Męscy przedstawiciele rodziny – czyli co daje młodemu ojcu doświadczenie poprzedników

2019-12-04 14:06

Mówią: zbuduj dom, zasadź drzewo, spłodź dziecko. Tak nasi dziadkowie i ojcowie mierzyli bycie mężczyzną. I choć trochę się od tego czasu zmieniło, to od dojrzalszych przedstawicieli rodu można często sporo się nauczyć. Dlatego, że to co Ty masz przed sobą, oni już widzieli parokrotnie. I zdaje swoje egzaminy celująco.

Męscy przedstawiciele rodziny

i

Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Każdy to miał. Miałem i ja
  2. Twój Ojciec 
  3. Twój/czyjś Wujek 
  4. Twój Teść
  5. Dziadek, ojciec twojego ojca

Każdy wychowywał dzieci inaczej, każdy ma inne spojrzenie na świat – ze względów pokoleniowych ale także z tego powodu, że przeżył i doświadczył różnych rzeczy. Okej, fundamenty możecie mieć podobne ale tarcia wśród tych, którzy chcą jak najlepiej dla potomstwa się zdarzają i nie ma co z nimi specjalnie walczyć.

Ty powiesz – już wystarczy słodyczy, dziecko się obraża, i zanim zacznie się płacz dziadek już wraca z cukierni z paczką ciastek i pyszną kolą. Jednym słowem nie przegadasz. Dlatego zamiast dzielić, warto czasem spróbować łączyć. 

Każdy to miał. Miałem i ja

W swoim osobistym chlewiku wymyśliłem, że przedstawicieli rodu – wszystkich których się da, spędzę do jednego mieszkania na wspólny remont. To było przed urodzeniem się mojej córki. Mieszkanie miało zostać odświeżone i pomalowane. Chciałem także wybadać co sądzą o tym i o tamtym, jak będą reagować jak małe pojawi się na świecie i czy ogólnie: traktują mnie poważnie.

Raz, że zaoszczędziłem na ekipie i malowanko poszło jak złoto, oni czuli się potrzebni i spełnieni, spędziliśmy niezapomniany czas przy wałku, farbie i napojach. A i integracja między rodzinami sprawiła, że już od dawna nie mówimy z ukochaną o moim i twoim ojcu, tylko o naszych wspólnych, dziadkach naszego dziecka. Słowo o tym, kto jest kim, kto rozdaje karty i dlaczego z każdym warto się przyjaźnić.

Czytaj: Dziecko gwarantem bałaganu - czyli dlaczego nie ma szans na to, żeby panować nad wszystkim

Twój Ojciec 

W wielu przypadkach to w ponad połowie Ty. Przynajmniej genetycznie. Jeśli on łysiał po trzydziestce, ty prawdopodobnie też zmarzniesz w głowę. Ojciec nadaje kształt, jest wzorem, uczy mówić dzień dobry, potrafi zbudować wieżę z klocków lego do sufitu [czym imponuje kilkulatkom], wskaże jak podbijać piłkę kolankiem, pokaże gdzie wlewa się płyn do spryskiwaczy, nauczy jak trzymać gardę, wyjaśni że siusiak służy do przedłużania gatunku, a zdjęcie bocznych kółek w rowerze okaże się dzięki niemu pierwszym krokiem w dorosłość.

Najczęściej ojcowie wszystko to co sami potrafią, mimowolnie przekażą dziecku. Ale to zarówno wady jak i zalety. Są nadzieje, ambicje – spełnione i niespełnione, braki czasu, nawał pracy, w ekstremalnych przypadkach także długi i kłopoty. I choć zwykle nie wybiera się tego co dostajemy w spadku – to warto docenić wszystko to, co ojciec robi dla dziecka. Kiedyś tego nie widziałeś, a teraz kumasz że sporo tej roboty było niezauważalne. Sam przecież wydajesz kasę na lekarza, żłobek czy nowy fotelik przez co rezygnujesz z wakacji, ciuchów czy samochodu. Boli, i jego też bolało.

Ojcowie robią znacznie więcej niezauważalnego: od wspólnej zabawy po założenie długoterminowej lokaty. To bardzo krzepiące, że ktoś bezwarunkowo coś dla Ciebie zrobił. Sprawia, że dla Ciebie – teraz już ojca, to takie naturalne. Żeby kochać. Ojciec to także nośnik wiedzy i umiejętności. On już przeżywał to, co Ty teraz. Prawdopodobnie pamięta jak zmienia się pieluchy - choć może to standardy poprzedniej epoki, wie jak wykąpać bobasa, jak nie dać podejść się teściowej albo jak bezpiecznie złapać podrzucane, cieszące się całym sobą dzidzi.

To Ty jesteś najlepszym dowodem, że ojciec wykonał dobrze swoją ojcowską robotę, [nie upuścił Cię w czasie zabawy] i niczego aż tak nie zepsuł. Nawet jeśli bywało między wami różnie, to i tak warto zawsze móc wrócić i uścisnąć niedźwiadkiem.

Czytaj: Sport młodego ojca — czyli w czym rodzicom pomoże dbanie o formę

Twój/czyjś Wujek 

Na szybko licząc; przy założeniu, że wujek to rodzeństwo któregoś z rodziców – to w połowie wujek jest taki jak mama czy tata. Do tego dochodzi pierwiastek wspólnych rodziców – twoich dziadków. I wychodzi w 75 procentach członek rodziny taki jak ty. Składający się z tych samych atomów. A to zobowiązuje. Ale oczywiście natura to nie kalkulator. Stąd cechy, geny i cała reszta układa się nierównomiernie.

