Spis treści
- Czy rola babci zaczyna się już wtedy, gdy jej córka lub synowa jest w ciąży?
- To niełatwe sprawy, dużo zależy od ciężarnej, ale i od wspierającego ją męża. I oczywiście od przyszłej babci. Aż się boję zadać pytanie o potencjalną rolę teściowej.
- Czyli jednak lepiej, by to partner towarzyszył kobiecie przy porodzie, a nie mama czy teściowa?
- >> Czytaj także: Dziadkowie: ich prawo względem naszych dzieci [OPINIA PRAWNIKA] >>
- Co zmienia się w relacji rodzice–dzieci, kiedy dzieci sami zostają rodzicami?
- Dlatego są w tej miłości swobodniejsi, bardziej wyrozumiali, na więcej pozwalają. Dziadkowie mogą rozpieszczać, bo nie muszą już wychowywać?
- Czy zatem w momencie, gdy młoda mama chce wrócić do pracy, zawsze będzie lepiej powierzyć opiekę nad dzieckiem babci, a nie niani?
- Na ile rodzice powinni narzucać dziadkom swoją politykę opieki nad dzieckiem?
- >> Czytaj dalej: ALIMENTY od DZIADKÓW: w jakich przypadkach sąd może kazać płacić na wnuki? >>
- Bywają sytuacje, gdy dziadkowie opiekują się dzieckiem po 12 godzin dziennie, a rodzicom pozostaje na kontakt z nim znacznie mniej czasu. Czy wtedy dziadkowie powinni przejąć elementy zachowań charakterystyczne dla rodziców?
- A jak to wygląda z punktu widzenia dziecka – czy maluch nie będzie zdezorientowany, kogo powinien słuchać?
- Zgadza się pani z opinią, że opieka nad wnukiem odmładza dziadków, jest dla nich atrakcją?
- Ja słyszałem taką wypowiedź, rzuconą półżartem przez pewnego dziadka, który na wiadomość o ciąży córki stwierdził: „Cudownie, ale przez ciebie będę teraz sypiał z babcią”…
- Co zrobić, gdy dziadkowie niechętnie podchodzą do kontaktów z wnukiem? Nie chodzi mi tutaj o stałą opiekę, ale pojedyncze kontakty. Przekonywać na siłę do spotkań czy pozostawić sprawę swojemu biegowi?
- Dobrym sposobem na rozwiązanie konfliktów jest pójście całą rodziną do psychologa?
- >> Czytaj także: Czy dziadkowie powinni zajmować się wnukami? >>
- Poruszyliśmy wiele trudnych tematów, proponuję więc zakończyć optymistycznie. Moim zdaniem warto żyć z dziadkami w dobrej komitywie, bo to się może opłacać. Nie w aspekcie finansowym, ale w postaci wolnych chwil na pójście do kina, po zakupy, a nawet możliwości samorealizacji młodej mamy w pracy…
Czy rola babci zaczyna się już wtedy, gdy jej córka lub synowa jest w ciąży?
Bywają sytuacje, gdy ciężarna szuka wsparcia u swojej mamy. Dochodzi do spotkania dwóch kobiet mających różne doświadczenia życiowe. Wbrew pozorom, dla obu ciąża jest zupełnie wyjątkowym wydarzeniem, bo córka zostanie mamą, a mama babcią. Pomoc może mieć różne przejawy – także w aspekcie psychicznym, bo przecież ciężarna potrzebuje pocieszenia, wysłuchania, po prostu rozmowy z kimś bardziej doświadczonym, komu ufa.
Istotna jest również praktyka dnia codziennego, np. ugotowanie czegoś dobrego, wspólna wizyta u ginekologa, wskazówki dotyczące trybu życia, diety, itd. Może zabrzmi to trochę ostro, lecz wspomniana sytuacja może mieć miejsce tylko, jeśli córka potrafi pokazać swoją słabość, wysyłając sygnał: „mamo, potrzebuję cię”. A nie zawsze tak jest, bo przecież nierzadko młodzi ludzie chcą pokazać samodzielność i zaradność, w pewien sposób odseparowując się od dotychczasowych struktur rodzinnych. Wtedy rodzice młodych mogą mieć poczucie niepewności i nie ryzykują wyciągnięcia pomocnej dłoni jako pierwsi. Powód stanowi obawa, aby nie wtrącać się w życie małżeńskie córki czy syna.
