Nie ma rozmów, z których nie wybrniesz. Jak odpowiadać dziecku na trudne pytania?

Wychowanie dziecka to nie tylko sama opieka, zapewnienie mu miłości i bezpieczeństwa. To też masa wyzwań, jak chociażby trudne rozmowy i tłumaczenie dziecku kwestii, na które sami niekiedy nie znamy odpowiedzi. Jak rozmawiać z maluchami i powoli wprowadzać je w tematy dorosłego świata, gdy się tego domagają?

Jak rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy?

i

Autor: Getty Images Jak rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy?

Wydaje się, że jednym z najbardziej krępujących tematów rozmów rodzica z dzieckiem jest szeroko rozumiana seksualność. Choć sama wizja poruszania go stresuje nas najmocniej, to jak się okazuje, na przestrzeni rodzicielstwa mierzyć się będziemy z o wiele cięższymi rozmowami, takimi jak na przykład kwestie życia i śmierci.

Jak prowadzić z maluchem takie dyskusje? Jak odpowiadać na trudne pytania, a nawet na pytania, na które sami nie znamy odpowiedzi? Przez różnego rodzaju rodzicielskie wyzwania staramy się przebrnąć wraz z Justyną Korzeniewską, psycholożką i autorką poradnika „Jak rozmawiać z dzieckiem i być lepszym rodzicem”. Tak książka ta skarbnica wiedzy, dzięki której rozmowy rodzica z dzieckiem będą jakościowe, dające emocjonalne wsparcie i budujące waszą relację.

Natalia Kosznik, redaktor prowadząca M jak mama: Czy istnieją tematy, których z uwagi na wiek dziecka warto unikać? Nasi rodzice często mówili „jesteś za mały na takie tematy”, „nie zrozumiesz”…

Justyna Korzeniewska, psycholog: To nie kwestia tematów, tylko sposobu ich przedstawienia. Na przykład dzieci zdecydowanie nie powinny być świadkami przemocy, ani słuchać, gdy o niej rozmawiają dorośli. Natomiast nawet maluchy mogą i powinny usłyszeć, że przemoc jest niewłaściwa. Nawet gdy dziecko jeszcze nie zna słowa „przemoc”, „agresja”, zrozumie komunikat „nie, nie rób tak!”, „nie wolno bić!”, „brzydko jest bić!”, następujących po jego napastliwych zachowaniach. Podobnie w odniesieniu do seksu. Dziecko nie jest gotowe i wcale nie potrzebuje słuchać o fizjologii aktu seksualnego. Natomiast będzie usatysfakcjonowane gdy usłyszy na przykład, że seks to jest „takie moce przytulanie się dziewczyny i chłopaka kiedy się bardzo kochają i z tego mają dzieci; my z tatą / z mamą tak robimy, dzięki temu mamy ciebie i przez to jesteśmy bardzo szczęśliwi”. Zapewnienie o powiązaniu seksu i miłości, o szczęściu z posiadania dziecka, dla malucha są ważniejsze od anatomicznych szczegółów. To o tym dziecko powinno usłyszeć w pierwszej kolejności i upewniać się o tym w wielu innych sytuacjach. Oczywiście starsze dzieci i nastolatki mają już inne potrzeby w zakresie informowania o seksie, jak i innych ważnych kwestiach.

Czyli dziecko w danym temacie musimy edukować tak jakby etapami?

Tak. Trzeba pamiętać, że informowanie dziecka o ważnych i trudnych kwestiach to nie incydentalne wydarzenia w postaci jednorazowej poważnej rozmowy. To długi proces, w którym wielokrotnie wracamy do tego samego zagadnienia, dostosowując przekaz do wieku dziecka, jego doświadczeń, zdarzeń, w których uczestniczyło. To, czego nie możemy mu przedstawić ze względu na jego wiek, powinno znaleźć się w rozmowach z nim, gdy będzie starsze. Za każdym razem poszerzamy zakres informacji, wchodząc na wyższy poziom, ukazując dzieciom różne aspekty danego zagadnienia. Zaczynamy od tego co jest konkretne, łatwe do zaobserwowania przez dziecko i zmierzamy do kwestii abstrakcyjnych. Ważne jest, aby na każdym etapie mówić prawdę, nawet jeśli w uproszczeniu. Wtedy wracając do danego tematu, nie zaprzeczamy temu, co zostało powiedziane wcześniej, tylko uzupełniamy nasz przekaz.

Musimy odpowiadać naszym dzieciom od razu? Wiele pytań może przecież wprawić nas w osłupienie…?

