Spis treści
- Miłość rodzicielska: bardziej kocham czy po prostu lubię?
- Miłość rodzicielska: bardziej kocham, ale czy faworyzuję?
- Miłość rodzicielska: czy kocham jedno z dzieci bardziej?
Niewielu rodziców ma odwagę, by przyznać nawet przed samym sobą: „kocham bardziej jedno z moich dzieci”. Czasem czujemy wyraźnie, że wolimy spędzać czas z synkiem, niż z córką, że mamy większe wymagania wobec jednego z dzieci, a drugiemu pobłażamy z uśmiechem na twarzy czy w końcu – że zwyczajnie lubimy jedną pociechę bardziej. Mimo to i tak zdarza nam się usprawiedliwiać swoje uczucia w sposób inny, niż przez pryzmat większej czy mniejszej miłości. Skąd bierze się nierówny podział uczuć do swoich dzieci i kiedy płyną z tego negatywne konsekwencje dla nich samych?
Miłość rodzicielska: bardziej kocham czy po prostu lubię?
Tak naprawdę trudno jest ocenić, czy jedno z dzieci kocha się bardziej, czy po prostu bardziej się je lubi. Można jednak podejrzewać, że w tym drugim przypadku przyczyną jest podobieństwo wybranego dziecka do rodziców bądź prezentowanie cech charakteru, jakie ma także mama lub tata. Jeśli sami jesteśmy aktywni, cechuje nas duże poczucie humoru i duża ilość energii, będziemy takie cechy preferować także u swoich dzieci – podobnie jak u innych ludzi. I odwrotnie – maluch bardzo spokojny, czasem wycofany, nieśmiały, będzie raczej zachęcany do większej aktywności i otwartości, niż zupełnie akceptowany. Warto podkreślić, że dużo zależy tutaj od dojrzałości rodziców – usilna chęć zmiany smyka nie świadczy o jej wysokim poziomie.
Miłość rodzicielska: bardziej kocham, ale czy faworyzuję?
Z uczuciem większej sympatii lub miłości do jednego dziecka bardzo często wiąże się jego faworyzowanie. Może ono mieć różne formy – poświęcania większej ilości wolnego czasu, zwykłego, codziennego traktowania, chwalenia, przyzwalania na to, czego nie może rodzeństwo czy też ignorowania negatywnych zachowań. Rodzice często nawet nie zdają sobie z tego sprawy, a nawet, jeżeli sami łapią się na takich nieuczciwych zachowaniach – usprawiedliwiają się okolicznościami. Niestety, nie usprawiedliwiają tego dzieci, które pozostają „w tyle” za rodzeństwem. Maluchy są świetnymi obserwatorami i bardzo szybko zauważają nawet delikatne „niesprawiedliwości” czy różnice w traktowaniu. Jakie mogą być tego konsekwencje?
- Znaczne pogorszenie się więzi między rodzeństwem
Za widoczne faworyzowanie można obwinić tylko i wyłącznie rodziców. Niestety, dzieci postrzegają to zupełnie inaczej. Jeżeli brat lub siostra już wiele razy został potraktowany zupełnie inaczej (korzystniej), pozostałe rodzeństwo z dużym prawdopodobieństwem zacznie przejawiać wobec niego niechęć, czy w końcu wrogość. Oczywista zazdrość, żal i poczucie krzywdy z powodu bycia tym „mniej kochanym” dzieckiem powodują, że niszczy się naturalna, cenna więź między rodzeństwem, wkracza natomiast chęć rywalizacji, zawiść czy nawet chęć zemsty.
- Niskie poczucie wartości u niefaworyzowanego dziecka
Spędzenie całego dzieciństwa u boku kogoś, kto zawsze jest lepszy od nas, walka o coś, co komuś innemu przychodzi z łatwością i świadomość „bycia gorszym”, bardzo negatywnie wpływają na samoocenę i poczucie wartości. Wielu psychologów uważa, że nasze postrzeganie siebie w niewymiernym stopniu „pochodzi” z naszego domu rodzinnego oraz traktowania nas przez rodziców. Można zatem domyślać się, jaki obraz siebie powstaje w umyśle kogoś, kto regularnie słyszy: „Dlaczego nie robisz tego tak, jak Zosia?”, „Zawsze musisz narobić wstydu, Bartek zachowuje się inaczej” czy „Bierz przykład z brata, zawsze jesteśmy z niego dumni”.
- Nieprawidłowy obraz siebie u faworyzowanego dziecka
Także na faworyzowanym dziecku niesprawiedliwe traktowanie może odbić się w sposób niekorzystny. Jedną z możliwości jest wychowanie człowieka, który nie liczy się z uczuciami innych, ponieważ sądzi, że jest od nich dużo lepszy, więcej mu się należy i więcej może – w końcu takie zapewnienia słyszał przez całe życie. W drugim przypadku, gdy faworyzowana pociecha jest bardziej wrażliwa, może przeżywać głębokie wyrzuty sumienia z powodu takiej, a nie innej sytuacji. Chęć zbliżenia się do rodzeństwa, często wynikające z faworyzowania odrzucenie mogą powodować głębokie poczucie winy i obarczanie się za powstałe uczucia.
Miłość rodzicielska: czy kocham jedno z dzieci bardziej?
Jeżeli i Tobie nieobce jest wrażenie, że kochasz jedno z dzieci bardziej, nie odpychaj tych myśli i nie usprawiedliwiaj swojego zachowania, ale zastanów się dokładnie, czy uczucia nie przekładają się na nierówne traktowanie. Pomyśl, ile razy zdarzyło Ci się roześmiać z „brojenia” jednej z pociech, za które skarcił(-a)byś drugie. A może faworyzujesz je w inny sposób? Warto dokładnie zastanowić się nad tym i jeżeli faktycznie zauważasz, że możesz być niesprawiedliwy(-a) – porozmawiaj o tym z partnerem i dla dobra całej Waszej rodziny wprowadźcie konieczne zmiany.