To niełatwe sprawy, dużo zależy od ciężarnej, ale i od wspierającego ją męża. I oczywiście od przyszłej babci. Aż się boję zadać pytanie o potencjalną rolę teściowej.
Relacja z teściową jest zazwyczaj trudniejsza, szczególnie jeśli kobieta zajdzie w ciążę krótko po ślubie lub nawet przednim. Wtedy mama męża może być odbierana jak obca kobieta. Bywają wyjątki, ale zwykle w takich sytuacjach za mało jest czasu, by kobiety nawiązały bliższą więź. Poza tym pojawia się naturalny hamulec, by powiedzieć teściowej: „coś mnie boli”,„mam problem”. Młoda żona zazwyczaj chce pokazać, że radzi sobie świetnie w roli żony i przyszłej matki i nie okazuje słabości. Do tego dochodzi jeszcze bariera intymności.
Czyli jednak lepiej, by to partner towarzyszył kobiecie przy porodzie, a nie mama czy teściowa?
To indywidualna sprawa każdej pary. Dla wielu pań obecność innej przedstawicielki swojej płci – mamy, teściowej, siostry– będzie stanowić większe wsparcie niż towarzystwo mężczyzny. Co prawda jest tendencja, by mężowie towarzyszyli ciężarnej podczas narodzin dziecka, ale przez wieki to kobieta była opoką dla rodzącej.
>> Czytaj także: Dziadkowie: ich prawo względem naszych dzieci [OPINIA PRAWNIKA] >>
Co zmienia się w relacji rodzice–dzieci, kiedy dzieci sami zostają rodzicami?
Młodzi rodzice zaczynają lepiej rozumieć swoich rodziców – ich dawne niepokoje, troski czy nawet nadopiekuńczość. To, co mogło irytować córkę, kiedy była dzieckiem czy nastolatką, teraz staje się jej udziałem, bo jako matka sama niepokoi się o rozwój swojego dziecka. Z kolei w sercach świeżo upieczonych dziadków niejednokrotnie rodzi się wielka miłość do wnuków, pogodna, bo nie przesłonięta zmartwieniami i poczuciem odpowiedzialności, jakie przeżywali, wychowując swoje dzieci.
Dlatego są w tej miłości swobodniejsi, bardziej wyrozumiali, na więcej pozwalają. Dziadkowie mogą rozpieszczać, bo nie muszą już wychowywać?
To nie tak. Dziadkowie też wychowują, przekazują wnukom pewne wartości, wiele ich uczą – tylko że robią to inaczej niż rodzice. Często mają dla wnuków więcej czasu, niż mogli poświęcić swoim dzieciom, toteż zajmują się nimi z wielkim oddaniem i pomysłowością – dużo z nimi rozmawiają, czytają im, uczą jazdy na rowerze, zabierają na wycieczki... Dla zabieganych rodziców to jest pomoc, ale tak naprawdę to jest o wiele więcej niż tylko opieka. Dziadkowie bywają opoką bardziej dla wnuków niż dla rodziców. Babcia nie jest nianią – w roli babci jest niezastąpiona.
Czy zatem w momencie, gdy młoda mama chce wrócić do pracy, zawsze będzie lepiej powierzyć opiekę nad dzieckiem babci, a nie niani?
Decyzję trzeba wnikliwie rozważyć. Dziadkowie wydają się najlepszym rozwiązaniem, ale wszystko zależy od relacji z nimi. Niekiedy rodzice małego dziecka mogą się obawiać, że stracą kontrolę nad wychowaniem malucha, gdyż w wielu sprawach nie darzą zaufaniem potencjalnych opiekunów. Na przykład gdy babcia i dziadek wyznają zupełnie inne zasady życiowe niż mama i tata, a rodzice nie chcą, by przekazywali je wnukowi. Wtedy trzeba koniecznie rozważyć poszukanie opiekunki. Jednak jeśli w dziadkach jest gotowość współpracy, to powierzenie im malucha stanowi najlepsze rozwiązanie.
Na ile rodzice powinni narzucać dziadkom swoją politykę opieki nad dzieckiem?
