Masz dość „złotych rad” od obcych osób? Tak utniesz komentarze stanowczo i grzecznie

2024-10-28 13:43

W przestrzeni publicznej ktoś wciąż komentuje to, jak zachowuje się twoje dziecko lub próbuje udzielać nieproszonych rad? Jest na to sposób. Choć zwykle takie komentarze nie wnoszą nic dobrego, bywa, że stoją za nimi dobre intencje.

Masz dość „złotych rad” od obcych osób? Tak utniesz komentarze stanowczo i grzecznie

i

Autor: Getty Images Masz dość „złotych rad” od obcych osób? Tak utniesz komentarze stanowczo i grzecznie

Gdy czujesz, że sytuacja cię przerasta, z pewnością marzysz o tym, by znaleźć się w przyjaznym środowisku i „dobre rady” od postronnych osób to ostatnie, do czego chciałabyś się odnosić.

W przestrzeni publicznej nierzadko zdarza się, że przebodźcowane dziecko reaguje wybuchowo i wystarczy drobna rzecz, by zaniosło się płaczem, w napadzie złości uderzyło cię czy swoim krzykiem wszystkich wokół postawiło na baczność. By takich sytuacji uniknąć, musiałabyś... zamknąć się w domu, a to przecież nierealne. Ważne, by samemu umieć trzymać nerwy na wodzy. Rady dawane przez obce osoby w tym nie pomagają.

Bunt dwulatka - Plac Zabaw odc. 6

Przechodnie dają matce „dobre rady”. Nie zawsze kryją się za tym złe intencje

Przywykłyśmy już do tego, że matki, niezależnie od tego co i jak zrobią, zostaną ocenione. Nie karmisz piersią? Źle. Karmisz? Byle nie „zbyt długo” i nie w miejscu publicznym. Planujesz jedno dziecko? Jesteś wygodnicka. Masz czworo? Pewnie żyjesz ze świadczeń socjalnych. 

Zawsze znajdzie się ktoś, kto negatywnie oceni twoje wybory i choć łatwo powiedzieć „nie bierz tego do siebie”, mamy wciąż mają wyrzuty sumienia. Zwłaszcza w sytuacji, gdy dziecko nie radzi sobie z emocjami i musisz działać szybko, wszelkie komentarze postronnych osób zamiast pomagać, tylko dolewają oliwy do ognia.

Część osób, które próbuje wtrącić się i zagadać dziecko, nie ma złych intencji. Zwłaszcza starsze osoby mogą uważać, że odwracanie uwagi dziecka to świetny sposób i choć my wiemy, że jest inaczej, możesz słyszeć komentarze takie jak:

  • Taka śliczna dziewczynka i tak płacze?
  • A zobacz, co ja tutaj mam

Z reguły takie dobre rady nie wnoszą nic dobrego i nie skracają czasu trwania wybuchu, tym bardziej, że w żaden sposób nie koją emocji, jakie przeżywa dziecko. Być może obca osoba właśnie w ten sposób chce ci pomóc.

Czy to jednak oznacza, że musisz milcząco potakiwać lub ignorować tego typu komentarze? Nic bardziej mylnego. Zawsze warto zareagować, jednak często zaskoczeni nie wiemy, co w tej sytuacji powiedzieć. Psycholog radzi, jak zrobić to stanowczo (to bardzo ważne), a przy okazji tak, by nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje.

Jak odpowiadać na „dobre rady”?

Psycholog Klaudia Klinkosz podpowiada co możesz odpowiedzieć w sytuacji, gdy próbujesz uspokoić dziecko lub twoja pociecha płacze, a inne osoby próbują się wtrącić. Często dziecku wystarczy twoja obecność i jakikolwiek komentarz od obcej osoby może sprawić, że jeszcze trudniej będzie ci je uspokoić.

To dlatego warto stanowczo odpowiedzieć, by nie dać pola do dalszej dyskusji. Ekspertka proponuje powiedzieć wtedy:

  • „Dziękujemy, radzimy sobie. Daję przestrzeń mojemu dziecku na emocje.”
  • „Doceniam, że chce Pani/Pan pomóc, ale znam najlepiej swoje dziecko i jego potrzeby.”
  • „Dziękuję za troskę, ale mamy to pod kontrolą.”
  • „Proszę dać nam teraz czas i dużo ciszy.”
  • „W tej chwili potrzebujemy zostać sami”.

Niestety zdarza się, że komentarze rzucane niby w dobrej wierze, podkopują matczyną pewność siebie. Trudno mówić o dobrych intencjach, gdy za plecami słyszysz np. „To nowe pokolenie nie potrafi nawet dzieci wychować”. Gdy słowa nie są wypowiadane wprost w twoim kierunku, nie warto na nie reagować. Skup się na zaopiekowaniu dziecięcych emocji. Jeśli jednak są kierowane bezpośrednio do ciebie lub obca osoba zwraca się wprost do dziecka, nie bój się powiedzieć głośno i stanowczo, że poradzicie sobie sami.

Czy jesteś konsekwentnym rodzicem?

Pytanie 1 z 10
Chcesz nauczyć dziecko nowej domowej czynności. W pierwszym tygodniu: