Ojcostwo czyli tata i jego nowe obowiązki

2011-10-27 14:53

Wielu młodych mężczyzn podkreśla swoją niezależność i ceni sobie swobodę. Z biegiem lat systematycznie tracą jednak wolność. Przyszły tata już podczas ciąży swojej partnerki musi szybko przywyknąć do sytuacji, w której większość wolnego czasu zaczynają mu wypełniać całkiem nowe obowiązki. Czy to oznacza koniec męskiego świata? Życie mężczyzny po urodzeniu dziecka nie kończy się – jest po prostu inne. Wielu młodych ojców odnajduje w nim nowy sens, kiedy czują, że zmęczenie i wszelkie wyrzeczenia nie pozostają bez nagrody. Wystarczy jeden uśmiech maleństwa – i znów można przenosić góry...

Ojcostwo czyli tata i jego nowe obowiązki

i

Autor: photos.com Ojcostwo czyli tata i jego nowe obowiązki

Spis treści

  1. Sprzątanie domu tak, ale bez pedanterii
  2. Tata szuka pomocy w internecie
  3. Życie rodziny toczy się w rytmie niemowlaka
  4. Pod kontrolą żony
  5. Uśmiech dziecka nagradza wyrzeczenia taty

Zaczyna się od poznania pięknej kobiety, która wymaga, by wybranek na spotkania z nią poświęcał jak najwięcej czasu. Szybko okazuje się, że już nie można golić się co kilka dni i pielęgnować „artystyczny nieład” w pokoju.

Potem jest ślub, mieszkanie pod jednym dachem (kolejność według uznania) i związany z tym podział domowych obowiązków oraz przyzwyczajanie się do nawyków drugiej osoby. Jednak prawdziwy życiowy przewrót i początek ojcostwa następuje w momencie, gdy w brzuszku żony pojawia się mała istotka. Od tego momentu mąż pełni rolę psychologa, gosposi, zaopatrzeniowca, kucharza, pielęgniarki, słowem – człowieka od wszystkiego. Ilość nowych obowiązków, jaka spada na mężczyznę, zależy od samopoczucia żony, od tego, do którego miesiąca ciąży może (chce) pracować, czy młodzi mieszkają z rodzicami lub chociaż w tej samej miejscowości. – Żona przestała pracować już podczas pierwszego miesiąca ciąży.

Często źle się czuła i wykonywanie wielu czynności spadło na mnie. Mam pewne kłopoty zdrowotne, ale przy odrobinie wysiłku poradziłem sobie praktycznie ze wszystkim, no może poza myciem okien – opowiada Bartosz Michalski, ojciec 1,5-rocznej Michasi. – Mój mąż przeszedł prawdziwy chrzest bojowy przed świętami Bożego Narodzenia. Największy problem miał z wypraniem firan. Okna zostały umyte całkiem nieźle – chwali męża Sylwia Kwietniewska, żona Darka.

Sprzątanie domu tak, ale bez pedanterii

Odkurzanie, mycie podłóg, czyszczenie toalety, prysznica, zmywanie naczyń, segregowanie zakupów – lista obowiązków porządkowych może się ciągnąć w nieskończoność. Aż trudno uwierzyć, że w wielu domach dotychczas należały głównie do kobiety. – Nigdy bym nie wpadł na pomysł, że prysznic można umyć kwaskiem cytrynowym. Na początku każde moje porządkowanie łazienki kończyło się małą powodzią, ale trening czyni mistrza. Ciąża sporo mnie nauczyła – przyznaje Michał Kaczmarek, tata dziewięciomiesięcznej Zuzi. Jednak wszyscy moi rozmówcy podkreślają, że podczas ciąży ważne jest, by nie przywiązywać wagi do detali. – Pewne czynności porządkowe można wykonywać rzadziej. Trudno jest bowiem działać na wysokich obrotach, gdy rodzina lada moment ulegnie powiększeniu, a obowiązków ciągle przybywa – mówi Monika Czerwińska, mama rocznego Antosia.