Zbyt duża kontrola i narzucanie dziadkom swoich metod to podważanie kompetencji. Taka sytuacja grozi buntem i sprzeciwemze strony opiekunów. Jeśli już decydujemy się skorzystać z pomocy swoich rodziców – niezależnie od tego, czy zostawiamy malucha, idąc do pracy, jadąc na wakacje, wybierając się na wieczorne spotkanie – należy im zaufać i przyjąć ich z dobrodziejstwem inwentarza. Dziadkowie mogą mieć naturalnie swoje sposoby wychowywania, sprzeczne z naszymi regułami. Jeślinie są zupełnie odmienne od priorytetów wyznawanych przez rodziców malucha, warto przedyskutować sporne kwestie. Przyrozsądnym podejściu obu stron można znaleźć konsensus i prawdopodobnie, jeśli będzie nam zależeć na pewnych sprawach, opiekunowie wezmą to pod uwagę. Ale proszę pamiętać, to ma być prośba, a nie nakaz.
>> Czytaj dalej: ALIMENTY od DZIADKÓW: w jakich przypadkach sąd może kazać płacić na wnuki? >>
Bywają sytuacje, gdy dziadkowie opiekują się dzieckiem po 12 godzin dziennie, a rodzicom pozostaje na kontakt z nim znacznie mniej czasu. Czy wtedy dziadkowie powinni przejąć elementy zachowań charakterystyczne dla rodziców?
W pewnym sensie tak powinno się dziać. Dlatego można np. powiedzieć dziadkom: „Nie noście maleństwa cały dzień, bo to i to”. Jeśli nie spełniają tej prośby, warto przeanalizować sytuację. Nie może dojść do rywalizacji między rodzicami a babcią i dziadkiem o to, kto lepiej wychowuje niemowlaka. Jeśli nie udaje się znaleźć kompromisu, trzeba pomyśleć o znalezieniu opiekunki z zewnątrz. Od niej możemy wiele wymagać, od swoich rodziców – niestety nie.
A jak to wygląda z punktu widzenia dziecka – czy maluch nie będzie zdezorientowany, kogo powinien słuchać?
Dziecko potrzebuje jasnych zasad. Dziadkowie pełnią ważną rolę, ale maluch musi wiedzieć, co może robić u babci i dziadka, a co w domu. Wytyczenie pewnych reguł może stanowić klucz do sukcesu. Jednak niekiedy rodzice poważnie obawiają się, że ich dziecko będzie wolało spędzać czas z dziadkami, bo oni mniej wymagają i pozwalają na więcej. Rywalizacja o względy malucha między rodzicem a babcią i dziadkiem to bardzo zła sytuacja. Dlatego tak ważną kwestię stanowi, by mama, po powrocie do domu, wygospodarowała czas, który poświęci wyłącznie dziecku. By ono wiedziało, kim jest dla niej, czuło jej miłość. Warto budować rytuały – kładzenie do łóżeczka, kąpanie, wspólna zabawa. Przewidywalność to bardzo ważna sprawa dla malucha. Zresztą powyższe zdania kieruję również w stronę ojców. Co najmniej godzina dziennie tylko dla malca!
Zgadza się pani z opinią, że opieka nad wnukiem odmładza dziadków, jest dla nich atrakcją?
Na pewno jest sporo prawdy w tym stwierdzeniu, ale nie w każdym przypadku. Bycie dziadkami uruchamia często w ludziach dodatkowe pokłady energii, kreatywności, wnosi sporo ożywienia w dotychczasową monotonię. Ale spotkałam się też z opiniami, szczególnie wśród pań, że zostanie babcią to oznaka starości, rezygnacji z własnych celów.
Ja słyszałem taką wypowiedź, rzuconą półżartem przez pewnego dziadka, który na wiadomość o ciąży córki stwierdził: „Cudownie, ale przez ciebie będę teraz sypiał z babcią”…
Jak widać, można do tej sprawy też podejść z humorem… Wracając do poprzedniego wątku, radziłabym obserwować zachowanie dziadków z punktu widzenia sprawności fi zycznej. Oni mogą się starać, dawać z siebie wszystko, ale w którymś momencie przestaną radzić sobie z pewnymi sprawami. Nie dlatego, że nie chcą czegoś zrobić. Tę słabość będą chcieli prawdopodobnie ukryć przed swoimi dziećmi, bo to dla nich trudne, krępujące. Ale w efekcie babcia czy dziadek zaczną iść po linii mniejszego oporu, nie dając maksymalnej opieki maluszkowi.