Od razu musimy zareagować, dać sygnał, że to pytanie jest ważne, że chcemy o tym rozmawiać. Natomiast nie oznacza to, że natychmiast musimy wszystko wyjaśnić, udzielić pełnej odpowiedzi. Naturalne jest powiedzenie dziecku, że to ciekawe i ważne pytanie, ale musimy się zastanowić, żeby mu wszystko opowiedzieć. Czasem potrzebujemy coś sprawdzić i warto o tym uprzedzić małego rozmówcę. W ten sposób uczymy dziecko dociekliwości w poszukiwaniu wiadomości i rzetelności w informowaniu. Oczywiście będzie to prawidłowe, gdy faktycznie wrócimy do tematu i porozmawiamy z nim o tym. Czasem udzielenie odpowiedzi wymaga pewnych przygotowań, a nawet konsultacji z innymi. Na przykład jeśli maluch zapyta, a właściwe poprosi „mamo czy wy z tatą się nigdy nie rozwiedziecie”, można, a nawet należy powiedzieć „musimy o to zapytać również twojego tatę”. Odroczenie odpowiedzi do czasu gdy rodzina będzie w pełnym składzie, jest jak najbardziej uzasadnione.

Jak dostosować naszą wypowiedź do wieku dziecka, by nie powiedzieć mu za dużo i niepotrzebnie nie obciążyć, ale też nie udzielić zbyt lakonicznej odpowiedzi, która – jak sądzę, może zrazić dziecko i sprawić, że zrezygnuje z kolejnych rozmów w nurtujących je tematach.

Na każdym etapie rozwoju dziecko myśli inaczej i co innego go interesuje. Oczywiście niewielu rodziców zna te prawidłowości, a dzieci zadają trudne pytania wszystkim. W sprawdzeniu tego, na jakim etapie jest dziecko pomocne, jest poproszenie go o to, żeby najpierw opowiedziało nam co ono o tym myśli. Wtedy dowiemy się, w jaki sposób widzi dane zjawisko. Zawsze dobrym pomysłem jest też zapytanie, dlaczego dziecko o to pyta, co go skłoniło do zainteresowania się danym tematem. Tu zazwyczaj dochodzi do ogromnego zaskoczenia rodzica, zadziwionego tokiem myślenia dziecka, jego spostrzegawczością, zdolnością kojarzenia. Mając takie informacje, jest już łatwiej przygotować dla dziecka odpowiedź, która będzie dokładnie na jego poziomie i spełni jego oczekiwania.

Dla wielu osób najtrudniejszymi tematami w rozmowach z dziećmi są te dotyczące intymności / seksualności. Jak się do nich przygotować?

Trudności te wynikają z kierowania się własnymi doświadczeniami i ujęciem seksualności z perspektywy dorosłego. To rodzice łączą pytania „co to jest seks?” lub „skąd się biorą dzieci?” z odczuwaniem pożądania, atrakcyjnością seksualną, współżyciem płciowym dającym satysfakcję lub powodującym frustracje. Natomiast dzieci nie mają takich doświadczeń, a narządy płciowe kojarzą z treningiem czystości, czyli pieluchą i nocnikiem, a nie pozycjami seksualnymi. Nigdy nie odczuwały przyjemności ze stymulacji tych obszarów ciała, więc nie o to pytają. Udzielając odpowiedzi, należy pamiętać, do kogo się mówi, jakie doświadczenia mają dzieci. Tylko wtedy odpowiedzi rodziców będą miały sens dla dziecka i będą prawidłowym przygotowaniem syna czy córki na poznawanie własnej seksualności na kolejnych etapach rozwoju.

Jakie inne tematy mogą być dla rodzica większym wyzwaniem?

Kiedy zawodowo lub prywatnie rozmawiam z rodzicami o pytaniach, jakie zadają im dzieci, słyszę, że najbardziej kłopotliwe są dla nich jednak właśnie te dotyczące seksualności. Wtedy uprzedzam ich, że te nie są wcale najtrudniejsze i większy problem sprawią im odpowiedzi na pytania o śmierć. Generalnie dla człowieka dwie sfery życia stanowią największe wyzwania – jest to Eros i Tanatos, czyli kwestie seksualności i przekazywania życia oraz umierania, śmierci i tego co jest po niej. Dzieci też się tym interesują, ale inaczej niż dorośli.

