Spis treści
- Pozwala spojrzeć na życie z innej perspektywy
- Bycie mamą rozwija strategiczne myślenie
- Macierzyństwo ćwiczy cierpliwość
- Mama postrzega dziecko jako indywidualność
- Macierzyństwo rozwija wyjątkowo silny związek z dzieckiem
- Bycie mamą to wydatki
- Macierzyństwo rozwija mięśnie
- Bycie mamą uczy myślenia i rozwiązywania problemów
- Mając dziecko rozwijasz swoją wszechstronność
- Sen matki uzależniony od dziecka
- Dziecko - koniec z porządkami
Ciąża zmienia twoje życie już od pierwszych dni. Natychmiast zmieniasz swój tryb życia, z czasem zaczynasz interesować się dziecięcymi mebelkami i ubrankami. Inaczej postrzega cię otoczenie i znajmomi. Jednak prawdziwe zmiany nastąpią dopiero po porodzie. Wtedy w twoim wyglądzie i psychice dokona się rewolucja. Przeczytaj, jakie doświadczenia opisuje jedna z czytelniczek.
Pozwala spojrzeć na życie z innej perspektywy
Dwie różowe kreski oznaczają początek zmian. Kobieta zaczyna widzieć inaczej, inaczej odbierać otaczający świat, a szczególnie innych ludzi. Zaczyna lepiej rozumieć swoich rodziców. Dociera do niej, że przynudzanie w stylu „włóż czapkę” czy „ogrzewaj zimne picie w buzi” wynikało z ich troski i rodzicielskiej miłości (choć bywało bardzo męczące). Świeżo upieczona mamusia, która w młodości była królową dyskotek, teraz nie wyobraża sobie, że w przyszłości mogłaby puścić tam swoją ukochaną córeczkę. Często odnawia lub pogłębia relacje z innymi mamami (przyjęcie do kręgu wtajemniczenia), z którymi kiedyś niepodobna było spokojnie pogadać, bo dzieciaki hałasowały, i nawiązuje nowe kontakty ze świeżymi lub spodziewającymi się dziecka mamusiami. Natomiast kontakty z bezdzietnymi koleżankami mogą ulec rozluźnieniu. Ma to wymiar praktyczny i emocjonalny: z mamami można wymienić się doświadczeniem i radami, pożyczać ubrania ciążowe i dziecięce ciuszki, wyżalić się i spotkać ze zrozumieniem. Zmienia się też tematyka rozmów. Teraz ważne są kupki i zupki. Z kim innym można je rozkładać na czynniki pierwsze jak nie z innymi mamuśkami?
Bycie mamą rozwija strategiczne myślenie
Ponieważ ma się mało czasu, za to dużo do zrobienia, bycie mamą wymaga planowania, a jednocześnie bycia elastycznym w dostosowywaniu się do zmieniającej się sytuacji. Ważna jest logistyka, a stosowanie sprawdzonych procedur ułatwia życie. Dla oszczędności warto robić kilka rzeczy naraz. Warto też robić coś razem z niemowlęciem.
Macierzyństwo ćwiczy cierpliwość
Opieka nad małym szkrabem wymaga od nas anielskiej cierpliwości, gdy po raz dziesiąty wstajemy do niego w nocy, po raz setny zmieniamy pieluchę czy po raz tysięczny podajemy wyrzuconą z łóżeczka zabawkę, a wszystko to z uśmiechem na twarzy. Nawet osoby z natury niecierpliwe potrafią odkryć w sobie pokłady cierpliwości, o jakie siebie wcześniej nie podejrzewały. Cecha ta przydaje się także w kontakcie z otoczeniem, które czuje się w obowiązku udzielać młodej mamie mnóstwa „dobrych” rad.
Mama postrzega dziecko jako indywidualność
Niektórzy uważają, że wszystkie niemowlęta są takie same, a w związku z tym wychowuje się je tak samo. To nieprawda. Mama może wcześniej przeczytać wiele książek na temat postępowania z dzieckiem i wysłuchać wielu dobrych rad, ale sporo mleka musi upłynąć, aż nauczy się swojego dziecka. Rozbieżności między teorią a praktyką są czasem znaczne. Używać smoczka czy nie, karmić piersią czy butelką, kłaść dziecko do łóżeczka czy spać z nim w jednym łóżku… Nie ma jednej recepty.