Tata szuka pomocy w internecie

Jedną z czynności, która czasem spada na przyszłego tatę, jest gotowanie. Tu pomaga wiara we własne umiejętności. – Darek nigdy wcześniej nie gotował, został jednak zmuszony do szybkiej edukacji. Dobre chęci, książka kucharska plus pomoc doradcza z mojej strony dawały dobre efekty, więc głodna nie chodziłam – śmieje się Sylwia Kwietniewska. Mąż Moniki Czerwińskiej już wcześniej nieźle sobie radził w kuchni. – Mogłam więc liczyć w każdej chwili np. na smaczną rybę. A gdy pojawiał się jakiś problem, Krzysztof szukał przepisu w sieci – mówi Monika.

Życie rodziny toczy się w rytmie niemowlaka

Okres ciąży i pierwsze miesiące życia dziecka zmuszają panów do chwilowego zmniejszenia aktywności w pracy. – Jeszcze do niedawna, w celu wzbogacenia domowego budżetu chętnie podejmowałem się zajęć dodatkowych. Teraz robię to znacznie rzadziej, i jedynie po godzinie 21, gdy córka pójdzie spać – potwierdza Michał Kaczmarek, z zawodu informatyk. W wielu domach po narodzinach dzieci życie jest wręcz bardziej uporządkowane. – Wszystko się toczy według rytmu dnia mojego syna. O ustalonej porze następuje karmienie, kąpanie i usypianie dziecka. Funkcjonuję według dobowego kalendarza – śmieje się Paweł Andruszkiewicz.

Pod kontrolą żony

Stałym obowiązkiem mężczyzny jest robienie zakupów, bo kobiety ciężarne nie mogą nosić ciężkich toreb. Warto robić je wspólnie, wtedy istnieje możliwość szybszego obsłużenia w zatłoczonych kasach marketów, oczywiście po uprzednim wysłaniu żony przodem... Niekiedy jednak mężczyźni sami muszą zrealizować długą listę życzeń. – Przed ciążą to ja jeździłam po zakupy. Gdy zajął się tym mąż, wręcz kontrolowałam go, czy kupuje dokładnie według kartki, którą mu przygotowałam. Kobiety w ciąży bywają baaardzo wymagające – śmieje się Sylwia Kwietniewska. Najwięcej pracy jest oczywiście krótko przed porodem. Kobieta coraz mniej może sama zrobić (choćby prozaiczne pomalowanie paznokci u nóg), poza tym dokonywane są ostatnie zakupy dla dziecka. – Wtedy też należy mieć zawsze telefon komórkowy w pogotowiu, nawet podczas zebrań służbowych lub męskich spotkań w pubie. Mało tego, zalecam w tym czasie abstynencję, by być zawsze gotowym na alarm – radzi Paweł Andruszkiewicz, tata półtorarocznego Piotrusia.

Uśmiech dziecka nagradza wyrzeczenia taty

Do stałych obowiązków Pawła po narodzinach Piotrusia należy m.in. kąpanie dziecka. – Gdy kąpałem Piotrusia w wanience, byłem czasem równie mokry jak mój syn. Chętnie usypiam małego, ale żona nie za bardzo mi pozwala na śpiewanie kołysanek – śmieje się Paweł. – Po narodzinach dziecka mężczyzna zdaje egzamin dojrzałości z by cia tatusiem. A kobiecie jego pomoc jest bardzo potrzebna – dodaje Sylwia Kwietniewska. Nierzadko trzeba rezygnować z dotychczasowych przyjemności, ale przy odpowiedniej organizacji można wszystko pogodzić. Trzeba zachować dystans, a stres rozładowywać śmiechem. – Nasza powiększona rodzina nadal się spotyka ze znajomymi. Sam też znajduję czas, by pójść na stadion czy do pubu – mówi Paweł. Młodzi ojcowie podkreślają również, że wyrzeczenia nie pozostają bez nagrody. – Bywają dni, gdy mam wszystkiego dosyć, jestem zmęczony, czasem nawet zły na moją córkę. Jednak wystarczy jeden jej uśmiech i już mogę przenosić góry. Takie chwile maksymalnie napędzają mnie do działania – podsumowuje Bartosz Michalski.

miesięcznik "M jak mama"