One seksualności nie kojarzą z pożądaniem seksualnym, dlatego pytając o seks, nie myślą o fizjologii aktu seksualnego i czerpania z niego przyjemności, co jest kluczowe dla ich rodziców. Raczej zastanawiają się nad różnicami w budowie ciała zależnie od płci i jaki to ma związek z posiadaniem potomstwa. Natomiast zauważając, że ludzie i inne istoty, np. ich zwierzęta domowe, umierają i odchodzą na zawsze, zastanawiają się nad tym, co się z nimi dzieje. Nie odczuwają dramatyzmu tej sytuacji, dzięki czemu pytają swobodnie, naturalnie, bez lęku. Dorośli widzą to odwrotnie. Seks jest ważną sferą ich życia, dlatego niewinne pytania dziecka automatycznie odnoszą do własnej intymności, nadają im taką wysoką pozycję i obawiają się ich. Z kolei czując lęk przed śmiercią, nie chcą o tym rozmawiać i bagatelizują pytania dziecka dotyczące tego obszaru. Przez to lekceważą ich wagę, a są one naprawdę istotne.

Przykładem może być pytanie, jakie zadał mi pewien chłopiec, które jest odzwierciedleniem niepokojów wielu dzieci. Jego rodzice rozwiedli się, tata założył drugą rodzinę, a syn bardzo do niego tęsknił. Kiedy usłyszał, jak dorośli mówili, że po śmierci jest się w niebie, w którym są wszyscy nasi bliscy, zapytał mnie o to, czyim tatą w tym niebie będzie jego tata – będzie z nim, czy z tą drugą rodziną. Zaznaczył też, że jeśli w tym niebie, podobnie jak tu na ziemi, będzie musiał się dzielić swoim tatą, to nie jest to dla niego wcale atrakcyjne miejsce i nie chce po śmierci tam trafić. Widać tu nie tylko trafność spostrzeżeń dziecka, jego głęboką refleksyjność, ale też silne emocje. Ważne, żeby rodzice nie ignorowali takich pytań, tylko poszerzyli rozmowę na ten temat, zaspokajając ciekawość dziecka i troszcząc się o jego emocje.

M jak Mama Google News
Autor:

Wiele tematów, o które pytają dzieci to kwestie filozoficzne, na które my sami nie znamy odpowiedzi, np. dlaczego ludzie umierają. Jak wtedy podjąć się rozmowy?

W odpowiedziach na dziecięce trudne pytania nie zawsze możemy powiedzieć „jest tak…” lub „to wynika z tego…”, czyli odwołać się do konkretu, a dzieci jeszcze nie myślą abstrakcyjnie. Jednak można pogodzić te sprzeczności i wybrnąć z tych zawiłości. Wartościowe dla dziecka będą też wypowiedzi w stylu „wierzę, że jest tak …”, „myślę, że to wygląda tak …”, albo „wyobrażam sobie, że to jest tak…”. Warto to uzupełnić informacją, że tego nie da się przetestować i sprawdzić, dlatego możemy tylko to sobie wyobrażać i wierzyć, że jest właśnie tak. Rodzic, który przecież jest dla dziecka autorytetem, będzie mógł mu to przekazać jako własne poglądy i przekonania, nawet jeśli nie ma dowodów na poparcie swoich opinii.

Uniwersalna rada do rozmów z dziećmi to...?

Najkrócej, a jednocześnie najtrafniej mogę to wyrazić hasłem „doceń przeciwnika”. Zupełnie nieadekwatne jest postrzeganie pytań dziecięcych jako niemądrych, podczas gdy często bardzo trafnie ujmują rzeczywistość. Podobnie bezzasadne jest zarzucanie dzieciom niedojrzałości. Ich zainteresowanie trudnymi zagadnieniami w relacji do ich doświadczeń i wiedzy, pokazuje ogromną dociekliwość i ciekawość poznawczą. Zawiera się w tym haśle również apel, aby nie bagatelizować pytań dziecka i jego potrzeby rozmowy. Traktując dziecko poważnie i przygotowując się do rozmów z nim, dorosły zyskuje również coś dla siebie – rozwija swój umysł i emocjonalność. Rzetelne i zgodne z potrzebami dziecka odpowiadanie na jego pytania to również dobra gimnastyka umysłowa dla dorosłych, dająca wiele satysfakcji.

O autorce
Justyna Korzeniewska

Autor: materiały prasowe

Justyna Korzeniewska – psycholog i neuropsycholog, doktor nauk humanistycznych. Na co dzień wspiera chore dzieci i ich rodziców w Instytucie Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Propaguje ciepłe i pełne szacunku podejście do dzieci poprzez artykuły prasowe oraz jako ekspertka w programach telewizyjnych.