Wujek to taki bezpieczny grunt – ponarzekasz na dziadka, ojca obgadasz, a o nowej dziewczynie kuzyna wymienicie po dwa pikantne zdania. Wujek to takie idealne pole do rodzinnego small talku. Pogadacie, pośmiejecie się, wrócicie do domu i jak spotkacie się za rok to relacja będzie taka sama. To super, bo mieć kumpla w rodzinie to już jakiś konkret. Szczególnie, gdy wchodzisz do nowej rodziny – swojej partnerki. Tak sobie myślę, że super jest też gdy wujek załatwi Ci pracę, bo akurat pracuje w telewizji, albo miejskich wodociągach.

Chwalić się wujem jest super. Poza tym wujek na weselach, chrzcinach i pogrzebach jest jak Węgier, do szabli i do szklanki.

Twój Teść

Sprawa jest poważna, bo tutaj młody kocur wchodzi do domu, w którym już jeden lew i to on rządzi. Do tego, gdy pojawia się dziecko to wydaje Ci się, że to ty jesteś prezydentem rodziny. Otóż, bywa różnie. Bo gdy przykładowo udajecie się z dyplomatyczną wizytą, to może i jesteś prezydentem ale gości Cię inny przywódca. Stąd bonton, precedencja i kolejność zasiadania do stołu musi być zachowana.

Miej sto procent pewności, że zawsze jesteś obserwowany. Podświadomie może działać zasada ufam, ale sprawdzam – historia pokazuje, że przeginać z tym nie należy bo i całe mocarstwa wtedy mogą padać. Ale poza tym, relacja teść – ojciec to też super sprawa, bo przecież przyjazne relacje – czasem wbrew stereotypom,to coś totalnie normalnego. Tu sobie turbinkę wymienicie, tu pomożesz mu w koszeniu trawy, tu polecisz serial albo zabierzesz na sport. Dla niego to też ważne żeby dobrze się z Tobą dogadywać, bo jak pokazuje przyjaźń Polsko-Amerykańska jak się prezydenci lubią, to i handelek i gospodarka i zbrojeniówka od razu kwitnie. Czołgu razem budować nie musicie, ale ekonomia stosunków rodzinnych to ważna sprawa.

Teść to przede wszystkim skarbnica wiedzy jak postępować z teściową. To on zna ją najlepiej, dlatego warto go obserwować, chodzić jego ścieżkami. A jaka matka taka córka, stąd rady na przyszłość też można zachować. Chyba, że jaki ojciec taka córka. To wtedy z automatu jesteś już w domu.

Czytaj: Szał zakupów - Stary radzi, jak nie zbankrutować przed narodzinami dziecka

Dziadek, ojciec twojego ojca

Senior rodu, pamiętający najdalej wstecz. Nie zawsze jest to najlepiej działająca pamięć, ale z racji wieku można wiele wybaczyć. Dziadowie ojców nie używali jako pieluch tetry, a trzcinę i liście bananowca. Kobiety zdobywali listami, a nie tinderem. Dzieci karmili mlekiem prosto od krowy, a zamiast słodkich cukierków, w papierki zawijali miodne pszczoły.

I co, udało się wychować całe pokolenie. Udało. Dziadkowe opowieści o starych czasach są nie tylko pięknym polem do wspólnego spędzania czasu czy zadawania pytań, ale chyba najbardziej podstawową męską przyjaźnią. Super gdy dziadek lubi także rozpieszczać dzieci, bo raz: że odciąża ciebie w liczbie prezentów, ale także twojego ojca. Tutaj mogą zdarzyć się tarcia, bo rywalizacja dziadka z pradziadkiem zakrawa o scenariusz na serial. Ale i tak, tutaj warto o jakiś bezpiecznik w postaci racjonalnej babci, która utemperuje zapędy obu dziadków.

Starszy dziadek to oprócz dodatkowej osoby do opieki nad dzieckiem, super szansa na rozmowy o własnym ojcu. O tym jaki on był, gdy ty miałeś tyle lat co twoje dziecko. Trochę to pokomplikowane, ale nie przypadkiem mówi się o wychodzeniu dobrze z rodziną, tylko na zdjęciach. I choć dzień ojca, dzień dziadka i dzień dziecka nie wypadają jednego dnia, to warto chociaż ten jeden dzień w roku poświęcić na wspólne spędzanie czasu. Rodzinnie. Granie w piłkę będzie super pomysłem o ile dziecko nie woli bardziej pływania, ojciec dziecka nie odbiera telefonu z pracy, a dziadek ostatnią piłkę jaką widział, to tę do metalu. Panowie, kochać się nawzajem! Bo nikt inny lepiej was nie zrozumie.

Czytaj: Jak przeżyć poród, nie zwariować i jeszcze zachować fason? Sprawdź, co radzi Stary

Więcej artykułów Szymona i innych odjechanych Ojców znajdziesz na stronie jestemtwoimstarym.pl

Szymon Kępka
Szymon Kępka
Reporterski mikrofon z 8 letnim bagażem doświadczeń radiowych i telewizyjnych. Jest tam gdzie trzeba być. Rzeczy niemożliwe realizuje od ręki, cuda natychmiast, paczka pieluch w niehandlową niedzielę? - proszę bardzo! Potrafi spakować wszystko i wszystkich do passata kombi. Prywatnie ojciec kilkumiesięcznej Marii. Pieluchy przewija szybciej niż mechanicy wymieniają koła w formule jeden.