopiero niemowlę. Dzieci zazwyczaj wypowiadają te słowa, w momencie, gdy padamy ze zmęczenia i ostatnie na co mamy ochotę to animowanie im czasu wolnego. Zamiast puszczać w takiej sytuacji bajki i zadręczać się później, że źle zrobiłaś, zadbaj, by dziecięce zabawki były atrakcyjne. Nie chodzi o to, by kupować non stop nowe. Wystarczy podzielić je na kilka partii i chować co jakiś czas, wyjmując kolejną. Wtedy nie znudzą się dziecku tak łatwo. 

  • Sprzątanie tylko "niezbędnego minimum".

Przestań się zadręczać, że twój dom, nie wygląda jak z katalogu wnętrzarskiego. To nikomu nie jest potrzebne do szczęścia. Dla czystości, wystarczy odkurzanie i zmywanie podłóg, a do tego regularne wynoszenie śmieci, zmywanie, wymiana ręczników, ścierek i pościeli - gdy zaistnieje potrzeba. Całą resztę można robić cyklicznie. Odrobina kurzu na szafkach, czy okruchów na kuchennym blacie nie zaszkodzi twojej rodzinie. A zła atmosfera już tak...

  • Gadżety do sprzątania.

Nigdy nie wiadomo, kiedy wyleje się sok, albo dziecko wniesie do domu tonę piachu z placu zabaw. To może wydawać się fanaberią, ale nie wiesz, jak ułatwi życie np. płaski mop ze spryskiwaczem, czy pionowy odkurzacz, po który możesz sięgnąć w każdej chwili, bez konieczności dźwigania i rozkładania "sprzętu". Warto mieć takie gadżety w jednym miejscu - np. w szafie gospodarczej. Takie usprawnienia sprawią, że domowe "wypadki" będą o wiele mniej irytujące. 

  • Sprytne zabezpieczenia. 

Nie możesz usiąść, bo wciąż pilnujesz dzieci? Trudno w takiej sytuacji nie być zdenerwowanym. Warto zabezpieczyć dom tak, by mieć "spokojną głowę". Zatrzaski na szafkach z detergentami, klamki na kluczyk zamontowane w oknach, albo elektryczna niania zwiększą twoje poczucie bezpieczeństwa i dadzą zasłużony, prawdziwy relaks, gdy go potrzebujesz. 

  • Niezbyt napięty grafik.

Nic tak mocno nie podnosi stresu, jak spieszenie się. Dlatego lepiej dbać o to, by dzieci nie miały nadmiaru zajęć dodatkowych, na które musicie gnać tuż po szkole i to na drugi koniec miasta. Luźniejszy grafik znacznie zmniejszy ilość nerwowych sytuacji. 

  • Przyspieszenie dbałości o siebie.

Każdej z nas zdarza się czuć złość na życie rodzinne przez brak czasu dla siebie. Ile razy nie wyrobiłaś się z ułożeniem włosów, przed obiadem u teściów, bo dziecko akurat zalało się sokiem, gdy miałaś to robić? Albo ile razy się nie umalowałaś z podobnego powodu, choć miałaś na to ochotę? Jeśli takie sytuacje mocno "zachodzą ci za skórę" może warto pomyśleć o substytutach, które usprawnią dbałość o siebie przy dzieciach - np. o permanentym makijażu, albo keratynowym prostowaniu włosów. To zabiegi, które znacznie poprawią humor. Do tego nie musisz co chwilę ich powtarzać, tracąc cenny czas.

Zobacz też: Matczyna wściekłość: gdy kochasz, a mimo to wybuchasz. To znak od ciała, że czas zadbać o siebie