Co zrobić, gdy dziadkowie niechętnie podchodzą do kontaktów z wnukiem? Nie chodzi mi tutaj o stałą opiekę, ale pojedyncze kontakty. Przekonywać na siłę do spotkań czy pozostawić sprawę swojemu biegowi?
Wszystko zależy od tego, jaki jest powód tej niechęci. Mówi się czasami, że niektórzy młodzi ludzie nie dojrzeli do bycia rodzicami. Jednak bywa i tak, że sami dziadkowie nie potrafi ą zaakceptować biegu zdarzeń. Żyją swoim spokojnym życiem, mają odchowane dzieci, własne plany, aż tu nagle zostają dziadkiem czy babcią. W takim przypadku naciskanie na częstsze kontakty może nie przynieść rezultatu, bo poczują się wręcz zmuszani i zaczną tym bardziej unikać spotkań. Lepiej dać im trochę czasu. Nawet jeśli ktoś na początku nie potrafi być dobrym dziadkiem, to nie znaczy, że zawsze tak będzie. Może za kilka lat dziadkowie odnajdą wspólny język ze starszymi już wnukami? Co innego, gdy dziadkowie nie akceptują związku syna czy córki, wówczas ta niechęć przekłada się niekiedy na narodzone z tego związku potomstwo. Ta niechęć stanowi raczej komunikat: mamy problem w rodzinie. Recepta jest prosta: znaleźć przyczynę i rozwiązać konflikt. Wiem, że łatwo tak powiedzieć, ale to jedyne rozwiązanie.
Dobrym sposobem na rozwiązanie konfliktów jest pójście całą rodziną do psychologa?
Jeśli już korzystać z pomocy psychologa, to najlepiej, by młodzi rodzice do niego poszli sami. Chyba że wszyscy mieszkająrazem, wtedy można odejść od tej reguły. Specjalista nie może być jednak traktowany jak sędzia, bo nie o to chodzi, by rozstrzygał, która strona konfliktu ma rację. Nie może dojść do sytuacji, że młoda kobieta mówi do swojej matki: „Chodźmy do lekarza, on pokaże ci, co robisz źle”. Lub też na odwrót – dziadkowie proponują młodym rodzicom tego typu spotkanie, by strona trzecia wypunktowała ich błędy. Warto zastanowić się nad samym sobą. Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? Co ja mogę zrobić, by było lepiej? Analogicznie, nie można też podsuwać książki babci z intencją, by postępowała według informacji w niej zawartych.
>> Czytaj także: Czy dziadkowie powinni zajmować się wnukami? >>
Poruszyliśmy wiele trudnych tematów, proponuję więc zakończyć optymistycznie. Moim zdaniem warto żyć z dziadkami w dobrej komitywie, bo to się może opłacać. Nie w aspekcie finansowym, ale w postaci wolnych chwil na pójście do kina, po zakupy, a nawet możliwości samorealizacji młodej mamy w pracy…
To prawda. Dlatego jeśli jest jakiś problem w rodzinie, warto go rozwiązać jak najwcześniej, jeszcze przed narodzinami dziecka. Przyjście na świat malucha może pewne negatywne tendencje tylko wzmocnić. Szczególnie, gdy młodzi ludzie są nadal bardzo emocjonalnie związani ze swoimi rodzicami. A nie można przecież dopuścić do tego, by malec stał się ofiarą sporów. Pamiętajmy: kontakt z dziadkami jest bardzo ważny dla dziecka. Ich rolą jest kochać, rozpieszczać, przekazywać wiedzę o korzeniach rodzinnych, oni dają maleństwu coś wyjątkowego. Niektórych rzeczy nie mogą robić rodzice, bo to tylko rodzice, ich funkcja w rodzinie jest zupełnie inna. Dziadków warto czasem akceptować takimi, jacy są. Bo niemal zawsze chcą dobrze dla naszego dziecka.
miesięcznik "M jak mama"