4 sytuacje, które wkurzą każdego zmęczonego rodzica. Kto zachowa spokój, temu należy się medal

2022-06-29 15:37

Kochamy nasze dzieci, ale nie da się ukryć, że życie z nimi nie zawsze jest usłane różami. Bycie rodzicem potrafi być irytujące, zwłaszcza, gdy jesteśmy niewyspani, zmęczeni, zestresowani. A o to nietrudno. Wystarczy do opieki nad dzieckiem dodać jakiekolwiek inne obowiązki.

nerwy rodzica

i

Autor: Getty Images Te sytuacje w rodzicielstwie nadszarpną nerwy każdego rodzica.

Trudno jest nie być przebodźcowanym wychowując dzieci. O tylu rzeczach trzeba pamiętać, w tyle miejsc się spieszyć, a do tego dochodzi ciągły hałas, bałagan, poczucie odpowiedzialności. Znosimy to dzielnie, ale czasami po prostu jest wszystkiego za dużo. 

Wtedy wystarczy drobna rzecz, by sięgnąć granic irytacji. O tych "uroczych" aspektach codzienności rodzica powstał już niejeden mem, skecz czy serial komediowy. Bądź co bądź, gdy ochłoniemy, czasami trudno uwierzyć, że nerwy straciliśmy przy czymś tak drobnym, a po drodze podeszliśmy ze stoickim spokojem do wielu bardziej irytujących momentów. Dodacie coś do naszej listy? 

Przeczytać: Matczyna wściekłość: gdy kochasz, a mimo to wybuchasz. To znak od ciała, że czas zadbać o siebie

Myślisz, że to bunt trzylatka? Tak maluch prosi o okazanie mu miłości

Irytujące momenty w rodzicielstwie

  • Nadepnięcie na zabawkę. 

Większość rodziców akceptuje fakt, że przy dzieciach, nie istnieje coś takiego jak porządek. Chociaż nie. Istnieje. Przez 15 minut, gdy zdążysz już posprzątać, a one jeszcze nie wrócą ze spaceru z babcią. Bałagan jest do przeżycia. Gorzej, gdy zmęczona staniesz na zabawkę. Niewiele jest w stanie przebić ból po nadepnięciu na klocek Lego. Komu nie ciśnie się w tym momencie "natychmiast posprzątaj ten bajzel!" - jest aniołem.

  • Krótkie drzemki.

Który rodzic nie ma czasem miliona pięknych planów na drzemkę dziecka? Posprzątać w domu, obejrzeć odcinek serialu, samemu się zdrzemnąć. Gdy te plany pozostają w sferze marzeń, bo drzemka trwała 5, 10 minut... Cóż, ciężko jest nie być delikatnie mówiąc "rozczarowanym". 

Przeczytaj: "Nikt nie umie mnie tak rozzłościć, jak własne dziecko." 6 przyczyn, które musisz poznać, by móc to zmienić

  • Miliony pytań.

"A co to?",  "Dlaczego?", "Kiedy?", "Ile jeszcze?" - czy jest coś bardziej irytującego, gdy w myślach krążą miliony obowiązków, układanie planu dnia przed pracą, a dziecko wciąż mówi. I pomyśleć, że gdy było małe, tak czekało się na pierwsze słowa. 

  • "Muszę siku", gdy jesteś już spóźniona. 

To najgorsze zdanie wypowiedziane, zwłaszcza w chłodne miesiące. Kto choć raz nie usłyszał "muszę siku" od dziecka ubranego w kombinezon i śniegowce, nie może z ręką na sercu powiedzieć, że jest opanowanym człowiekiem.