Dziecko niepełnosprawne ciężarem nie do udźwignięcia? Czy rzeczywiście 80% ojców opuszcza chore dzieci?

2021-11-22 13:09

"8 na 10 mężczyzn porzuca swoją rodzinę, kiedy okazuje się, że ich partnerka urodzi dziecko niepełnosprawne" - mówią matki. Ojcowie nie potrafią udźwignąć tego ciężaru i zwyczajnie uciekają, licząc, że wtedy "problem" zniknie. Dlaczego mężczyźni odchodzą, gdy w rodzinie pojawia się dziecko niepełnosprawne?

8 na 10 ojców opuszcza niepełnosprawne dzieci

i

Autor: Getty images 8 na 10 ojców opuszcza niepełnosprawne dzieci

Gdy rodzice dowiadują się, że urodzi im się dziecko niepełnosprawne, rozsypuje im się świat. Po pierwszym szoku najczęściej kobiety z jeszcze większą miłością myślą o swoim maleństwie i chcą je otoczyć jak najlepszą opieką. Znajdują w sobie siły do działania i opieki nad dzieckiem niepełnosprawnym, szukają pomocy specjalistów, terapeutów, rehabilitantów. Ojcowie natomiast... często odchodzą.

Spis treści

  1. Dziecko niepełnosprawne: ojcowie porzucają je z wygody?
  2. Dziecko niepełnosprawne zbyt wielkim ciężarem
Poradnik zdrowie: Wady genetyczne płodu a badania prenatalne

Dziecko niepełnosprawne: ojcowie porzucają je z wygody?

Aż 8 na 10 ojców porzuca swoją rodzinę, kiedy dowiaduje się, że urodzi im się dziecko niepełnosprawne - takie dane podawały same matki, które prowadziły w Sejmie strajk okupacyjny, walcząc o świadczenia dla siebie i swoich dzieci. Według psychologów, to ojcowie najczęściej wpadają w emocjonalną dziurę i zastanawiają się, ile wolności przez to utracą, jak ogranicza niepełnosprawność dzieci. Odcinają się od "problemu", nie chcą się poświęcać i odchodzą.

- Nie wyobrażam sobie, co musiałoby się stać, żebym porzucił swoją rodzinę. Wydaje mi się, że takie brzemię nosi się później do końca życia - mówił komentując podawane przez matki statystyki Marek Wysocki, ojciec niepełnosprawnej Heleny, w programie Dzień Dobry TVN.

Mężczyźni często próbują zrzucić winę na partnerkę, twierdząc, że to ona się zmieniła i że nie jest już tą kobietą, z którą się wiązali. Zarzucają jej zbyt silną więź z dzieckiem, twierdzą, że histeryzuje i nie znajduje już czasu na pielęgnację związku. Te argumenty stają się dla nich furtką.

- Dla mnie każde takie zachowanie jest tchórzostwem, pójściem w stronę wygody - mówiła tej samej rozmowie Edyta Bienias, matka dziecka niepełnosprawnego.

Zobacz też: Zespół Downa - przyczyny, rozpoznanie, problemy

Dziecko niepełnosprawne zbyt wielkim ciężarem

Takich ojców, którym nawet nie przechodzi przez myśl inne rozwiązanie niż opieka nad dzieckiem jest niewielu - chociaż być może podawana w programie statystyka 8 na 10 jest wyolbrzymiona. Mąż Edyty Bienias odszedł po roku od narodzin dziecka niepełnosprawnego. Na początku wypierał problem, mówił żonie, że przesadza i że z pewnością wszystko będzie w porządku. Kiedy lekarze orzekli, że Pawełek cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, nie udźwignął ciężaru i odszedł.

Żona próbowała mu pokazać, że dziecko niepełnosprawne jest takim samym dzieckiem jak wszystkie inne: ma swoje sukcesy i porażki. Chciała go przekonać, że nie ma się czego bać, wysyłała kolejne diagnozy, dzieliła się sukcesami. Ale to nic nie dało, dla mężczyzny niepełnosprawne dziecko było zbyt dużym ciężarem.

- Mnie się wydaje, że kiedy podejmuje się decyzję o założeniu rodziny i o tym, że na świecie pojawią się dzieci, to wtedy nie ma już odwrotu. Nie ma miejsca na wybory. Dziecko nie miało wyboru, nikt go nie pytał o to, czy pojawi się na świecie, a już w ogóle nie miało wpływu na swój stan zdrowia - mówi Edyta Bienias.

Czytaj też: Na jaką pomoc mogą liczyć rodzice niepełnosprawnych dzieci?

UZUPEŁNIENIE:

Po publikacji artykułu na fanpage'u Mjakmama.pl > rozgorzała dyskusja na temat prawdziwości stwierdzenia, że aż 8 na 10 ojców porzuca dzieci z niepełnosprawnościami.. W ich środowisku jest wielu ojców, którzy wspierają swoje dzieci i ich matki i rzeczywistość widziana oczami innych rodziców nie jest tak drastyczna.

"Mój mąż dźwiga ten ciężar ze mną od prawie 6 lat, choć bywa różnie, ciężko i czasem puszczają nerwy, brakuje cierpliwości i siły jakoś brniemy do przodu razem choć wciąż po górkę" - czytamy wśród komentarzy.  "Najlepiej robić z mężczyzn potworów nieodpowiedzialnych. 8 na 10? Serio? Ja widzę wielu którzy potrafią zająć się swoimi pociechami. Bez względu na trud." - pisze inna użytkowniczka.

Ale są i komentarze sugerujące, że problem jest szerszy, niż tylko w rodzinach w których rodzą się dzieci obciążone chorobami. "Niestety większość mężczyzn nie potrafi pogodzić się z obowiązkami przy zdrowym dziecku a co dopiero chorym. Przykre ale prawdziwe", "Bo faceci to duże dzieci.... Nie obrażając tych nielicznych Mężczyzn przez wielkie M."

I tacy Mężczyźni również podzielili sie komentarzami: "My z żoną od 7 lat ale uśmiech tego dziecka wynagradza wszystko, choć nie łatwy kawałek chleba pogodzić pracę obojga rodziców z codziennymi rehabilitacjami. Są gorsze i lepsze dni ale świadomość że możemy pomóc dziecku póki żyjemy i choć trochę ułatwić mu życie pcha nas do działania. Jeszcze daleka droga przed nami a świadomość że kiedyś zostanie bez rodziców bardziej motywuje do działania."

źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Nadopiekuńcza czy wyluzowana? Jakim rodzicem będziesz?

Pytanie 1 z 10
Musisz przygotować plan porodu. Co jest dla ciebie najważniejsze?