Macierzyństwo rozwija wyjątkowo silny związek z dzieckiem
Gdy kobieta jest w ciąży, dziecko jest jej częścią, a przecięcie pępowiny w czasie porodu powoduje jedynie fizyczne oddzielenie, ale więź psychiczna mamy z dzieckiem trwa. Nadal przebywa z nim 24 godziny na dobę albo prawie tyle, a ich związek cały czas się rozwija. Widać to nawet w maminym języku, gdy zwraca się do swego maleństwa: „Zrobiliśmy kupkę? W takim razie przewiniemy się”, „Jestem głodna? Zaraz zjemy pyszną kaszkę”, czy opowiada o nim koleżance „Często płacze mi w nocy”, „Ostatnio mi często choruje”. Wraz ze wzrostem poziomu empatii u mamy zmniejsza się jej poziom egoizmu, choć jego resztki dobrze jest zachować dla własnego zdrowia psychicznego.
Bycie mamą to wydatki
Z nimi jest tu jak u Hitchcocka: na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Jeszcze przed narodzeniem dziecka trzeba sporo zainwestować w wyprawkę, a z czasem wydatki są coraz większe. W przypadku niemowlęcia największy z nich to wcale nie wózek, ale pampersy, mokre chusteczki do pupy, mleko – zgodnie z zasadą ziarnko do ziarnka. Nie można jednak zapominać, że tak naprawdę dziecko to nie tylko wydatki, ale także korzyści. To ważna życiowa inwestycja.
Macierzyństwo rozwija mięśnie
Bycie mamą umożliwia codzienny trening, który daje o wiele lepsze efekty niż katowanie się na siłowni. Wielogodzinne noszenie malucha na rękach, codzienne spacery świetne są dla kobiet, które pragną zrzucić trochę kilogramów czy choćby wyrzeźbić mięśnie ramion czy nóg.
Bycie mamą uczy myślenia i rozwiązywania problemów
Młoda mama często jak ten Syzyf wtacza kamień na górę, a on raz po raz turla się w dół. Gdy rozwiąże jeden problem i odetchnie z ulgą, na jego miejsce pojawia się następny. Kiedy ogarnie leżące dziecko, ono zaczyna raczkować, a gdy upora się z raczkującym, ono wstaje i zaczyna chodzić. Gdy dojdzie do perfekcji w przewijaniu z kupki o delikatnym zapachu mleczka, kupka zaczyna śmierdzieć. Kiedy jest już mistrzynią w karmieniu piersią, trzeba wprowadzać stałe pokarmy. Dziecko oznacza wiele kłopotu, ale jeszcze więcej radości. A ile po drodze można się nauczyć!
Mając dziecko rozwijasz swoją wszechstronność
Każdego dnia mama wykonuje przy dziecku mnóstwo czynności: karmi, przewija, przebiera, usypia, utula, chodzi na spacery, bawi się z nim, kąpie – najlepiej jeszcze o podobnych porach, żeby zachować stały rytm dnia i dać maluchowi poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie maleństwo rozwija się w tak błyskawicznym tempie, że niemal codziennie zdobywa jakąś nową umiejętność, która daje mamie radość i satysfakcję. Mama to z jednej strony robot, który pokonuje kolejne kilometry i automatycznie wykonuje swoje codzienne zadania, a częściowo artysta, który potrafi twórczo rozwiązywać napotkane problemy i z weną wymyślać kolejne zajęcia dla swego szkraba. A w przerwach jeszcze jak akrobata staje na głowie, żeby ze wszystkim zdążyć, za bardzo się przy tym nie spiesząc.
Sen matki uzależniony od dziecka
Matczyny sen jest uzależniony od dziecka: ilościowo i jakościowo. Zazwyczaj jest go za mało, a nawet kiedy już śpimy, i tak słyszymy nie tylko płacz, ale często też pomrukiwania, westchnienia czy mlaśnięcia naszego szkraba. Poradniki zalecają odsypiać zarwane noce w dzień, gdy dziecko śpi – tylko kiedy zrobić to, co wtedy miałyśmy zrobić? Nie ma się co łudzić, że będzie lepiej. Dziś nie śpimy z powodu płaczu maluszka, a jutro nie zmrużymy oka, zanim nie wróci z imprezy.
Dziecko - koniec z porządkami
Porządku jest mniej, za to sprzątania więcej. Wszystko jest zalane mlekiem, okupkane, zasikane, zaślinione, zakruszone, zapaćkane, porysowane, poobijane, potargane, poplamione, pocięte, rozchlapane... (w zależności od etapu rozwoju latorośli). Żeby nie zwariować, czasem niektóre rzeczy trzeba sobie odpuścić, co jednak bywa trudne, szczególnie dla mamuś perfekcjonistek. Macierzyństwo zmienia życie – na inne. Trochę na gorsze, ale przede wszystkim na lepsze.Jak macierzyństwo zmieniło Twoje życie? Opowiedz o tym na forum www.mjakmama24.pl
miesięcznik "M jak mama"